Popularne mity związane z aktywnością fizyczną

Gdy tylko nastały ciepłe dni, coraz więcej osób rozpoczęło treningi. Niestety, na temat aktywności fizycznej krąży wiele szkodliwych mitów. Jak rozpoznasz co jest faktem, a co tylko fałszywą pogłoską?

Lekki dyskomfort po treningu jest w pełni naturalnym zjawiskiem
Lekki dyskomfort po treningu jest w pełni naturalnym zjawiskiem123RF/PICSEL

Choć mówi się, że sport to zdrowie, nierozsądne podejście do aktywności fizycznej może skończyć się ciężką kontuzją. Niestety, szkodliwe mity wciąż są bardzo popularne, przez co wiele osób może zakończyć swoją przygodę z treningami jeszcze zanim rozpoczną je na dobre. Oto najpopularniejsze mity związane z aktywnością fizyczną!

Ćwiczenie do bólu

To wciąż niezwykle popularne przekonanie skutkuje wieloma kontuzjami wśród ludzi, którzy do tej pory nie byli zbyt aktywni. Lekki dyskomfort po treningu jest w pełni naturalnym zjawiskiem, jednak kontynuowanie ćwiczeń po pojawieniu się bólu może łatwo wykluczyć cię ze sportu na kilka miesięcy.

O czym może świadczyć ból w czasie treningu? Może to być naciągnięcie więzadeł i mięśni, wypadnięcie dysku w momencie dźwigania ciężarów czy nawet uszkodzenie nerwów lub poważne skręcenie. Dlatego lepiej stopniowo zwiększać intensywność ćwiczeń niż przetrenować się już pierwszego dnia.

Wypacanie tłuszczu

Wiele osób żyje w błędnym przekonaniu, że koncentrując ćwiczenia na konkretnych partiach ciała wypacają tłuszcz dokładnie z tych miejsc. W tym przesądzie zawarte są dwie fałszywe informacje. Pierwsza z nich dotyczy samego wypacania tłuszczu. To nieprawda, że im więcej spocisz się w czasie treningu, tym większą ilość tłuszczu spalisz. Pocąc się organizm stara się utrzymać prawidłową temperaturę ciała, nie ma to nic wspólnego ze spalaniem tkanki tłuszczowej.

Mitem jest także pogląd, że nietrzymanie moczu wyklucza z uprawiania sportu
Mitem jest także pogląd, że nietrzymanie moczu wyklucza z uprawiania sportu123RF/PICSEL

Drugi mit odnosi się do koncentrowania ćwiczeń na miejscach, na których ci zależy. Przez lata wiele osób mylnie interpretowało uczucie pieczenia w czasie ćwiczeń jako proces spalania tłuszczu. W rzeczywistości kurczący się mięsień niekoniecznie musi używać leżącego w pobliżu tłuszczu do produkcji energii, dlatego nawet najbardziej forsowne ćwiczenia mogą nie przynieść zadowalającego efektu.

Sport wyklucza nietrzymanie moczu

Kolejnym mylnym przekonaniem jest twierdzenie, że wysportowane kobiety nie mają problemu z pracą mięśni dna miednicy (to właśnie mięśnie Kegla są odpowiedzialne za problemy z nietrzymaniem moczu) , a regularne treningi wykluczają nietrzymanie moczu.

Okazuje się jednak, że z tym problemem borykają się także biegaczki, baletnice, a nawet instruktorki fitness, jogi czy pilatesu. Silne mięśnie brzucha, ud i innych partii ciała niekoniecznie wiązały się u nich ze wzmocnieniem mięśni dna miednicy. Mitem jest także pogląd, że nietrzymanie moczu wyklucza z uprawiania sportu. Śmiało można korzystać z uroków aktywności fizycznej - najlepiej skonsultować się z fizjoterapeutą, który doradzi, co ćwiczyć, by angażować bardziej mięśnie miednicy. By nie czuć skrępowania, idąc na trening warto ubrać ciemne (najlepiej czarne) spodnie i zaopatrzyć specjalistyczną bieliznę chłonną dla kobiet lub mężczyzn, która bardzo dyskretnie pochłania mocz i pozbywa się nieprzyjemnego zapachu.

Jedyne skuteczne ćwiczenia

Wiele osób rozpoczynając swoją przygodę z treningami wybiera kilka ćwiczeń i kurczowo się ich trzyma. Nie urozmaicają w żaden sposób swojej aktywności fizycznej wychodząc z założenia, że wybrane przez nich ćwiczenia są dobre i skuteczne. Dlaczego takie podejście jest błędne?

Nie ma możliwości stworzenia uniwersalnego planu ćwiczeń dostosowanego do wszystkich ludzi na ziemi. Nawet ułożenie takiego harmonogramu dla jednej, konkretnej osoby jest sporym wyzwaniem. W każdym treningu najważniejsza jest różnorodność. To dzięki częstej zmianie ćwiczeń szybciej osiągniesz wyznaczony cel.

Ćwicząc codziennie możesz jeść co chcesz

Nawet jeśli codziennie przebiegasz maraton, nie możesz pozwolić sobie na wszystkie swoje zachcianki. Jeśli zaraz po treningu sięgniesz po coś słodkiego, twój bilans kaloryczny będzie zachwiany.

Organizm ludzki jest przystosowany do gromadzenia zjadanych kalorii, a niekoniecznie do szybkiego ich spalania. Nawet kilkugodzinny, forsowny trening nic ci nie da, jeśli wieczorem sięgniesz po bombę kaloryczną.

Na temat aktywności fizycznej wciąż krąży wiele mitów. Niektóre z nich znacznie zmniejszą skuteczność treningów, inne mogą przyczynić się do poważnej kontuzji, dlatego ważne jest, żebyś w trakcie ćwiczeń słuchała tego, co mówi twoje ciało. Jeśli zachowasz ostrożność i rozsądnie podejdziesz do aktywności, szybko zapomnisz o jakichkolwiek niedogodnościach.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas