Sześć zasad pielęgnacji skóry noworodka. Tych produktów zdecydowanie unikaj
Może się wydawać, że skóra noworodka to po prostu wersja mini dorosłego człowieka. Ale... to nie tak. To zupełnie inny świat: niedojrzały, delikatny, wrażliwy i wymagający odmiennego podejścia. Nie tylko ostrożniejszego, ale przede wszystkim bardziej świadomego. Bariera ochronna niemowlaków dopiero „uczy się” swoich zadań, a w tej nauce niezwykle łatwo o błędy i przesadę. Zwłaszcza dziś, gdy sklepowe półki uginają się od „niezbędnych” produktów.

W pierwszych tygodniach życia bariera ochronna skóry noworodka dopiero się formuje. Naskórek jest cieńszy niż u dorosłych, a jego warstwa rogowa - mniej zwarta. Skóra łatwiej przepuszcza więc substancje z zewnątrz oraz szybciej traci wodę. Wszystko to oznacza, że słabiej broni się przed drobnoustrojami, czynnikami drażniącymi oraz alergenami. Płaszcz hydrolipidowy bywa niestabilny, szczególnie przy zbyt intensywnej pielęgnacji, przez co każda substancja nałożona na skórę może wywołać silniejszą reakcję niż u dorosłego: od podrażnień, poprzez alergie, a kończąc na zmianach zapalnych. Im mniej zatem obciążymy tę niedojrzałą jeszcze strukturę, tym lepiej.
1. Pielęgnacja tak, ale bez przesady
Skąd w ogóle bierze się przesada w pielęgnacji niemowlęcej skóry? Zapewne z presji, którą czuje większość rodziców. Mają oni poczucie, że im więcej produktów zakupią i zastosują, tym lepiej wywiążą się ze swojego zadania. Sytuacji ten nie ułatwia fakt, iż dziś jest w czym wybierać: płyny do kąpieli, różnego rodzaju balsamy, oliwki, kremy ochronne, nawilżające, a nawet… uspokajające.
Tymczasem rekomendacje dermatologów[1] pozostają nie tylko inne, ale również zgodne: noworodek nie potrzebuje kosmetycznego przepychu. W pierwszych tygodniach wystarczy delikatny środek do mycia i - w razie potrzeby - krem ochronny. Pozostałe produkty często okazują się nie tyle zbędne, co wręcz szkodliwe. Szczególnie gdy zawierają parafinę, sztuczne zapachy, konserwanty czy alkohol (poza nielicznymi wyjątkami). Na co więc stawiać? Na prostotę i rozsądek: łagodne preparaty, brak substancji zapachowych, krótkie składy, neutralne pH i certyfikaty.
2. Składniki, których warto unikać
Istnieją substancje, które w kosmetykach dla dorosłych uchodzą za neutralne, ale na skórze noworodka już neutralne nie są. Jednym z największych zagrożeń pozostają sztucznie wytworzone kompozycje zapachowe dodawane do kosmetyków. Na etykiecie zazwyczaj kryją się pod hasłem "parfum" i mogą (producent nie musi ujawniać dokładnego składu) zawierać nawet kilkadziesiąt różnych substancji, w tym powodujące wysypki, podrażnienia czy świąd. Podobnie konserwanty (możliwy wpływ na gospodarkę hormonalną), alkohole (wysuszają skórę i uszkadzają barierę hydrolipidową) czy detergenty (choćby SLS i SLES, naruszające naturalną ochronę skóry). Zasada jest zatem prosta: im krótszy skład, tym lepiej.
3. Kąpiel nie tak często, jak się wydaje
Codzienne kąpiele noworodka nie są konieczne, a wręcz mogą zaszkodzić[2]. Skóra dziecka nie ma jeszcze w pełni rozwiniętego płaszcza hydrolipidowego, a każda kąpiel to jego swoiste "rozbrojenie". Woda - nawet sama z siebie - może przesuszać. Wystarczy przemycie strategicznych miejsc, a kąpiel co drugi, trzeci dzień - kilka minut w ciepłej (ale nie gorącej!) wodzie zupełnie wystarczy. Nawilżanie? Tylko wtedy, gdy skóra wyraźnie tego potrzebuje - jest przesuszona, łuszcząca się czy szorstka.
4. Pieluszka: miejsce "krytyczne"
Skóra niemowlaka, już sama w sobie dość wymagająca, pod pieluchą "oczekuje" jeszcze więcej. Dlaczego? Ponieważ w tym miejscu panują szczególne warunki: wilgoć i ciepło, ale też tarcie. A to kombinacja, sprzyjająca podrażnieniom i odparzeniom. Doskonale wiedzą o tym producenci pieluch, prześcigający się w wymyślaniu coraz to nowych rozwiązań. Kilka z nich znajdziemy w pieluchach Happy Soft&Delicate.

To stworzona z myślą o najwrażliwszej skórze powierzchnia (przypomina w dotyku miękką tkaninę) oraz system kanalików (błyskawicznie i równomiernie rozprowadza wilgoć po całej pieluszce). Co więcej, pieluszki Happy Soft&Delicate są przetestowane dermatologicznie oraz posiadają szereg certyfikatów: międzynarodowego instytutu dermatologicznego Dermatest czy Oeko-Tex oraz pozytywną opinię IMiD.
5. Prościej znaczy bezpieczniej
Zalecenia dotyczące pielęgnacji skóry niemowlęcia coraz częściej opierają się na zasadzie: prościej = bezpieczniej[3]. Kluczowe pozostaje więc unikanie składników, które mogą uczulać lub podrażniać: substancji zapachowych, alkoholu, barwników i konserwantów. Dlatego warto przyglądać się składowi - wskazane jest, by był krótki, przejrzysty i bez wspomnianych (zbędnych) dodatków. Skomplikowanym mieszankom i "cudownym" formułom 15 w 1 mówimy stanowcze "nie!". Głośne "tak!" wędruje natomiast w stronę mających kontakt ze skórą dziecka materiałów miękkich, przewiewnych i naturalnych.
6. Coś jest nie tak? Nie ignoruj sygnałów
Mimo że zmiany skórne u noworodka zazwyczaj nie są groźne, nie oznacza to, że powinny być ignorowane. Jeśli pojawią się zaczerwienienia, łuszczenie, krostki czy pęknięcia, to najczęściej znak, iż coś zaszkodziło. Coś, czyli jakiś składnik kosmetyku bądź też... nadmierna pielęgnacja. Pamiętać należy ponadto o tym, że skóra może wyglądać dobrze po pierwszym użyciu danego kosmetyku, a podrażnienie pojawi się kilka dni później. W razie wątpliwości należy skonsultować się z pediatrą lub dermatologiem, szczególnie przy przewlekłych lub nasilających się objawach.
Skóra noworodka to delikatny i wrażliwy mikrokosmos. Dla rodziców oznacza to jedno z pierwszych wyzwań: jak o nią zadbać, żeby pomóc, a nie zaszkodzić. Zadanie to trudne, gdyż obecnie internet huczy od (często sprzecznych) porad, a sklepowe półki uginają się pod kosmetykami obiecującymi cuda - niemal każde opakowanie krzyczy dziś "must have!", a nie sugeruje "nice to have". Tymczasem dziecięca skóra potrzebuje przede wszystkim spokoju, a najlepsza pielęgnacja to taka, która po prostu pozwala skórze robić swoje. To nie walka z naturą, tylko… współpraca.
[1] https://www.aad.org/public/everyday-care/skin-care-basics/care/baby-care-skin-hair-nails
[2] https://www.healthychildren.org/English/ages-stages/baby/bathing-skin-care/Pages/default.aspx
[3] https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31188166/
Materiał promocyjny