Wymiana pieluszki? Spokojnie, dasz radę – szybki kurs dla początkujących ojców
Faceci nie potrafią zmieniać pieluch? Mit, stereotyp i bzdura, która już dawno powinna trafić do lamusa razem z innymi absurdami o „męskich” i „żeńskich” obowiązkach. Zmiana pieluch to nie test odwagi, tylko część bycia obecnym, zaangażowanym tatą! Panowie wciąż zaniepokojeni? Uspokajamy: strach ma wielkie oczy (i w tym przypadku trochę brzydko pachnie), ale wszystko jest do ogarnięcia. A z czasem... robi się to z zamkniętymi oczami.

Leżysz z dzieckiem na dywanie. Wspólnie budujecie wieżę z klocków. Śmiechom i gaworzeniu nie ma końca. Trudno o przyjemniejszą chwilę. Aż tu nagle... pojawia się niepokojący zapach. Spoglądasz na malucha, a on... najprawdopodobniej dumnie się uśmiecha. Witamy na nowym froncie! Teraz ruch należy do ciebie. Najważniejsze: zachowaj spokój. Pieluszkowy "przeciwnik" tylko wygląda na groźnego! Jeśli będziesz nerwowy, dziecko natychmiast to wyczuje. Maluchy doskonale wykrywają bowiem emocje rodzica, a zestresowany tata nie jest najlepszym partnerem przy przewijaniu. Zatem: głęboki oddech i zaczynamy.
Z kim walczymy? Czyli kilka słów o pieluszkowym "przeciwniku"
Choć maluchy nie potrafią jeszcze powiedzieć słowami, że "coś im przeszkadza", potrafią wysyłać bardzo czytelne sygnały. Marudzenie, pewnego rodzaju niepokój, wyginanie się - to zawsze oznacza, że warto uważnie przyjrzeć się, czy coś im nie dolega. Najczęściej wynik tego szybkiego śledztwa jest jeden: pielucha nadaje się do wymiany. A ewentualne wątpliwości zawsze rozwieje niedwuznaczny zapach, który trudno pomylić z czymkolwiek innym.
Dobrze jest więc znać i obserwować swoje dziecko, aby wiedzieć, jakie konkretnie sygnały daje w różnych sytuacjach. Niektóre maluchy informują bowiem o potrzebie zmiany bardzo wyraźnie (choćby płaczą i robią się czerwone na twarzy), inne - są mistrzami kamuflażu i z uśmiechem na ustach siedzą w pełnej pieluszce. Dobra wiadomość: z czasem zaczniesz rozpoznawać te momenty bez zastanowienia. A gdy mamy już pewność, że pielucha jest z zawartością - nie ma na co czekać.
Pielucha ma znaczenie!

Mimo że na pierwszy rzut oka wszystkie pieluchy mogą wydawać ci się identyczne, w rzeczywistości to, jakiej używasz, naprawdę robi różnicę. Wielu rodziców przekonuje się o tym dopiero wówczas, gdy trafiają na produkt, który spełnia oczekiwania. Nie zawsze trzeba jednak uczyć się na błędach. Czasem wystarczy zadać sobie jedno pytanie: co tak naprawdę liczy się w codziennym używaniu pieluch? Komfort, chłonność, delikatność? Właśnie te cechy stoją za rozwiązaniami zastosowanymi w pieluszkach Happy Soft&Delicate.
Czymś, co wyróżnia pieluszki Happy Soft&Delicate na tle innych, jest mianowicie kształt kanalików. Zostały one zaprojektowane w taki sposób, aby jak najpełniej wykorzystać powierzchnię wkładu chłonnego - ich zadaniem jest rozprowadzenie cieczy w wielu kierunkach. Dzięki temu, bez względu na to w jakiej pozycji dziecko się znajduje, pielucha pozostaje sucha.
Happy Soft&Delicate dba także o mikrobiom skóry maluszka - a to szczególnie ważne w pierwszych miesiącach życia, kiedy skóra jest wyjątkowo wrażliwa. Czyli wówczas, kiedy uczysz się przewijać. Pieluszki nie zawierają ponadto alergenów, chloru elementarnego ani substancji zapachowych, a bezpieczeństwo zostało potwierdzone m.in. opinią Instytutu Matki i Dziecka, certyfikatem Dermatest i Oeko-Tex. Do tego wszystkiego dochodzi oddychająca struktura pieluszki oraz (uwaga, bo docenią to młodzi stażem ojcowie!) podwójny indykator wilgoci, dzięki któremu, bez zaglądania do wnętrza pieluszki, wiadomo, kiedy warto zacząć działać.
Sprzęt to podstawa: pieluszkowy ekwipunek ojca
Aby sprawnie wymienić pieluchę, nie trzeba mieć doktoratu z pieluszkologii - wystarczy odpowiednie przygotowanie. Czysta pielucha, chusteczki, krem ochronny, worek na zużyte rzeczy - wszystko to warto mieć pod ręką, aby niczego nie szukać w trakcie. Tym bardziej że dziecko nie powinno zostać ani na chwilę samo. Dobra organizacja to podstawa!
Co dalej? Połóż malucha na stabilnym i bezpiecznym podłożu, zdejmij brudną pieluszkę i od razu ją zwiń. Dlaczego? Ponieważ jeśli zostanie w zasięgu niemowlaka, szybko zamieni się w jego ulubioną zabawkę. A tego zdecydowanie chcemy uniknąć. Następnie delikatnie oczyść pupę, zawsze od przodu do tyłu. To szczególnie ważne zwłaszcza przy dziewczynkach - nie chcemy przenosić bakterii.
Gdy skóra jest już czysta i sucha, możesz użyć kremu ochronnego dla zabezpieczenia przed odparzeniami. Czystą pieluchę zakładaj pewnymi ruchami i uważnie: zbyt mocno ściśnięta będzie powodować dyskomfort, a zbyt luźna - przecieki. Na koniec upewnij się, że falbanki pieluchy są na zewnątrz. Teoria za nami. Nic skomplikowanego, prawda? Teoria nie zawsze idzie jednak w parze z praktyką, powie ktoś. Na przykład ty.
Prawdziwy mężczyzna powinien wybudować dom, posadzić drzewo i... wymienić pieluchę
I będziesz miał rację - maluchy nie zawsze mają ochotę na współpracę. Co wówczas? Odwrócenie uwagi! Zabawką, śpiewem, mówieniem do niego - cokolwiek, co pozwoli utrzymać kontakt i zainteresowanie. To ty znasz swoje dziecko najlepiej. Z pewnością znajdziesz sposób.
Wiemy już, co robić. A czego… nie robić? Przede wszystkim należy wystrzegać się przewijania dziecka "na szybko". Nawet jeśli maluch się wierci, konieczne jest zadbanie o dokładność. Niestaranne oczyszczenie skóry to zaproszenie dla podrażnień, a zbyt luźna czy krzywo zapięta pieluszka to prosty przepis na przeciek. Po drugie, pod żadnym pozorem nie wolno zostawiać malucha samego - choćby na sekundę. Bezpieczeństwo to absolutny priorytet.
Choć wymiana pieluchy może wydawać się misją z filmu akcji, gdzie główne role grają płaczący niemowlak, przewijak oraz niepokojący zapach unoszący się w powietrzu - nic bardziej mylnego. W rzeczywistości nie jest to ani tak skomplikowane, ani tak straszne, jak się wydaje. Największą trudnością jest po prostu... oswojenie tematu. A zanim się obejrzysz, zostaniesz pieluszkowym ninja.
Materiał promocyjny