Ciociu, nie bądź taka naiwna!

- Wiesz, że był u mnie Jacuś? Taki był miły. Zdjęcia z wycieczki mi zostawił. Chcesz zobaczyć? - usłyszałam w telefonie głos mojej przyszywanej cioci Krysi. - Biedak, znów ma kłopoty. Nie może spłacić kredytu.

article cover
123RF/PICSEL

Codziennie do wygrania 300 zł! Nie przegap okazji!
-  To ile od ciebie wyłudził? - zirytowałam się.

-  Przecież miałaś mu już nic nie dawać! Już ja mu powiem!   

- Coś ty! Nie rób tego, bo on się obrazi i nie będzie przychodził. Przecież jakbym nie chciała, to bym mu nie dała - zaprotestowała. - Przynajmniej on ma dla mnie czas.  Jego rodzice wcale mnie nie odwiedzają, bo cały dzień pracują.   

Krysia to moja znajoma. Urocza, starsza pani, dobra i, niestety, naiwna. Bez żenady wykorzystuje ją 30-letni bratanek Jacek. Chłopak dobrze wie, że jest jej ulubieńcem, więc często "pożycza" od niej małe albo większe sumy. Oczywiście nigdy ich nie oddaje. To typowy niebieski ptak. Przystojny, miły, nadskakujący nierób.

Do tej pory nie wtrącałam się, w końcu to jej emerytura. Może robić z nią, co chce. Ale ostatnio bratanek zaczyna przeginać. Proponuje cioci, że zapłaci jej rachunki na poczcie i bierze od niej pieniądze. Ona jest uszczęśliwiona, że on ją odwiedza i zawsze pamięta o jej imieninach. Oczywiście jest przy tym przekonana, że on jest taki usłużny i może na niego liczyć.      

A potem przychodzą ponaglające listy i upomnienia ze spółdzielni, zakładu energetycznego i gazowni. Okazuje się, że Jacek, zamiast opłacić rachunki, wydał pieniądze na  zachcianki.      

Bratanek kręci, oszukuje, tłumaczy, że zapomniał albo że forsa była mu na coś ważnego potrzebna. Krysia daje więc ponownie gotówkę. Tak się już zdarzyło kilka razy.     

Nie mogę spokojnie na to patrzeć. Próbowałam uświadomić jej prawdę, ale ona zawsze znajduje dla niego jakieś usprawiedliwienie. Przecież nie mogę pozwolić, żeby ten drań ciocię okradał. A jak on rzeczywiście się obrazi?

Beata, 40 l.

Takie jest życie
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas