Mamy pewne wątpliwości. Poprosiłyśmy więc o opinię w tej sprawie trzy kobiety, specjalistki w dziedzinie kobiecej seksualności.
Mówi się, że w miłości nie ma miejsca na sekrety i udawanie. Ale czy w sypialni na pewno warto mówić partnerowi o wszystkim? Może w pewnych sytuacjach lepiej milczeć, niż powiedzieć za dużo... Na przykład wtedy, gdy ukochany wypytuje o twoje doświadczenia z byłymi partnerami. Warto mu ulec i opowiadać ze szczegółami?
Seksuolog, prof. Lew Starowicz odpowiada stanowczo: "Uważam, że kobiety nie powinny ujawniać swojej przeszłości seksualnej w kategoriach, że była udana. Dopóki partner może objawić się jako dobry kochanek, który uszczęśliwia partnerkę, wszystko jest OK. Jeśli jednak kobieta mówi o swoim udanym, bogatym życiu seksualnym, to on może czuć się zagrożony". Potwierdzają to najnowsze badania, z których wynika, że nie powinnyśmy mówić partnerom o swoich doświadczeniach seksualnych. Zwłaszcza jeśli były satysfakcjonujące! Pytamy więc nasze ekspertki: Dlaczego? Mamy robić z tego tajemnicę? A co jeśli w obecnej relacji czegoś nam brakuje i chcemy powiedzieć partnerowi o swoich potrzebach? Oceńcie same, jakie rozwiązanie jest najlepsze.
Jeśli nie czujesz pełnej satysfakcji ze współżycia z obecnym partnerem, powinnaś z nim o tym rozmawiać. O swoich fantazjach czy pragnieniach mów szczerze - ale bez odwoływania się do przeszłości i porównań z innymi partnerami! Każda relacja jest inna i w każdej poznajemy swoje potrzeby od nowa. Pamiętaj, że seks jest dla mężczyzny bardzo ważną sferą związku. Nie opowiadaj mu więc o swoich seksualnych doświadczeniach, gdyż takie wyznania poważnie wpływają na jego poczucie własnej wartości. Mężczyźni są zdobywcami i chcą być nimi także w sferze intymnej. Chcą być pierwszymi, a jeśli nie, to przynajmniej najlepszymi partnerami seksualnymi dla swojej kobiety. Często sami prowokują pytania o przeszłość, ale tak naprawdę nie po to, żeby poznać prawdę, ale, żeby usłyszeć "z nikim nie było mi tak dobrze jak z tobą!". Nie zachęcam do kłamstw, ale powinnaś zdawać sobie sprawę, że mężczyzna zadaje takie pytania, by potwierdzić swoją męskość. Panowie w ogóle raczej boją się doświadczonych, pewnych siebie w łóżku kobiet. Boją się, że przy partnerkach, które miały bogate życie seksualne i są "biegłe" w sztuce miłosnej, mogą się nie sprawdzić. Twoje zwierzenia mogą powodować u nich problemy emocjonalne i poczucie niedowartościowania. Mężczyzna może wówczas np. zacząć sprawdzać się z innymi kobietami, by podbudować swoje ego. Może mieć też problemy seksualne, problemy z erekcją, a w trakcie stosunku myśleć tylko o tym, jak cię za wszelką cenę zaspokoić, żeby nie być gorszy od twoich "byłych".
Dr Monika Łukasiewicz, ginekolog położnik, konsult. seksuologiczne
Uważam, że namawianie kobiet do milczenia w sprawach seksu to utrwalanie stereotypu, że w sferze seksualnej mężczyznom wolno więcej niż nam! Ich zalety to nasze wady. On miał dużo partnerek seksualnych? Super! To znaczy, ze jest męski i ma się czym pochwalić. Ona lubi seks i ma bogate doświadczenie? Niech lepiej się z tym nie obnosi, bo zostanie uznana za "łatwą" i "puszczalską". W sferze seksualnej sztuka jednak nie polega na tym, żeby milczeć, ale żeby umiejętnie się komunikować. Rozmowy o seksie, o tym, na co mamy ochotę, a co nie sprawia nam przyjemności, to podstawa udanego współżycia. Zamiast kazać kobietom milczeć w sprawach doświadczeń seksualnych, lepiej jest tłumaczyć mężczyznom, że nie ma niczego strasznego w partnerce, która pragnie dobrego, urozmaiconego współżycia i mówi o tym. Zamiast straszyć kobiety, że powinny być cicho, lepiej edukować pary, jak rozmawiać o seksie. To prawda, że w naszej kulturze rozmowy na temat seksu nie są łatwe. Ale to nie oznacza, że w imię pielęgnowania męskich kompleksów i uprzedzeń należy z nich zrezygnować. Wręcz przeciwnie! Kiedy kobieta dobrze czuje się w sypialni, jej partner tylko na tym korzysta.
Joanna Keszka, redaktor naczelna portalu Barbarella
Zbytnia otwartość w sprawach seksu może być tak samo niebezpieczna, jak przesadna skrytość. Dlatego myślę, że wszystko zależy od tego, jak długo jesteś ze swoim partnerem w związku, jak dobrze go znasz i czy umiesz przewidzieć, jak to przyjmie... Gdy wiesz np., że zbytnia szczerość w sprawach seksu sprawi mu bol, wtedy odrobina dyplomacji okazuje się lepszym wyjściem. Lepiej zasugerować mu pewne rzeczy w łóżku niż wykładać kawę na ławę: "A ja zawsze lubiłam się kochać tak i tak". Poznając się wzajemnie, wciąż uczymy się własnych reakcji. Bezgraniczna szczerość jest wielką zaletą, ale pod warunkiem, że oboje potraficie ją uszanować! To, co mówi się w zaufaniu, nigdy nie powinno być argumentem przeciwko tobie. Doświadczenia z poprzednich związków także mają duży wpływ na to, na ile jesteśmy szczere z obecnymi partnerami. Twój poprzedni mógł źle znosić to, że przyznałaś mu się do swojego bogatego życia seksualnego i mówiłaś otwarcie o swoich potrzebach. Teraz, choć masz ochotę, nie chcesz ryzykować? Pomyśl, że obecny partner może zareagować inaczej. Wszystko jest kwestią wzajemnego wyczucia.
Violetta Nowacka, seksuolog