Zdrada zapisana w genach

Wielu Polaków - obojga płci - zdradza swych partnerów. Podobnie jest na całym świecie. Według najnowszych ustaleń, biologiczne cele obu płci tak bardzo się różnią, że w wielu związkach trudno o wierność.

Eksperci twierdzą, że sama natura skazuje ludzi na niewierność
Eksperci twierdzą, że sama natura skazuje ludzi na niewierność123RF/PICSEL

Badania polskich seksuologów udokumentowały krajowe zdrady. Do niewierności przyznaje się dziś 16 proc. rodaczek i 28 proc. rodaków. Prawdziwa epidemia zdrad panuje na Ziemi Lubuskiej - średnio 30 proc. zdrad, a najwierniejsi okazują się górale - z dziesięcioprocentowym poziomem zdrady.

Najważniejsze jest zbliżenie

Czy tak wysoki odsetek zdrady wśród Polaków jest zjawiskiem nietypowym? Według naukowców, podobnie jak w całym królestwie ssaków podstawą relacji między kobietą i mężczyzną jest przedłużenie gatunku, a więc seks.

Dlaczego zdradzamy? Jedną z przyczyn zdrad, w tym wypadku męskich, odkryli niemieccy naukowcy. Według podanych pod koniec maja br. wyników badań kierowanego przez psychologa, dr. Dietricha Klusmanna, zespołu ekspertów ze Szpitala Uniwersytetu Hamburg-Eppendorf, u kobiet, które znajdują poczucie bezpieczeństwa w związku, gwałtownie spada popęd seksualny.

W początkowym okresie związku z partnerem aż 60 proc. kobiet poniżej 30. roku życia miało regularnie ochotę na seks. Po 4 latach odsetek ten spadał poniżej 50 proc., a po 20 latach - do 20 proc. Z kolei u mężczyzn proporcje te utrzymywały się na stałym poziomie - od 60 do 80 proc., niezależnie jak długo trwał związek.

Dla kobiet w długoletnich związkach bardzo duże znaczenie w relacji z partnerem ma czułość - dotyczy to aż 90 proc. pan. Z kolei w przypadku mężczyzn 25 proc. oczekuje czułości, a ponad 60 proc. - seksu. Takie zderzenie odmiennych oczekiwań często prowadzi do niewierności panów.

Przyczyny niewierności

Eksperci twierdzą, że sama natura skazuje ludzi na niewierność. Dowodzą tego długoletnie badania pary amerykańskich naukowców - zoologa i psychologa dr. Davida Barasha i dr. Judith Lipton, psychiatry.

Powodów zdrady bywa wiele. W przypadku mężczyzn najczęściej dochodzi do pozamałżeńskiego seksu, gdy jest on dostępny. Z kolei kobiety decydują się zwykle na zdradę z kimś "lepszym" od dotychczasowego partnera, a więc przystojniejszym, zamożniejszym lub bardziej wpływowym.

- Zdrada nie oznacza, że współmałżonek przestaje kochać - stwierdza dr Lipton. - Istnieje wiele powodów zdrady, a pozostanie w monogamii wymaga wielkiego nakładu pracy.

Przyczyny niewierności mogą być jednak znacznie głębsze. Wg ustaleń zespołu naukowego kierowanego przez dr. Christine Garver-Apgar, psychologa z Uniwersytetu Nowego Meksyku w Albuquerque, wiele związków nie uniknie zdrady. Bo to genetyczne właściwości kobiet i mężczyzn sprawiają, że pary dochowują sobie wierności, lub nie.

Zdrada i geny

Wyniki badań amerykańskich ekspertów mówią, że geny ujawniają prawidłowości pozwalające przewidzieć wystąpienie zdrady w związku. Wszystko to wiąże się z genami kodującymi białka MHC (głównego układu zgodności tkankowej; w j. angielskim: Major Histocompatibility Complex), które nadzorują system odpornościowy w odróżnianiu komórek ciała od rozmaitych patogenów, np. komórek mikrobów.

Badania wykazały, że MHC wpływają na indywidualny zapach ciała, co z kolei przyciąga lub odpycha od siebie ludzi - najsilniej przyciągają się osoby, których geny MHC bardzo się różnią. Ustalono, że im większa zbieżność MHC u partnerów pozostających w dłuższym związku, tym większe prawdopodobieństwo zdrady. Zasada ta dotyczy jednak wyłącznie kobiet - u nich pociąg do stałego partnera wyraźnie słabnie, za to do innych mężczyzn bardzo rośnie w płodne dni miesiąca, co często prowadzi do zdrady. Z kolei w związkach, gdzie występują znaczne różnice genetyczne MHC, panie niezwykle rzadko dopuszczają się zdrady.

Czym właściwie jest zdrada?

Wg amerykańskiego sondażu z 2010roku, kobiety i mężczyźni inaczej postrzegają niewierność. 45 proc. mężczyzn uważa, że jeśli jest się w nowym związku, to regularne utrzymywanie kontaktów z byłą partnerką stanowi akt zdrady. Tę samą sytuację za zdradę uważa już tylko 27 proc. kobiet. Masaż erotyczny wykonany przez zaprzyjaźnioną osobę odmiennej płci jest uznawany za zdradę przez 45 proc. mężczyzn i tylko 35 proc. kobiet. 50 proc. mężczyzn i 27 proc. kobiet przyznało, że zdrada była przyczyną rozpadu przynajmniej jednego z ich dawnych związków.

Za zdradę często się płaci. Nie tylko rozpadem małżeństwa. Przykładowo, "skok w bok" grozi zakochaniem. Wg ustaleń dr Gemmy O'Brien z australijskiego Uniwersytetu Nowej Anglii, trzeba uważać podczas jednorazowych przygód miłosnych, ponieważ jeśli "skok w bok" był udany, to grozi zakochaniem.

Sposób na udany związek

Kluczem jest orgazm - twierdzi dr O'Brien. Australijska badaczka analizowała procesy zachodzące w mózgu w czasie stosunku seksualnego i w trakcie orgazmu.

Orgazm, oprócz pobudzenia ośrodków związanych z odczuwaniem przyjemności, wpływa też na pracę ośrodka odpowiedzialnego za emocje. To połączenie może wywołać daleko idące skutki, bo ludzie łatwiej się zakochują w osobach, które potrafią doprowadzić ich do orgazmu. Mały "skok w bok" może więc radykalnie zmienić życie niewiernej osoby, niekoniecznie na lepsze.

Prawie połowa Polaków obojga płci zdradza swych partnerów. Nauka tłumaczy to zachowaniami społecznymi i dyktatem genów. Dla tych, którzy chcą żyć w monogamii, jest jednak ratunek. Zgodnie z radą dr Judith Lipton, aby związek był trwały, trzeba się o to postarać.

Tadeusz Oszubski

Śródtytuły pochodzą od redakcji INTERIA.PL

MWMedia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas