Szampon, który może oszpecić. Poznasz go po kolorze
Charakterystyczny odcień może być zapowiedzią dużych problemów. Działa tylko wtedy, gdy użyjemy go zgodnie z instrukcją. W przeciwnym razie wypłukuje farbę, tworzy widoczne plamy i przesusza włosy. Jak tego uniknąć?
Prawdopodobnie ma go każda farbowana blondynka, ale okazuje się pomocny także przy naturalnie jasnych włosach. Fioletowy szampon to najlepsze antidotum na żółte i pomarańczowe przebarwienia oraz wypłowiały kolor. Z kolei brunetki stosują ten specyfik, aby nieco ochłodzić ciepły odcień swoich pukli.
Wszystko to za sprawą właśnie fioletowego pigmentu, który neutralizuje żółć, przy czym sam nie barwi włosów. Dzięki niemu fryzura jest wyraźnie odświeżona, ale pod jednym warunkiem – kosmetyk musi zostać poprawnie użyty. Z tym jednak różnie bywa, bo nie zawsze czytamy instrukcję obsługi i ulegamy rutynie.
Błąd może nas sporo kosztować.
Fiolet lubi wodę
Zalecenia producentów zazwyczaj wyglądają tak samo: zmocz włosy, zaaplikuj fioletowy szampon, odczekaj kilka minut i spłucz go. Teoretycznie nic trudnego, ale fryzjerzy alarmują: coraz częściej pomijamy jeden z tych niezbędnych kroków i nakładamy produkt na suche pukle. Do czego może to doprowadzić?
Ryzykujemy powstaniem nieestetycznych plam i przebarwień, co wynika z różnej porowatości włosów na ich długości. W efekcie końcówki mogą przyjąć więcej pigmentu niż u nasady lub na odwrót.
Najlepiej, gdy są porządnie zmoczone pod prysznicem, bo tylko wtedy produkt może równomiernie zadziałać.
Suchy blask
Sporym błędem jest również pominięcie odżywki po zastosowaniu tonującego szamponu, który może działać wysuszająco. Niektórzy sugerują też, że najlepszy efekt można uzyskać pozostawiając produkt na całą noc, ale wtedy fioletowy pigment może trwale wniknąć w łuskę.
W przypadku bardzo słabych włosów warto wypróbować mieszankę 1:1 szamponu używanego na co dzień i fioletowego. Zbyt skoncentrowany może je jeszcze bardziej uszkodzić.
Kosmetyk ten można wykonać również własnoręcznie w domu poprzez dodanie do szamponu nawilżającego odrobiny barwnika znanego jako gencjanowy fiolet. I w tym przypadku należy pamiętać o prostej zasadzie: najpierw dobrze zmoczyć, a dopiero później aplikować.
Przekaż 1% na Fundację Polsat rozliczając PIT TUTAJ >>>
***
Zobacz także: