Ludzie są przekonani, że dzięki temu schudną. To mit!
- Każdy człowiek powinien pić osiem szklanek wody dziennie, alkaliczna woda odkwasza organizm, a ta z dodatkiem octu jabłkowego jest gwarancją skutecznego odchudzania. To mity - podkreśla dietetyczka Michalina Mróz.
Można śmiało powiedzieć, że woda to jeden z najważniejszych składników diety. Pomaga usunąć z organizmu toksyny, nawilża, wspiera pracę układu trawiennego, spowalnia naturalne procesy starzenia, wzmacnia mięśnie i chroni stawy przed kontuzjami. Na temat picia wody krąży jednak wciąż wiele mitów. Dotyczą one zarówno jej działania, jak i tego, ile pić jej należy. Bodaj najpopularniejszy mit głosi, że każdy z nas - bez względu na płeć, tryb życia, wiek i masę ciała - powinien wypijać dziennie osiem szklanek wody. Jak w opublikowanym na stronie "Niekoniecznie Dietetycznie" poście zaznacza dietetyczka Michalina Mróz, jest to kwestia bardziej złożona.
- Dość często ludzie martwią się tym, że piją wody zbyt mało, a zapominają, że przecież znajduje się ona w każdym produkcie spożywczym (w mniejszym lub większym stężeniu) i nie wliczają tego do bilansu płynów. Spożywając np. kawę, herbatę, zupy, ogórka, czy arbuza dostarczymy niemałe ilości wody. Faktycznie według norm żywienia dla populacji polskiej kobiety powinny wypijać dwa litry wody, a mężczyźni dwa i pół litra (woda pochodząca z napojów i produktów spożywczych) każdego dnia. Jednakże zapotrzebowanie na płyny zależy od wielu zmiennych - chociażby od aktywności fizycznej, intensywności pocenia się, temperatury otoczenia, wilgotności... innymi słowy jest to kwestia bardzo indywidualna i nie powinniśmy sztywno trzymać się tych zaleceń, ale oczywiście pić wodę warto!" - wyjaśnia Mróz.
W ostatnim czasie dużą popularnością cieszą się wody alkaliczne, a więc takie, które w przeciwieństwie do tej tradycyjnej charakteryzują się odczynem zasadowym. Wodzie alkalicznej przypisuje się mnóstwo prozdrowotnych właściwości - niektórzy są zdania, że ma ona działanie odmładzające i silnie detoksykujące. Dla osób, które wierzą w odkwaszającą moc tego napoju, dietetyczka ma złą wiadomość. "Niestety, brzmi to zbyt pięknie, aby mogło być prawdziwe. Nasz organizm jest wyposażony w układy buforujące i mechanizmy regulujące, dzięki którym utrzymujemy równowagę kwasowo-zasadową. Pojęcie zakwaszenia organizmu jest mylone z kwasicą, która należy do ciężkich stanów, często zagrażających życiu (np. niewyrównana cukrzyca typu 1, choroby płuc, nerek). W takich przypadkach rzeczywiście dochodzi do zmiany pH krwi. Podkreślę - występuje to bardzo rzadko i jeśli nie leżysz teraz w ciężkim stanie w szpitalu to bardzo wątpliwe, że potrzebujesz odkwaszenia" - rozwiewa wątpliwości ekspertka.
Inny popularny mit na temat wody dotyczy jej właściwości odchudzających. W tym kontekście szczególnie dużym uznaniem cieszy się rzekomo działający trik polegający na dodawaniu do szklanki wody odrobiny octu jabłkowego lub soku z cytryny. Czy rzeczywiście napoje te mogą pomóc nam w walce z nadprogramowymi kilogramami? - Tak naprawdę w wodzie z cytryną nie znajdziemy nic magicznego - oprócz niewielkiej ilości witaminy C (zdecydowanie więcej ma chociażby papryka lub kiwi), polifeloli, czy smaku. Niestety woda z cytryną nie posiada magicznych właściwości odchudzających. Może przyczyniać się do utraty masy ciała, ale tylko w ten sposób, że pijąc wodę z cytryną rezygnujemy z wysokokalorycznych słodzonych napojów. I tym samym przyswajamy mniej kalorii - pisze Mróz.
I dodaje, że w kwestii picia wody z octem jabłkowym również należy zachować dozę sceptycyzmu. - Istnieją dowody potwierdzające korzystny wpływ octu na czynniki ryzyka sercowo-naczyniowego, takie jak hiperglikemia, hiperinsulinemia, hiperlipidemia i otyłość. Jednakże większość danych pochodzi z badań przeprowadzonych na zwierzętach lub badań z bardzo małą liczbę uczestników. Mimo że ocet jest produktem bezpiecznym, szeroko dostępnym i niedrogim, wymagane są dalsze długoterminowe badania kliniczne na dużą skalę w celu sformułowania jasno określonych oświadczeń zdrowotnych. Należy podkreślić, że ocet może, ale nie musi stanowić elementu naszej diety. W redukcji masy ciała podstawę stanowi deficyt energetyczny, a nie jeden konkretny produkt - tłumaczy dietetyczka.
Wśród zwolenników zdrowego odżywiania niemałą popularnością cieszy się również japońska dieta wodna. Polega ona na przestrzeganiu prostego schematu: 45 minut przed każdym posiłkiem wypijamy określoną ilość wody, a po następną szklankę sięgamy dopiero dwie godziny po jedzeniu. Założenia tej diety bazują na przekonaniu, że popijając posiłki wodą "rozrzedzamy soki trawienne" i pogarszamy tym samym proces trawienia. - Można to łatwo obalić chociażby argumentem, że na co dzień jemy produkty obfitujące w wodę, jak np. zupy, koktajle, owoce, warzywa i nic strasznego się nie dzieje. Poza tym trawienie zachodzi w środowisku wodnym, więc o ile nie mamy problemów z niestrawnością to nie musimy obawiać się picia płynów w trakcie posiłków - wyjaśnia Mróz.
I podkreśla, że choć picie wody jest fundamentem zdrowej diety, nie należy przypisywać jej nadnaturalnych właściwości. Jeśli wciąż zastanawiamy się nad tym, po jaką wodę najlepiej sięgać na co dzień, dietetyczka ma dla nas dobrą wiadomość. Aby zadbać o prawidłowe funkcjonowanie organizmu, nie musimy zaopatrywać się w specjalne wody wysokozmineralizowane czy alkaliczne. Kranówka także spełni swoją rolę. - Nie ma większego znaczenia, jaką wodę wybierzemy - kranową, źródlaną, wysokozmineralizowaną, niegazowaną, czy gazowaną. Nie musimy pić wody z cytryną czy wody alkalicznej, aby cieszyć się dobrym zdrowiem - konkluduje Mróz.
* * *
Zobacz więcej: