Pismo a sprawa sercowa
Grafolog Christina Strang twierdzi, że w odręcznym piśmie człowieka znajdują odzwierciedlenie wczesne oznaki chorób układu sercowo-naczyniowego. Dla jednych to przełomowe i przydatne odkrycie, dla wielu specjalistów ma ono jednak więcej wspólnego z chirologią niż z prawdziwą nauką.

Obecnie Strang stara się powtórzyć uzyskane wyniki. Chce je też opublikować w jakimś specjalistycznym czasopiśmie, ale wielu ekspertów uważa, że nie spełniają one wymogów badań naukowych. Zastrzeżenia budzi np. metoda doboru próby. Neuropsychiatra Perminder Sachdev z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii twierdzi, że grafolog nie zaproponowała żadnego mechanizmu, za pośrednictwem którego choroba serca miałaby wpływać na pismo. Zreferowała tylko dane pod kątem statystyki i nie spróbowała ich nawet zinterpretować. Sachdev słusznie zauważa, że kropki spoczynkowe mogą być skutkiem zmęczenia, a nie choroby serca.
Strang zainteresowała swoimi badaniami kardiologa z Pool Hospital, dr. Andrew McLeoda, który początkowo nie chciał wierzyć, że choroby nieneurologiczne mogą odciskać swoje piętno na piśmie. Zachęciły go jednak wstępne wyniki badań. Zgodził się nawet na przeprowadzenie rozszerzonej ich wersji na swoim oddziale. Gdyby udało się wyodrębnić cechy pisma osób z chorobami sercowo-naczyniowymi, można by w pewnych sytuacjach zrezygnować z przeprowadzania badań inwazyjnych.
Anna Błońska