Reklama

Poparzyłam się na słońcu

Opalenizna jest w modzie, ale trzeba ją zdobywać stopniowo i z umiarem.

Ostatnio przyszła do mnie pani Anna (32 l). Miała czerwoną twarz i ręce. Skóra ją piekła i bolała.

- Przedwczoraj było tak upalnie, że cały dzień spędziłam w ogrodzie. Nie posmarowałam się żadnym kremem - przyznała.

- Ma pani jasną karnację, a więc mało barwnika - melaniny. To zwiększa ryzyko oparzeń słonecznych. Dlatego powinna pani stosować kremy z wysokim filtrem, np. SPF 50 - powiedziałam. I dodałam, że najbardziej narażone na oparzenia są okolice powiek, dekolt, dół brzucha, wewnętrzne powierzchnie ud. Skórę trzeba przygotować do opalania. Można zacząć od 10-15 minut i stopniowo wydłużać ten czas. I koniecznie używać preparatu z filtrem. Należy go nanieść na skórę ok. 30 minut przed wyjściem z domu. Potem ewentualnie używać ponownie co 2-3 godz. W godzinach południowych czas opalania powinien być krótszy niż 30 min. Najbezpieczniej korzystać ze słońca do godz. 10. i po godz. 15.

Reklama

- Czy oparzenie słoneczne jest groźne? - spytała pacjentka.

- W pani przypadku nie ma niebezpieczeństwa. To oparzenie I stopnia. Ulgę da pani chłodny prysznic, okłady z zimnego mleka lub jogurtu - schłodzą skórę i pomogą odzyskać właściwe nawilżenie. Łagodząco działają maści, lotiony, mleczka z pantenolem, alantoliną lub wit. E. Przy silnym bólu można użyć leków przeciwbólowych. Przy oparzeniach II stopnia oprócz silnego i bolesnego rumienia na skórze pojawiają się pęcherze z płynem surowiczym. Mogą wystąpić dreszcze, gorączka, osłabienie. Potem łuszczy się skóra. Poparzone miejsca można schładzać wodą i lodem. Niekiedy konieczne jest zastosowanie maści z glikokorty- kosteroidami lub antybiotykami (na receptę), by zabezpieczyć się przed zakażeniem bakteryjnym. Zbyt długie przebywanie na słońcu grozi też udarem słonecznym. Wywołuje on bóle i zawroty głowy, nudności, wymioty, osłabienie, senność. Sprzyja mu odwodnienie organizmu. Dlatego w upalne dni trzeba dużo pić. I osłaniać głowę oraz kark. Inną konsekwencją oparzeń słonecznych i nadmiernego opalania są zmiany barwnikowe, np. piegi, przebarwienia. Wieloletnie nadmierne opalanie prowadzi do fotostarzenia się skóry. Staje się ona pomarszczona i sucha. Częste i długie kąpiele słoneczne zwiększają też ryzyko powstania nowotworu skóry.

Wysłuchawszy moich objaśnień, pani Anna wtrąciła:

- To może najlepiej w ogóle unikać słońca...

- Nie, ale trzeba korzystać z niego z umiarem. Jego promienie są potrzebne organizmowi do produkcji wit. D. A opalenizna to tak naprawdę reakcja obronna naszego organizmu na nadmiar słonecznego promieniowania. Pochłania i odbija promienie UV.

Dr Ewa Pędzich-Placha, lekarz chorób wewn.

Chwila dla Ciebie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama