Reklama

Przyprawy dla pięknej figury

Lubimy się podobać: innym i sobie, a wielu z nas wciąż nie jest zadowolonych z własnej fizyczności. Z Nowym Rokiem jak mantra powtarzane jest krótkie, acz wymowne: „Musze schudnąć”. Naprawdę nie musisz, po prostu możesz. Dziś mamy dla ciebie kilka wskazówek, jak to zrobić z głową i, co najważniejsze, na stałe. Zimą nieocenione są przyprawy.

Wielomiesięczny czas pandemii i związanej z nią izolacji nie wpłynął korzystnie na sylwetki, zwłaszcza u osób z tendencją do tycia. Ostatni miesiąc roku przysporzył wielu okazji do biesiadowania, w efekcie których mamy nadbagaż. Jak się go pozbyć? Przede wszystkim zachowując trzy kluczowe zasady: cierpliwość, systematyczność i konsekwencję.

Zwalniamy my - zwalniają nasze trzewia

Styczeń to trudny czas do redukowania masy ciała. Organizm, choć tego na co dzień nie rejestrujemy, jest na zwolnionych obrotach. Mamy krótki dzień i małą ilość promieni słonecznych. Częściej niż latem pozwalamy sobie na leniwe popołudnia i wieczory, które spędzamy z książka, filmem czy serialem. Wolniejszy tryb włącza na zimę również nasz przewód pokarmowy. Właśnie w miesiącach jesienno-zimowych najwięcej osób skarży się na spowolniony metabolizm. Co z tym zrobić?

Reklama

Jak skutecznie go pobudzić do działania?

Naturalnie, zacznijmy od kuchni. Jest wiele ziół i przypraw, które stymulują procesy trawienne. Wymieńmy najmocniejszych graczy:

- imbir;

- cynamon;

- kardamon;

- goździki;

- pieprz cayenne i czarny pieprz;

- curry;

- kurkuma;

- bazylia;

- majeranek;

- kminek i kumin rzymski;

- tymianek;

- czarnuszka.

Doskonałymi katalizatorami trawiennymi są też maleńkie ziarenka siemienia lnianego, sezamu, babki płesznik i nasion chia.

Nie jest sztuką dużo wiedzieć. Najważniejsze jest to, co wdrożymy w życie, tylko wtedy będziemy mieć efekty. Przyprawy i zioła warto umieścić w zasięgu wzroku i dodawać je do każdego posiłku. Systematyczność przynosi doskonałe efekty. Nasionkami można wzbogacać poranną owsiankę, dania na bazie makaronów, a także mięsne. Na początku może ci się to wydawać dziwne, ale nawet jeśli masz ochotę na porządnego schabowego dodaj do panierki sezam lub siemię lniane.

Mięsny przysmak zyska nowy wyraz, a twoje trzewia sprzymierzeńca trawiennego. Nie posmakuje ci taki wariant, konsekwentnie szukaj nowych. Nie wywracaj jadłospisu do góry nogami, ale stopniowo go modyfikuj używając ziół, przypraw i nasion, które będą sprzyjały lepszemu trawieniu, a w konsekwencji poprawie samopoczucia i sylwetki.

Na koniec trzecia zasada, bez której nie odniesiemy sukcesu. Kluczem jest cierpliwość do potknięć i pokus, którym od czasu do czasu każdy z nas ulega. Wybierając zdrowszy model żywienia musimy pamiętać, że nie musimy być idealni, mamy prawo do błędów, one są wpisane w tę grę.

Ewa Koza, mamsmak.com    

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przyprawy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy