Skręcenie czy zwichnięcie?
Większość kontuzji, na jakie naraża nas aktywny tryb życia, to niegroźne urazy tkanki miękkiej, czyli siniaki i stłuczenia. Jeśli mamy pecha, może dojść jednak do uszkodzenia kości i stawów, takich jak pęknięcia, złamania czy zwichnięcia. Jednym z bardziej niebezpiecznych, a powszechnie lekceważonych urazów jest dyskopatia, czyli atak tzw. rwy kulszowej.
Urazy stawów zdarzają się częściej niż można by przypuszczać – i to nie tylko na sali gimnastycznej.
Nieodpowiednie ułożenie stawu kolanowego przy jednoczesnym jego przeciążeniu może doprowadzić do naciągnięcia, naderwania, a nawet zerwania torebki stawowej i więzadeł.
W rezultacie pojawia się krwiak, obrzęk i bólowe unieruchomienie stawu. Innym rodzajem urazu jest skręcenie stawu. Najczęściej zdarza się w przypadku stawu skokowego, kolanowego, barkowego i nadgarstkowego.
Do skręcenia dochodzi, gdy staw „wygnie się” poza swój naturalny zakres ruchomości – na przykład podczas upadku z roweru, kiedy całym ciężarem opieramy się na nadgarstkach. Nadwerężony staw boli i puchnie. Często w obrębie urazu pojawia się również krwiak. Skręcenie można łatwo pomylić ze zwichnięciem. W tym przypadku powierzchnie stawowe przemieszczają się, przez co nie mają ze sobą kontaktu. Poszkodowany odczuwa dotkliwy, ostry ból, nie może wykonać ruchu w uszkodzonym stawie. Pojawia się groźnie wyglądający obrzęk i zniekształcenie. W przypadku wszystkich kontuzji związanych ze stawami konieczna jest wizyta u lekarza.
Sami nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy doszło do lekkiego nadwerężenia, skręcenia czy złamania w obrębie stawu. Im szybciej udamy się do specjalisty, tym lepiej.
Jedną z najczęstszych i najbardziej bolesnych kontuzji w obrębie kręgosłupa jest dyskopatia, czyli uszkodzenie krążka międzykręgowego, zwane potocznie „wypadnięciem dysku” lub rwą kulszową. Zazwyczaj do urazu dochodzi w wyniku zbyt dużego obciążenia kręgosłupa – podczas dźwigania ciężarów czy wykonywania forsownych ćwiczeń fizycznych. W wyniku urazu następuje ucisk na korzeń nerwowy lub oponę rdzenia kręgowego. Łączy się to z silnym, ostrym bólem, który bardzo często promieniuje aż do pośladków, pleców, ud, podudzia i stóp.
W przypadku rwy kulszowej domowe leczenie raczej nie wchodzi w grę i choćby z powodu dotkliwego bólu, pomoc fizjoterapeuty czy rehabilitanta okazuje się niezbędna. Ból związany z atakiem rwy kulszowej może zanikać i powracać. Mimo to nie ma co liczyć na całkowite samoistne ustąpienie dolegliwości.
Dyskopatii nie można „przeczekać”. Zaniedbanie problemu prowadzi jedynie do jego pogłębiania się. W skrajnych przypadkach brak odpowiedniej rehabilitacji i specjalistycznej opieki przynosi po latach skutek w postaci całkowitego unieruchomienia chorego.