"Aborcja to zabójstwo". Co jeśli ustawa Kai Godek wejdzie w życie?
28 grudnia do Sejmu ma trafić obywatelski projekt ustawy zainicjowany przez Fundację Życie i Rodzina prowadzoną przez Kaję Godek. Nowe przepisy w ustawie "Aborcja to zabójstwo zakładają m.in. wprowadzenie kar więzienia za informowanie o przerywaniu ciąży. Co mogłoby się stać, jeśli ustawa ta została przyjęta przez Sejm i weszła w życie?
Już dziś do Sejmu trafi projekt obywatelskiej ustawy stworzonej przez Fundację Życie i Rodzina, której przewodzi Kaja Godek. Chodzi o nowelizację ustawy z 7 stycznia 1993 r. dotyczącej planowania rodziny, ochrony płodu ludzkiego i warunków dopuszczalności przerywania ciąży. Prawo nie dotyczyłoby już tylko samej kwestii aborcji, ale też znacznie utrudniłoby pomoc kobietom potrzebującym wsparcia w trudnych sytuacjach.
Co zmieniłoby wprowadzenie w życie nowej ustawy Kai Godek?
Stworzone przez Fundację Życie i Rodzina przepisy w swoim założeniu mają zakazywać "publicznego propagowania jakichkolwiek działań dotyczących możliwości przerwania ciąży na terenie kraju i poza jego granicami", a ponadto "publicznego nawoływania do przerwania ciąży na terenie kraju i poza jego granicami" i "publicznego informowania o możliwości przerwania ciąży na terenie kraju i poza jego granicami" (z wyjątkiem sytuacji, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety i gdy ciąża jest wynikiem gwałtu).
Najbardziej kluczową kwestią w ustawie byłoby nałożenie kar za "produkowanie, utrwalanie, sprowadzanie, nabywanie, przechowywanie, posiadanie, prezentowanie, przewożenie lub przesyłanie druku, nagrań lub innych przedmiotów, lub nośników danych" zawierających treści związanych z propagowaniem możliwości przerwania ciąży nie tylko na terenie kraju, ale także poza jego granicami. Za te czyny groziłaby kara do 2 lat pozbawienia wolności.
W praktyce oznaczałoby to, że nawet przesyłanie osobom bliskim wiadomości dotyczących tego, gdzie można zgłosić się po pomoc w celu przerwania ciąży groziłoby więzieniem. Za nakłanianie kobiety do przerwania ciąży groziłoby natomiast do 3 lat pozbawienia wolności, a jeśli dziecko miałoby już zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety - do 8 lat. Jeśli kobieta zmarłaby, sprawcy groziłoby nawet do 12 lat więzienia.
Kaja Godek chce "upamiętnić rzeź niewiniątek"
Kaja Godek przy okazji tematu projektu ustawy postanowiła nawiązać do Biblii, a konkretnie historii Heroda dokonującego rzezi niewiniątek, czyli wymordowania chłopców do 2 lat. Nie bez przyczyny na dzień złożenia projektu wybrała 28 grudnia, czyli Święto Świętych Młodzianków Męczenników. Podkreśliła, że tym samym chce "upamiętnić rzeź niewiniątek".
Niezmiernie się cieszymy, że możemy oficjalnie potwierdzić, iż dzięki wsparciu i wysiłkowi tysięcy osób obywatelski projekt "Aborcja to Zabójstwo" trafi do Sejmu!
Zobacz również: Wybór? Jaki wybór? To jest minimalizacja dramatu