Awans na koniec miłości

Widujecie się codziennie w pracy. Razem do niej jeździcie, razem omawiacie ważne tematy, razem chodzicie na kawę czy lunch, a po pracy razem wracacie do domu.

Nic dziwnego, że w końcu to, co na początku było tylko dobrą znajomością powoli przerodziło się w miłość.

Wspólna praca jeszcze ją utrwala. Na początku. Potem zaczynają się schody. Przede wszystkim wszyscy zaczynają plotkować. W końcu ile można rozmawiać o sprawach zawodowych. Nareszcie coś zaczyna się dziać. Oto pani X robi maślane oczy do pana Y. A pan Y uśmiecha się dużo szerzej, na widok pani X. Coś się święci. Wszyscy szepczą po kątach. Gdy razem wchodzicie do pokoju, milkną rozmowy. Wasi współpracownicy puszczają do siebie oko i porozumiewawczo się uśmiechają. Wam to jednak nie przeszkadza.

Rodzące się uczucie przyćmiewa wszystko, co dzieje się w waszym najbliższym otoczeniu. Jesteście głusi na złośliwe uwagi, nie bolą was żadne docinki. Do wszystkich się uśmiechacie. W końcu i firma przyzwyczaja się do tego, że jesteście razem. A wasz pracowniczy romans kwitnie dalej. Chyba, że... któreś z was dostaje awans.

Jeśli to on, nie jest jeszcze najgorzej. Ale jeśli to ty wybijasz się ponad innych, istnieje duże prawdopodobieństwo, że skończy sielanka, a zaczną problemy. Wielu mężczyznom trudno znieść kobiece sukcesy, szczególnie w tej samej dziedzinie i na tym samym poziomie zawodowym.

On nie omieszka ci tego okazać - w formie cichych dni, poprzez rosnące rozdrażnienie, albo poprzez coraz częstsze kłótnie. Mimo wspólnej pracy, coraz rzadziej się widujecie, coraz rzadziej rozmawiacie i coraz rzadziej znajdujecie wspólny język? W końcu zauważysz, że łączy was już bardzo niewiele. I albo się wycofasz stawiając na karierę, albo pocierpisz dalej, rezygnując w końcu z zawodowego rozwoju.

Ale jeśli myślisz, że to pomoże, jesteś w błędzie. Twój mężczyzna już zawsze będzie czuł się zagrożony. Choć nigdy głośno tego nie przyzna, w głębi będzie wiedział, że po prostu jesteś od niego lepsza. A to nigdy nie pozwoli mu normalnie funkcjonować. Męska ambicja może wziąć górę nawet nad miłością. Jeśli więc nie masz w sobie nic z kury domowej, za to ciągle chcesz się rozwijać, lepiej zrezygnuj z niego. Bo w tym związku nigdy nie uzyskasz akceptacji, ani wsparcia.

Spójrz prawdzie w oczy - trafiłaś na mężczyznę, dla którego ważna jest nie tylko praca sama w sobie, ale przede wszystkim łączące się z nią kolejne awanse, premie i kariera. Zrobi dla niej wszystko. Jeśli będzie trzeba, poświęci nawet uczucia. Sam także pójdzie po rozum do głowy i następnym razem wybierze kobietę, która w żaden sposób nie zagrozi jego karierze. Ba, kobietę, która najlepiej będzie czuła się w domu, gotując mu obiady, piorąc koszule i wychowując dzieci. Ale i kobietę, z którą będzie mógł się wszędzie pokazać i pochwalić, jakby chciał powiedzieć: "patrzcie jak wszystko mi się udaje: w pracy szybciutko wznoszę się w górę, a w domu czeka na mnie piękna żona, której nigdy nie będę musiał się bać"...

A ty? Zapewne spotkasz w końcu mężczyznę, który nie będzie bał się twoich sukcesów. Za to będzie go stać na to, żeby ci wysłać sms-a: "Jesteś cudowna. Zawsze taka bądź i nigdy się nie zmieniaj".

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas