Dziewczyna Bonda na plaży

Jeśli wybierasz się w tym roku na plażę, musisz zadbać o jedno - żeby wyglądać jak dziewczyna Bonda. Tego "wczesnego".

Na plaże przebojem wracają kostiumy słynne w latach 60. i 70., kolejne triumfy święci bikini.

Najprostsze i od dziesięcioleci najbardziej rozbudzające męskie zmysły bikini to zupełna minimalizacja roli kostiumu. Wynalezione w 1946 roku wzięło swoją nazwę od amerykańskich prób atomowych na atolu Bikini. Zostało okrzyknięte równie "wybuchowym". Od tamtej pory wraca przebojem co kilka lat. Trudno się temu dziwić - w końcu dwa trójkąty na piersiach, kolejne dwa znacznie poniżej pępka, wszystko powiązane sznurkiem - nie mogło ujść uwadze wielbicielom kobiecego ciała.

Ostatni wielki "boom" na bikini był w latach 70. Dzisiaj wraca razem z gamą przeróżnych modeli kostiumów kąpielowych z tamtego okresu. I - co ważne - ciągnie za sobą wiele inspiracji.

Jednym z takich elementów mody plażowej polecanej w tym sezonie są kostiumy dwuczęściowe składające się z trójkątów, tylko charakterystyczne dla bikini sznureczki zastąpiono w nich gumką. Dół przypomina odrobinę kostium do fitness. Optycznie wydłużają nogi i eksponują talię. Świetne do szczupłej, wysportowanej sylwetki.

Kolejne dwuczęściowe propozycje są łaskawsze dla osób niezadowolonych ze swojej sylwetki. Dla kobiet z szerokimi biodrami, dużym biustem czy też brzuszkiem stworzono kolekcje z różnego rodzaju szortami, usztywnianymi miseczkami oraz najróżniejszymi systemami drapowania tkaniny, które pozwalają na zamaskowanie niedoskonałości ludzkiego ciała.

Wśród kostiumów jednoczęściowych królują właśnie takie z dużą ilością różnych zaszyć i marszczeń. Tutaj styl dziewczyny Bonda powinien być znacznie bardziej widoczny. To, czego już dawno nie było widać w nadmorskich kurortach, to kostiumy z "ramiączkiem" na szyi. Niby podzielone na dwie części - dół klasyczny, wysoko wycięty na udach, na podbrzuszu drapowany materiał, niby owinięty wokół ciała, a od niego w górę prowadzą dwa kawałki obowiązkowo marszczonego materiału okalające piersi i spotykające się na karku. Nie można zapomnieć o eksponowaniu brzucha.

Wielbicielki tradycjonalizmu znajdą w sklepach jednoczęściowe kostiumy z usztywnianymi miseczkami oraz "odcięte" na brzuchu paseczkiem czy wstawką innego koloru.

Co do kolorów - króluje czarny, błękitny oraz nowości - ciepły pomarańcz, żółty i stare złoto. Najlepiej, aby te trzy ostatnie tworzyły ze sobą barwną mieszankę. Czasami trafia się również moro, ale najwyraźniej wydaje tylko ostatnie tchnienie po wiosennych kolekcjach.

A teraz najważniejsze - ubrane w najnowszy krzyk plażowej mody nie możemy zapomnieć o paero - efektownej chuście towarzyszącej kostiumom kąpielowych. Żadna wakacyjna dama nie powinna się bez niego ruszać. Wiązane na tysiące sposobów dodaje klasy i elegancji, przy czym jest wygodne i funkcjonalne. Może służyć m.in. za spódnicę, sukienkę, bluzkę czy chusteczkę na głowę.

Doczekało się również swojej zminimalizowanej formy - ze wstążeczką. Odpowiednio zawiązane wokół bioder tworzy przewiewną spódniczkę.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas