Gisele - aktywistka, nie modelka...

Ikona modelingu i jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy w branży. Gisele Buendchen to nie tylko gwiazda wybiegów, ale i aktywistka, której na sercu leży ochrona środowiska. "Nie jestem modelką, to mnie nie definiuje" - wyznaje na łamach lipcowego "Voguea".

Gisele mimo upływu lat wciąż zachwyca nieskazitelną urodą i młodzieńczą energią
Gisele mimo upływu lat wciąż zachwyca nieskazitelną urodą i młodzieńczą energiąEast News

Wszystko zaczęło się w 1998 roku, gdy nieznana nikomu, młodziutka Brazylijka przespacerowała się po wybiegu podczas pokazu wiosennoletniej kolekcji Alexandra McQueena. Reszta to ekscytująca podróż przez meandry świata mody - podróż wypełniona kolejnymi okładkami magazynów, udziałem w pokazach Victoria's Secret jako jeden z najbardziej rozpoznawalnych Aniołków, szeregiem lukratywnych kontraktów reklamowych i zjawiskowych sesji zdjęciowych.

Supermodelka od lat współpracująca z najsłynniejszymi projektantami, fotografami i magazynami poświęconymi modzie zdaje się należeć do grona kobiet, którym udało się oszukać czas i metrykę. Na przekór biologii 38-letnia już gwiazda wybiegów, a prywatnie szczęśliwa mama dwójki dzieci, mimo upływu lat wciąż zachwyca nieskazitelną urodą i młodzieńczą energią, których pozazdrościć mogłyby jej znacznie młodsze koleżanki po fachu.

Dzięki trwającej dwie dekady dynamicznej karierze Gisele zapisała się w historii modelingu jako jedna z najbardziej wyrazistych osobowości w branży. Pielęgnowana na przestrzeni lat reputacja profesjonalistki pozwoliła pięknej Brazylijce zająć zaszczytne miejsce wśród wyjątkowo cenionych przez fotografów modelek, z którymi ci od zawsze uwielbiali i wciąż uwielbiają pracować.

Nie uczyniła ona jednak z elity sławnych modelek swojego środowiska. Blichtr i glamour czerwonych dywanów nie leżą w kręgu zainteresowań Gisele, która przekonuje, że nigdy nie miała słabości do życia w blasku fleszy i przechadzania się po najmodniejszych w show-biznesie imprezach z kieliszkiem szampana w ręku. Zamiast tego woli przesiadywać w ogrodzie z dziećmi i prowadzić niespieszne życie w Bostonie. "Nie jestem modelką. To tylko mój zawód, praca, którą wykonuję. Praca, która pozwoliła mi zwiedzić świat i zarobić niemałe pieniądze. Nigdy mnie ona jednak nie definiowała" - wyznaje na łamach lipcowego wydania magazynu "Vogue".

Buendchen pozuje na okładce biblii mody w bajkowej scenerii meksykańskich tropików, ubrana w soczyście kolorową sukienkę projektu Ralpha Laurena. Zjawiskowa sesja autorstwa duńskiego duetu Inez Lamsweerde i Vinoodh Matadin zdradza poniekąd filozofię życia Gisele, której pozostaje wierna od wielu lat. Pochodząca z brazylijskiej prowincji modelka jest bowiem bardzo aktywną działaczką na rzecz ochrony środowiska, wykorzystującą swój czas, wizerunek i pieniądze do walki z degradacją naszej planety.

Zasadziła drzewa w Kibera w Nairobi, znanej jako największa dzielnica slumsów w Afryce. Pomogła odtruć rzekę w pobliżu Horizontiny, swojego rodzinnego miasta, w ramach "The Agua Limpa Project" - inicjatywy którą założyła wraz z rodziną, mającej na celu oczyszczenie wody w ubogich rejonach Brazylii. Jest ambasadorką dobrej woli w Organizacji Narodów Zjednoczonych, a Harvard Medical School uhonorowała ją nagrodą Global Environmental Citizen Award.

Nie dziwi zatem, że Gisele chce dziś pracować dla marek modowych, które angażują się w zrównoważony rozwój. Stara się też uświadamiać przemysł modowy, jak znaczący ma on wpływ na środowisko. "To kwestia myślenia o konsekwencjach tego, co robimy. Za jaką cenę tworzymy całe to piękno? Zapominamy, że bez zdrowego środowiska nie ma zdrowych ludzi, że nasze życie zależy od kondycji naszej planety. Musimy więc zastanowić się, w jaki sposób przetrwać, by wywierać jak najmniej negatywny wpływ na otoczenie" - przekonuje.

Królowa supermodelek, gwiazda światowych wybiegów, ulubienica fotografów i najbardziej uznanych designerów. Gisele Buendchen, choć zasłynęła jako ikona modelingu, wciąż udowadnia, że jest kimś znacznie więcej niż tylko blond pięknością o intrygującej urodzie. To również - a może przede wszystkim - angażująca się w walkę o dobro planety aktywistka, która zdaje się bardziej cenić domowe zacisze niż blichtr czerwonych dywanów. (PAP Life)

autorka: Iwona Oszmaniec

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas