Huragan Meghan
Humory, "tyrania" pracowników domu, brak szacunku dla protokołu, spięcia z Kate Middleton. Czy księżna Sussex nie jest zbyt hollywoodzka jak na Pałac Buckingham? - pyta "Le Figaro".
Przez ostatnie sześć miesięcy para królewska była wszędzie. Od ślubu, 19 maja, do ogłoszenia królewskiego dziecka, trwa nieustająca ekscytacja wokół księcia Harry'ego i jego żony, byłej aktorki serialu "Suits", Meghan Markle.
Wymieniane spojrzenia, nowa sukienka, podróż - wszystko jest skrupulatnie relacjonowane przez prasę. Jednak w ostatnich tygodniach plotki i wyznania zarysowały wizerunek pary bez zarzutu.
"Czego Meghan chce, Meghan ma!" - rzucił książę Harry'ego, o czym donosi "Sun", kilka tygodni przed królewskim ślubem. Podczas gdy Pałac Buckingham żył zbliżającymi się zaręczynami, przygotowaniami do ślubu, Harry się zmieniał. "Stał się rozzłoszczony i rozdrażniony wobec wszystkich członków personelu" - mówił biograf rodziny królewskiej, Robert Jobson, w "The Sun". - "Harry jest zdecydowany podnieść głos, aby Meghan miała wszystko, czego chce". Jednak interwencja Elżbiety II natychmiast przywołała księcia do porządku. "Nie, Meghan nie może mieć wszystkiego, czego chce" - zimno stwierdziła królowa. - "Będzie miała tiarę, którą jej dam".
Od momentu oficjalnego wejścia do rodziny księżna Sussex była zdecydowana poprowadzić swoją małą rewolucję wewnątrz monarchii. Według "Daily Mail" i pracowników Pałacu Buckingham ma "silny temperament" i "pozbawioną granic energię". To sprawiło, że nadano jej wiele mówiący przydomek "Huragan Meghan".
Według krewnego rodziny królewskiej Meghan Markle "wstaje codziennie o 5 rano i domaga się, by jej pracownicy byli na jej usługi już o świcie". Z jej energią i jej "wielką etyką pracy" w amerykańskim stylu, księżna Sussex rzeczywiście byłaby niezmiernie zaangażowana w swą rolę i życie pałacu. I, zgodnie z anonimowym źródłem, w jej głowie "roi się" od pomysłów, by jak najlepiej kształtować swoją książęcą misję. "Sześć lub siedem to liczba poleceń, które nowa księżna wysyła każdego dnia swoim asystentom, pełne jej pomysłów i próśb" - informuje "Daily Mail". Odejście osobistej asystentki Meghan, które miało miejsce w listopadzie, też daje do myślenia. Jej dawna asystentka, Giny Nelthorpe-Cowne wyznała, że "Markle, aby zrobić karierę, zrobi prawie wszystko. Jest bowiem niesamowicie zdeterminowaną osobą". (PAP Life