"Karaibski" odpoczynek na portugalskiej bezludnej wyspie
Coraz więcej Portugalczyków i przybywających do tego kraju zagranicznych turystów odkrywa uroki pełnej malowniczych wysepek południowej części Portugalii, określanej przez niektórych "Karaibami". Szczególnie modna jest zamieszkała przez zaledwie jedną osobę bezludna wyspa.
Na wyspę Barreta, zwaną też Bezludną, dostać się można z kontynentalnej części Portugalii z miasta Olhao lub Faro. Trwająca od 15 do 40 minut podróż realizowana jest przez wodne taksówki lub prom.
Ten najdalej na południe wysunięty punkt Portugalii kontynentalnej przyciąga głównie turystów. Poza restauracją i jedynym mieszkańcem wyspy, nie ma tam zbyt wiele. Jest jeszcze przyroda, piękne plaże oraz cisza.
To właśnie ze względu na niewielką liczbę turystów systematycznie rośnie liczba urlopowiczów zaglądających na kilka godzin na tę wyspę.
Mieszkaniec algarwijskiego kurortu Vilamoura Antonio Sousa przyznaje, że Bezludna wyspa jest coraz modniejsza w środowisku jego znajomych. Wskazuje, że wielu mieszkańców Algarve ucieka od zgiełku rodzimych plaż.
- Ludzie udający się do Algarve myślą, że spotkają tam plaże pełne turystów. Tymczasem Algarve to też miejsca takie jak Bezludna wyspa, która zaskakuje pięknem swojej plaży, malowniczymi widokami i spokojem. Jest ona niczym jedna z wysp Karaibów - powiedział Sousa.
Także stołeczna turystka Henriqueta Lalanda lubi odpoczynek na Bezludnej wyspie. Przyznaje, że poza ciszą i bliskim kontaktem z naturą lubi też miejscową ofertę kulinarną, czyli jedynej działającej tam restauracji - Estamine. To właściciel tej placówki gastronomicznej jest właśnie jedynym mieszkańcem tego wciąż mało znanego lądu.
- Najczęściej przyjeżdżam tutaj podczas długich weekendów lub w czasie sezonu wakacyjnego. Spędzam kilka godzin na plaży, po czym udaję się do restauracji Estamine. To punkt kulminacyjny mojego pobytu na Bezludnej wyspie - powiedziała Henriqueta Lalanda.
W zaliczanej do grona czołowych portugalskich restauracji placówce średnia cena posiłku waha się w granicach 50-60 euro na osobę. Goście Estamine często zamawiają owoce morza lub grillowanego labraksa, zaś na deser ciasteczka algarwijskie z torcikiem pomarańczowo-karmelowym lub brownie z szarańczynu, miodu i migdałów.
- Obiad i kolacja upływają gościom na podziwianiu widoku na pobliską plażę i sąsiadującą z nią latarnię morską. Niezapomnianych wspomnień dostarcza też wieczorna podróż powrotna promem do Faro. W jej trakcie można podziwiać zachód słońca - dodała Lalanda.
Z Faro Marcin Zatyka (PAP Life)