Katarzyna Bosacka o pączkach z supermarketu. "Odradzam"

Tłusty czwartek to ten dzień w roku, podczas którego po pączki ustawiają się kolejki. Katarzyna Bosacka nie mogła więc przejść wobec tego obojętnie. Poruszyła kwestie pączków z supermarketu, które cieszą się zainteresowaniem tak samo, jak te z cukierni. Od razu podkreśliła, że zdecydowanie odradza tego typu produkty. Dlaczego? Wszystko przez ciasto, z którego są wykonane.

Katarzyna Bosacka opublikowała instagramowy post o pączkach z supermarketów i dyskontów
Katarzyna Bosacka opublikowała instagramowy post o pączkach z supermarketów i dyskontówNatalia Zdziebczynska/East NewsEast News

Katarzyna Bosacka poruszyła temat pączków

Tym razem influencerka zwróciła uwagę na pączki z supermarketów i dyskontów. Od razu podkreśliła, że jak co roku odradza kupowania tego typu słodkości, chyba że pochodzą one z cukierni. "Bo są zrobione z ciasta głęboko mrożonego. To oznacza, że są przygotowywane w całości, smażone, nadziewane, oblane pomadą (posypane cukrem) i zamrażane. Dopiero w sklepie się je rozmraża i wtedy trafiają na półkę" - napisała w instagramowym poście.

Katarzyna Bosacka zwróciła uwagę m.in. na skład i proces smażenia pączków z supermarketów
Katarzyna Bosacka zwróciła uwagę m.in. na skład i proces smażenia pączków z supermarketów123RF/PICSEL

Pączki z ciasta głęboko mrożonego. Co mówi o nich Katarzyna Bosacka?

Katarzyna Bosacka wyjaśnia, że pączki z ciasta głęboko mrożonego są odpowiednio oznaczone na opakowaniu bądź na półce w sklepie. Tego typu produkty należy spożyć w trakcie 2-3 dni od dnia rozmrożenia. Nie ma jednak mowy o kolejnym zamrożeniu. "Tylko my tak naprawdę nie wiemy, kiedy pączek był rozmrożony i jak długo nadaje się do spożycia" - podkreśla influencerka.

Skład pączków z supermarketów zdaniem Katarzyny Bosackiej nie należy do najlepszych, a jeśli klient chce się z nim zapoznać, musi go odnaleźć na pudełku zbiorczym. Na instagramowym koncie opublikowała zdjęcie donutów i zaznaczyła, że ich skład jest niezwykle długi. Dodała, że prawdziwe pączki są wykonywane z wody, mleka, mąki, masła, drożdży i żółtek.

Dziennikarka zwróciła również uwagę na proces smażenia. "Te tradycyjne smaży się na smalcu, a te z dyskontów bardzo często na oleju palmowym. Po to, aby obniżyć koszty produkcji"- czytamy na Instagramie.

Pod postem nie zabrakło opinii internautów. Wielu podkreśliło, że w tłusty czwartek stawia przede wszystkim na domowe pączki. "I tak nas trują na każdym kroku", "No, bogaty skład. Szkoda, że nie mają nic wspólnego z pączkami i ich tradycyjnym smakiem", "Co roku sama robię pączki i jemy je raz w roku... Nigdy nie kupuje" - pisali pod postem.

***

„Ewa gotuje”: Rosół na perliczcePolsat
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas