Kim naprawdę jest matka Putina? Pilnie strzeżona tajemnica

Władimir Putin urodził się 7 października 1952 w Leningradzie, jako dziecko Władimira Spirydonowicza Putina i Marii Iwanowny z d. Szełomow. Tak wygląda oficjalna wersja biografii Władimira Putina. Ta opowieść ma jednak swoją alternatywną wersję, w której matką rosyjskiego przywódcy jest mieszkająca w Gruzji, dziś dobiegająca setki kobieta imieniem Wiera. Kim jest ta tajemnicza postać?

Czy Wiera jest prawdziwą matką Władimira Putina?
Czy Wiera jest prawdziwą matką Władimira Putina?YouTube

Prezydent Rosji, Władimir Putin choć chętnie pokazuje się publicznie, pilnie strzeże swojej prywatności. Tajemnica zaś, jak to zwykle bywa, staje się pożywką do plotek. Jedną z najpopularniejszych i budzących największe zainteresowanie jest ta o Wierze Putinie - tajemniczej, mieszkającej w Gruzji kobiecie, która rzekomo ma być matką rosyjskiego przywódcy.

„Zdrowie na widelcu”. Ciemne owoce chronią przed rakiemPolsat Cafe

Romans z mechanikiem i zły ojczym

Kim naprawdę są rodzice Władimira Putina?
Kim naprawdę są rodzice Władimira Putina?SERGEI CHIRIKOVAFP

Według owej alternatywnej wersji Wiera Putina urodziła się w  1926 roku w Tierieczino w Kraju Permskim (Rosja), niedaleko Uralu.  Jako młoda dziewczyna związała się z rosyjskim mechanikiem, a z tego związku narodził się chłopiec - Władimir zwany zdrobniale Wową. Para jednak rozstała się, gdy Wiera była jeszcze w ciąży.

Po jakimś czasie kobieta wyszła za mąż za gruzińskiego mechanika.  Gdy urodziła im się córka, Gruzin zaczął źle traktować pasierba. Nadużywał alkoholu, a pijany stosował przemoc wobec chłopca, często również wypędzał go z domu.

"O tu, pod tym domem, gdzie mieszkał, często kucał, opierał się o ścianę i milczał. Taki biedny chłopczyk (...). Wiera go broniła, ale Gieorgij go bił, bił pasem. No i za kołnierz nie wylewał (...). Raz Wowa był zamknięty w domu, strasznie zmarzł i zaczął krzyczeć, a ściany tu cienkie: »Ciociu Lilo, pomóż! Strasznie mi zimno!. Smutne to było" - cytuje dawnych sąsiadów Wiery dziennikarka, Krystyna Kurczab-Redlich, autorka książki "Wowa, Wołodia, Władimir" (cyt. za Dziennik.pl).

Finalnie Wowa miał zostać oddany pod opiekę dziadkom, a później trafić do adopcyjnych rodziców, którzy zabrali go do Leningradu.

Ponownie Wiera miała zobaczyć syna po kilkudziesięciu latach, na ekranie telewizora, gdy Władimir ubiegał się o urząd prezydenta.

"Kiedyś byłam dumna z syna"

Postać Wiery Putiny budzi duże zainteresowanie mediów. W 2003 powstał holenderski dokument "Matka Putina", kilka lat później zaś amerykańscy dziennikarze odwiedzili ją w jej domu w Gruzji.

"Kiedyś byłam dumna, że mam syna, który został prezydentem Rosji. Od wojny wstyd mi" - miała wtedy powiedzieć, nawiązując do toczącego się w Gruzji konfliktu. (Cyt. za "Na temat").

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas