Kobiety - ciche bohaterki arabskich rewolucji

Kobiety, które łamią tabu i stereotypy, odgrywają kluczową rolę w rewoltach wstrząsających autokratycznymi reżimami w świecie arabskim.

article cover
AFP

- To zjawisko budzące nadzieję - oświadczył, podkreślając, że kobiety: - powinny teraz odgrywać kluczową rolę w nowych instytucjach powstających na skutek rewolucji.

Podczas protestów w Tunisie (Tunezja), Kairze (Egipt), Manamie (Bahrajn) i Sanie (Jemen) dziesiątki tysięcy kobiet - ubranych w dżinsy i t-shirty albo tradycyjne czarne szaty - żądały reform na ulicach.

W Bahrajnie, gdzie tysiące w większości szyickich manifestantów domagały się odejścia sunnickiej dynastii Al-Chalifów, kobiety w abajach (rodzaj okrycia wierzchniego) tworzyły wielką czarną plamę w pochodach, w których mężczyźni i kobiety szli osobno.

W krajach konserwatywnych, takich jak Libia czy Jemen, przyłączenie się kobiet do demonstracji oznaczało złamanie obowiązujących norm społecznych. Często odważały się przy tym rozmawiać z dziennikarzami przed kamerą.

- Kobiety odgrywają istotną rolę w regionie(...) i stanowiły kluczowy czynnik zapalny w rewolucji - ocenia jemeńska działaczka Tawakul Karman.

- Rewolucja ma na celu przede wszystkim obalenie reżimu. Ale pozwoliła także przezwyciężyć archaiczne tradycje, zgodnie z którymi kobiety powinny siedzieć w domu i trzymać się z dala od polityki - powiedziała.

- To także rewolucja społeczna. Rola odgrywana przez kobiety umożliwia stworzenie nowego społeczeństwa. W Jemenie dzięki rewolucji kobiety znalazły dla siebie lepsze miejsce - podkreśliła.

Głos kobiet dał się słyszeć nie tylko na ulicach. Najmłodsze i najlepiej wykształcone zwróciły się ku nowym mediom, by tam wzywać do zmian w ich krajach.

Asma Mahfuz, młoda egipska autorka wiedoblogu wzywającego do mobilizacji społecznej, jest uważana za jedną z kluczowych postaci rewolty, która doprowadziła do upadku reżimu Hosniego Mubaraka.

- Te, które myślą, że kobiety nie powinny manifestować, niech się zachowają jak mężczyźni i wyjdą ze mną na ulicę 25 stycznia - oznajmiła Mahfuz w zamieszczonym na YouTube wideoblogu, który cieszył się ogromną popularnością.

W Arabii Saudyjskiej, gdzie nie było jak dotąd masowych wystąpień, zaczynają się pojawiać na Facebooku i Twitterze posty autorstwa kobiet.

- Wzywam Saudyjki do natychmiastowego działania. Nasi saudyjscy bracia nas zdradzili, bo to tchórze - pisze np. osoba kryjąca się pod nickiem #SaudiWomenRevolution.

- W powstaniach w Egipcie czy Libii ważne jest nie tylko pozbycie się przywódcy i przegonienie dyktatora. Chodzi w nich także o uwolnienie się od wszelkich +izmów+, z powodu których ten region jest zacofany: seksizmu, konfesjonalizmu... - podkreśla Houry z HRW.

INTERIA.PL/PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas