Medytacja ujawnia to, co w nas najlepsze
Celem medytacji jest zrozumienie tego, czego poprzednio nie pojmowaliśmy, zauważenie tego, czego wcześniej nie dostrzegaliśmy, oraz znalezienie się w zupełnie nowym położeniu w stosunku do jakiegoś obiektu. Medytacja pozwala ujawnić to, co w nas najlepsze, a jej efekty mogą być mierzone korzyściami, jakie owa refleksja wnosi do naszej osobowości oraz egzystencji. Medytacja to odkrycie - pisze A.G. Mohan, autor książki "Joga dla ciała, oddechu i umysłu".
Przeczytaj fragment książki "Joga dla ciała, oddechu i umysłu. Program przywracania równowagi życiowej" A.G. Mohana:
Proces lub stan medytacji zawsze obejmuje trzy byty: Widza, umysł oraz obiekt lub pytanie. (...) Widz nigdy się nie zmienia, jest natomiast obdarzony wrodzoną klarownością percepcji i pozostaje wolny od wpływu trzech gun, czyli cech widocznych we wszystkich elementach otaczającej nas rzeczywistości.
Jeżeli chodzi o dobór obiektu medytacji, dysponujemy całkowitą swobodą. Przedmiot naszego zainteresowania może być elementem naszego świata wewnętrznego, częścią otaczającej nas rzeczywistości lub jakimś zagadnieniem intelektualnym. Przykładowymi obiektami medytacji mogą być zatem symbole wizualne, serie słów lub dźwięków, rozumienie konkretnej asany, rozwiązanie jakiegoś problemu finansowego, komunikacja z Bogiem i wiele innych spraw. Liczy się to, by przedmiot medytacji został jasno sprecyzowany i był rezultatem świadomego wyboru. Ostatnią ważną kwestią jest to, by umysł funkcjonował w klarowany sposób i był gotowy do skupienia się na danym zagadnieniu, gdyż dopiero w takiej sytuacji Widz zyska pełny obraz obiektu medytacji.
Podróż ku jasności postrzegania składa się z wielu etapów i obejmuje cały szereg niewielkich, wykonywanych po kolei kroków. Na samym początku umysł musi osiągnąć stan, w którym koncentracja nie będzie się zmieniać w czasie; takiemu skupieniu musi także towarzyszyć zdolność zogniskowania uwagi na jednej rzeczy. W tym momencie, wraz z wyborem obiektu lub jakiegoś zagadnienia, dana osoba tworzy więź między swoim intelektem a przedmiotem medytacji. Takie skupienie umysłu na określonym obiekcie nosi miano dharany.
Gdy uda się już stworzyć taką więź, możliwa staje się dhjana, czyli kolejny krok ku klarownemu widzeniu rzeczywistości. W przypadku dhjany umysł kontynuuje swoją komunikację z obiektem medytacji i coraz wnikliwiej zgłębia to zagadnienie. Pomiędzy intelektem a jego przedmiotem zainteresowania dochodzi do interakcji — w myślach zadawane są pytania i padają odpowiedzi. To właśnie dhjana jest uważana za odpowiednik słowa "medytacja".
W miarę rozwoju tego interaktywnego i skoncentrowanego na jednym obiekcie procesu zdobywania wiedzy umysł coraz silniej wiąże się z przedmiotem zainteresowania i wznosi się na wyższy poziom, na którym zaczyna dostrzegać to, co wcześniej było niewidoczne. Ostatecznie dochodzi do sytuacji, w której intelekt zostaje całkowicie pochłonięty przez obiekt medytacji. Wszystkie inne myśli, uczucia, byty obecne w umyśle danej osoby, czynniki rozpraszające czy spostrzeżenia (włączając w to świadomość własnego "ja") czasowo znikają. To chwila, w której można dostrzec prawdziwą naturę obiektu, a jego obraz pozbawiony jest jakichkolwiek podbarwień czy zniekształceń. Taki stan nosi nazwę samadhi i jest też znany jako "stan jogi". To właśnie do niego odnosi się definicja jogi zamieszczona w Jogasutrach.
Trzy przedstawione tu zjawiska muszą zajść w opisanej powyżej kolejności: dharana prowadzi do dhjany, która osiągając kulminację, zamienia się w samadhi.
Gdy jakiś obiekt całkowicie Cię pochłania, Twoje postrzeganie i rozumienie tego przedmiotu jest głębsze niż kiedykolwiek wcześniej. Towarzyszy Ci poczucie ważnego odkrycia. Taki stan samadhi może Ci się przytrafić wszędzie, czy jest to Twoim zamiarem, czy też nie, gdyż jego istotą jest wyraźne dostrzeżenie czegoś, co wymykało się wcześniej Twojej percepcji.
Trzy przedstawione tu zjawiska muszą zajść w opisanej powyżej kolejności: dharana prowadzi do dhjany, która osiągając kulminację, zamienia się w samadhi. Weź jednak pod uwagę to, że cały ten proces nie ma związku z czasem. Nie zawsze pojawia się konieczność siedzenia w bezruchu z zamkniętymi oczami. Zdarza się, że na coś spoglądasz i nagle to, co wcześniej było dla Ciebie niezrozumiałe, staje się całkowicie oczywiste. Coś takiego zachodzi czasem w jednej chwili, ale może być także procesem, który pochłonie wiele czasu. Stan samadhi jest czymś przejściowym, chociaż jego czas trwania bywa bardzo różny. Po osiągnięciu takiego najwyższego stanu jogi umysł pozostaje niezależny od trzech gun, nieczystości zostają usunięte, a rzeczywistość jest postrzegana w klarowny sposób. Twoje czyny stają się wtedy spójne z rzeczywistością, co zapewnia wolność od cierpienia.
Medytacja to pojęcie, które jest rozumiane na wiele sposobów, zwłaszcza w kulturze świata Zachodu. Według Jogasutr taka sytuacja jest możliwa do zaakceptowania, gdyż refleksja — nawet jeżeli jest prymitywna lub niewprawna — pozostaje refleksją i pozwala na osiągnięcie wyższego stanu umysłu. W Jogasutrach można też znaleźć informację o tym, że osoba, która kontynuuje takie działania, osiąga coraz to wyższy status, aż w końcu jej umysł zaczyna funkcjonować niczym teleskop, który może się skupić na dowolnym miejscu, chwili i rzeczy bez jakiegokolwiek wcześniejszego przygotowania. W takiej sytuacji nie ma potrzeby świadomego koncentrowania na czymś uwagi, ponieważ umysł przypomina swoją przejrzystością kryształ. Ktoś taki po prostu widzi. Osoba, która osiągnie ten najwyższy stan, jest w stanie dostrzec prawdziwą naturę dowolnie wybranego przedmiotu.
Precyzyjne sformułowanie pytania
Medytacja to proces odkrywania, który można też postrzegać jako podróż z jednego punktu do drugiego. Takie działania siłą rzeczy obejmują analizowanie jakiegoś przedmiotu lub pytania. By można było czynić w tej kwestii postępy, cel podejmowanych działań musi zostać przedstawiony w klarowny sposób. Gdy nie ma celu lub czyjeś dążenia mają statyczny charakter i nie prowadzą do rozwoju, nie ma także ruchu, a co za tym idzie — medytacji. Na to miano nie zasługuje tak naprawdę żadne działanie, które ma mechaniczny charakter i nie przynosi nowej wiedzy lub świadomości. Medytacją nie są zatem chociażby koncentracja, rozluźnienie czy wizualizacja: choć mogą być one niezwykle przydatne w kontekście poprawiania jakości snu, rozładowywania stresu i radzenia sobie z innymi tego rodzaju problemami, żadnej z tych technik nie można nazywać jogą.
Odrzucenie tego, co zbędne
Dążenie do reintegracji osobistej jest swego rodzaju podróżą, a co za tym idzie — obejmuje pozostawienie za sobą pewnych rzeczy. Medytacja (podobnie zresztą jak joga traktowana jako całość) jest procesem usuwania, a nie dodawania. Gdy ruszamy w podróż, nie możemy znajdować się jednocześnie na peronie i w pociągu. Skuteczne przemieszczanie się nie jest możliwe również wtedy, kiedy próbujemy zabrać ze sobą cały nasz dobytek; takie postępowanie stanowi w istocie gwarancję tego, że nigdy nie dotrzemy do celu.
Tym, co musimy zostawić za sobą w przypadku medytacji, są nasze koncepcje, przyjęte z góry założenia na temat obiektu naszej uwagi, nasze nieprecyzyjne wspomnienia i skojarzenia dotyczące tego przedmiotu, a także związane z nim reakcje. Powinniśmy wyrzucić z umysłu nasze koncepcje, wrażenia, sympatie i antypatie, by nie wpływały one na naszą jasność widzenia. Być może konieczne będzie także zrezygnowanie z jakichś namacalnych rzeczy, na przykład określonych potraw lub nawyków, przez które umysł był niespokojny i nie mógł osiągnąć skupienia. Bez podjęcia takich kroków medytacja może się okazać jedynie marzeniem i fantazjowaniem, a nie prawdziwym procesem odkrywania. Umysł dysponuje niezwykłą mocą tworzenia i bogatą wyobraźnią — ten potencjał może zapewnić nam wolność, ale potrafi również wpędzić nas w niewolę.
Ograniczenie zakłóceń wywoływanych przez ciało, oddech i umysł
Każda podróż — podobnie jak ruch jako taki — obejmuje fazę przygotowania, pobyt w miejscu docelowym i powrót. Z takich samych etapów składa się również udana medytacja.
Pięć stanów umysłu opisanych w Jogasutrach to kolejno:
1. Poruszony umysł: intelekt próbujący być wszędzie nie jest tak naprawdę obecny w żadnym miejscu. Prana jest rozproszona i brak jej określonego kierunku przepływu. Teksty o jodze porównują ten stan umysłu do aktywności pijanej małpy ukąszonej przez skorpiona.
2. Przytępiony umysł: intelekt jest otępiały i ociężały. Jest obecny w określonym miejscu, ale wspomniana ociężałość sprawia, że jakość tej obecności pozostawia wiele do życzenia.
3. Rozproszony umysł: uwaga co chwilę skupia się na czymś innym. Umysł koncentruje się na określonym przedmiocie, ale zaraz potem myśli ulegają rozproszeniu i wędrują w zupełnie innym kierunku.
4. Stan skupienia: umysł jest skupiony i potrafi utrzymać koncentrację. Prana przemieszcza się w jednym kierunku, ale przedmiot zainteresowania intelektu potrafi wyzwolić skojarzenia, które mogą zdekoncentrować. To oznacza, że chociaż pojawia się tu dużo większa klarowność umysłu niż w przypadku stanów opisanych powyżej, rozumienie rzeczywistości wcale nie musi być precyzyjne, a niektóre elementy obrazu mogą zostać pominięte.
5. Stan pochłonięcia: umysł znajdujący się w takim położeniu jest tak zajęty obiektem swojego skupienia, że nic nie jest w stanie zachwiać jego koncentracji. To stan całkowitego pochłonięcia. Towarzysząca mu percepcja jest klarowna, ponieważ na obraz rzeczywistości widzianej przez osobę znajdującą się w stanie pochłonięcia nie mają wpływu żadne wspomnienia, wyobrażenia ani skojarzenia. Obiekt jest postrzegany takim, jakim jest w istocie. Ten stan znany jest jako samadhi, i to właśnie do niego odnosi się definicja jogi zamieszczona w Jogasutrach.
Nasze umysły znajdują się z reguły w którymś z pierwszych trzech wspomnianych przed momentem stanów — wynika to z naturalnych cech umysłu lub napotykanych przez nas trudności o charakterze zewnętrznym, między innymi chorób, ociężałości czy zmęczenia. Owe przeszkody są źródłem zakłóceń, które uniemożliwiają umysłowi osiągnięcie odpowiedniego skupienia. Celem naszych dążeń powinny być dwa ostatnie stany umysłu z powyższej listy — umożliwiają one podjęcie medytacji i tylko one mogą tak naprawdę uchodzić za jogę.
W Jogasutrach możemy znaleźć stwierdzenie, że za sprawą pranajamy umysł zyskuje większe możliwości w kontekście osiągania koncentracji. Asana przygotowuje z kolei ciało do praktyki pranajamy. To oznacza, że te dwie gałęzie jogi są środkami pozwalającymi zapewnić stan skupienia umysłu. Podczas wykonywania asan umysł musi pozostawać połączony z oddechem i ruchem. Nawet w przypadku najtrudniejszych pozycji, kiedy intelekt z reguły skupia się głównie na ciele, należy zwracać uwagę na to, co dzieje się z oddechem.
Tak naprawdę bez precyzyjnego określenia celu, rezygnacji z tego, co zakłóca jasność widzenia, a także opanowania umiejętności skupiania myśli, nie zdołasz podjąć prawdziwej medytacji. Spełniając te warunki wstępne, przygotowujesz się z kolei do osiągnięcia klarowności umysłu prowadzącej do całkowitej reintegracji osobistej.
Etapy medytacji
Biorąc pod uwagę swoje potrzeby i swój charakter, musisz wybrać odpowiedni model medytacji.
Każda podróż — podobnie jak ruch jako taki — obejmuje fazę przygotowania, pobyt w miejscu docelowym i powrót. Z takich samych etapów składa się również udana medytacja. W tekstach na temat jogi są one określane właśnie jako przygotowanie, bytność i powrót. Te trzy fazy są ze sobą powiązane, a ewentualne problemy z koncentracją wpływające na jakość jednej z nich z pewnością odbiją się też na pozostałych. Podobna prawidłowość sprawia, że porządne przygotowanie przyniesie pozytywne rezultaty podczas dwóch następnych etapów medytacji.
Przygotowanie do medytacji to przede wszystkim proces usuwania przeszkód, które utrudniają Ci osiągnięcie skupienia umysłu. Kluczowym elementem w kontekście zwalczania owych przeciwności jest pranajama, a zatem jest ona częścią owej fazy przygotowawczej. Pominięcie tego etapu działań wstępnych wiąże się z ryzykiem pozostania w królestwie urojeń i fantazji, co uniemożliwiłoby dotarcie podczas następnej fazy medytacji do faktycznego punktu przeznaczenia.
Celem medytacji jest zachowanie skupienia i osiągnięcie stanu pochłonięcia przez przedmiot, na którym koncentrujemy uwagę. Jakość Twojego kontaktu z owym obiektem będzie miała oczywiście związek z tym, jak owocne było Twoje przygotowanie do medytacji.
Na końcu pojawia się jeszcze kwestia powrotu do normalnego stanu świadomości. Jeżeli wstępne przygotowanie nie miało odpowiedniego kształtu, nie ma mowy o powrocie, ponieważ nie było w ogóle prawdziwej podróży.
Te trzy fazy medytacji są odzwierciedleniem stanów umysłu towarzyszących silnemu skupieniu uwagi. Owe etapy nie mają żadnego związku z samym przedmiotem medytacji, choć w ogromnym stopniu wpływają na to, jak jest on postrzegany. Każda udana medytacja będzie obejmować wszystkie trzy wymienione tu fazy. (...)
Ogólne wskazówki związane z medytacją
Nasze umysły będą się wznosić na wyższy poziom, a my staniemy się dzięki temu lepszymi ludźmi.
· Musisz zrozumieć cel medytacji i starannie wybrać jej przedmiot, gdyż obiekt, na którym będziesz koncentrować uwagę, będzie miał wpływ na Twój umysł i Twoje czyny.
· Biorąc pod uwagę swoje potrzeby i swój charakter, musisz wybrać odpowiedni model medytacji.
· Techniki, które odpowiadają nauczycielowi, niekoniecznie muszą się okazać optymalnym wyborem z Twojego punktu widzenia. Nieustanna samoocena i autoanaliza są niezbędnymi środkami pozwalającymi uzyskać pewność, że Twoja praktyka rzeczywiście przynosi Ci korzyści.
· Hinduska tradycja medytacji może być nieodpowiednia dla przedstawicieli świata Zachodu. Praktyka powinna zachowywać zgodność z Twoją kulturą i tradycją oraz Twoimi możliwościami umysłowymi.
· Dokonując wyboru, zdecyduj się na praktykę, którą zdołasz kontynuować przez dłuższy czas bez poczucia wewnętrznego konfliktu.
· Medytacja nie powinna być sposobem ucieczki lub wycofania się w mrok — ma Cię raczej prowadzić ku światłu rzeczywistości. Im dłużej przebywamy w ciemnościach, tym większa będzie nasza niechęć, by zwrócić się ku jasności. Medytacja powinna być stopniowym otwieraniem się na iluminację, jaką zapewnia nam rzeczywistość.
Znaczenie podążania własną drogą
Medytacja, podobnie jak wszystkie inne komponenty jogi, zmusza adepta do tego, by spojrzał na siebie z szerszej perspektywy, dzięki czemu zdoła ustalić, co jest dla niego najbardziej odpowiednie. Kluczową kwestią jest tutaj podjęcie działań, w których punktem wyjścia będzie Twoje aktualne położenie. Takie zachowanie wymaga od Ciebie dokonania oceny własnej postawy, przekonań, skłonności, kultury i tradycji składających się na Twoje korzenie, a także zawodu, stylu życia i wielu innych elementów. Musisz wziąć pod uwagę swoją charakterystykę strukturalną, funkcjonalną, psychologiczną i społeczną. Dobry nauczyciel, potrafiący postawić przed adeptem lustro refleksji, bywa największą pomocą podczas określania kierunku, w jakim powinna zmierzać praktyka tego adepta, chociaż w niektórych sytuacjach skorzystanie z takiego rozwiązania będzie niemożliwe.
W ostatecznym rozrachunku medytacja jest tym, co dzięki niej zyskujemy. Jeżeli praktykujemy takie działania z powodzeniem, nasze umysły będą się wznosić na wyższy poziom, a my staniemy się dzięki temu lepszymi ludźmi. To znajdzie odzwierciedlenie w naszych czynach, a zatem wpłynie pozytywnie na całą naszą egzystencję.
Fragment książki "Joga dla ciała, oddechu i umysłu. Program przywracania równowagi życiowej" A.G. Mohana. Wydawnictwo Sensus. Premiera: październik 2016 r.
Skróty pochodzą od redakcji.