Modeling na wyciągnięcie ręki

Czy świat mody jest rzeczywiście taki magiczny, jak się o nim mówi, jaka dziewczyna może zostać modelką, co musi umieć, z czego zrezygnować? W STUDIO INTERIA.PL udzielała rad topmodelka, Anna Nocoń.

W twarzy Ani fachowcy dostrzegli czynnik X
W twarzy Ani fachowcy dostrzegli czynnik XINTERIA.PL

Co jednak naprawdę powinnaś wiedzieć, jaką osobą być, na co się przygotować i gdzie ruszyć najpierw, by cię zauważono?

Zacznijmy od wyglądu, czyli od tego, co w pracy modelki jest najważniejsze. Anna Nocoń próbowała odpowiedzieć na pytanie, czym jest tajemniczy czynnik X i jaką urodę powinna mieć kandydatka na modelkę. - Czynnik X jest ciężki do zdefiniowania, ale ma związek z "byciem kameleonem". Na przykład niektóre dziewczyny mają wypisany seks na twarzy i ciężko z nich wyciągnąć, by były straszne, gotycko-mroczne lub dziecinne.

Czynnik X to trochę taka żyłka aktorska... Oglądając moje zdjęcia ciężko mnie poznać. Na zdjęciach poddaję się transformacji. Potrafię być kobietą wampem lub jakimś dziwnym stworzeniem. Często stylizują mnie na młodszą. Stylizacja, makijaż powodują ogromne zmiany w wyglądzie.

Kiedy należy myśleć o zawodzie modelki? Czy im wcześniej tym lepiej? Czy rzeczywiście idealną kandydatką na modelkę jest 14 - latka? - Niekoniecznie - odpowiada Ania. - Trzeba skończyć szkołę. Ja zdałam maturę, dostałam się na studia, władam angielskim i niemieckim... Dziewczyny, które są bez wykształcenia mają ciężej. - Poza tym czasem fotografowie chętnie widzą w dziewczynie pewne doświadczenie życiowe, emocje, przeżycia, których 14 - latka po prostu nie ma.

Jak trzeba dbać o siebie? Czy trzeba stosować drakońskie diety i na zawsze zrezygnować z przyjemności? - Zdrowe odżywianie się i aktywny tryb życia to podstawa. Jem różne rzeczy, ale jestem wegetarianką. Oczywiście z przekonań, a nie dla figury. Ale na przykład piwko odpada.

Od czego zacząć? Wiele dziewcząt zastanawia się, co zrobić, by zostać zauważoną. Tylko niektóre zostają wyłapane z tłumu, jak na przykład Claudia Schiffer czy Natalia Vodianova. Pozostałe same muszą walczyć o start. - Ja "pukałam" do wszystkich drzwi w Warszawie - mówi Ania Nocoń - i nikt mi nie wierzył, że mam coś w sobie. Nie mam typowej "polskiej" urody. Nie jestem blondynką. Wysyłałam zdjęcia do wielu agencji i już byłam gotowa odpuścić sobie wszystko, a tu nagle zostałam zaproszona na casting. Ktoś dostrzegł we mnie potencjał, pokazał swoim partnerom zagranicznym. Sam fakt, że polska agencja przedstawiła mnie poważnemu klientowi zagranicznemu był dla mnie nobilitacją i wyróżnieniem.

Czy modelka jest osobą zamożną? Sądzimy, że tak, bo przecież obraca się w wielkim świecie. Ania Nocoń studzi nasz entuzjazm: - Nasze stawki często są przereklamowane. Zarabiamy w euro... Ktoś myśli, że jesteśmy bogate. Ale w Paryżu ceny są 4 razy większe niż w Polsce, więc nie są to jakieś kokosy. Jak mówię znajomym, ile muszę płacić za wynajęcie mieszkania w Nowym Jorku są strasznie zdziwieni, jak dużo to kosztuje. Dużo dziewczyn marzy o dobrych zarobkach będąc modelką, ale tak naprawdę nie jest to łatwe. Prędzej dochodzi się do prestiżu...

A na koniec apel do dziewczyn: - Stańcie przed lustrem, bez makijażu... i pomyślcie, czy się nadajecie do pracy w modelingu, czy będziecie w stanie nie widzieć swoich przyjaciół czy rodziny przez wiele dni, czy jesteście cierpliwe, spokojne. I jeżeli uważacie, że się nadajecie - próbujcie. Świat modelingu jest zawsze na wyciągnięcie ręki.

Czy jest to świat magiczny? - Zależy, co kto rozumie przez magiczny świat. To nie jest taka wielka bajka. Owszem, mało zawodów, które się wykonuje pozwala na szalone życie na walizkach. Na podróżowanie po całym świecie. Od stycznia nie byłam nigdzie dłużej niż przez 3 tygodnie. Przyjeżdżam do domu, dzwoni telefon, pakuje się i na drugi dzień jadę np. do Barcelony. To zależy, czy to komuś odpowiada...

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas