Od Clary Bow do sióstr Kardashian czyli dziewczyny, które mają to coś...
Fascynowały i zniewalały urodą, a ich stylem inspirowały się kobiety na całym świecie. To one nadawały ton życiu towarzyskiemu elit Manhattanu oraz wyznaczały trendy, stając się ikonami mody swoich czasów. Poznajcie It Girls - dziewczyny, o których było głośno.
Wszystko zaczęło się od Clary Bow, która w 1927 roku wystąpiła w filmie "It", z miejsca stając się objawieniem. Tytuł obrazu zdaje się być nieprzypadkowy, a wręcz symptomatyczny, od tej chwili wszak w popkulturze zaczęło funkcjonować określenie It Girl. Co dokładnie oznaczało? It Girl to kobieta posiadająca "to coś" - swego rodzaju magnetyzm, dzięki któremu nie sposób przejść obok niej obojętnie. To bliżej nieokreślone "coś" zdefiniował na początku XX wieku Rudyard Kipling, pisząc w jednym ze swoich opowiadań o magicznym elemencie osobowości, który sprawia, że niektórzy z nas potrafią przyciągać spojrzenia, budzić zainteresowanie, a nawet zachwyt. Nie chodzi tu jednak wyłącznie o fizyczne piękne, ale raczej specyficzną aurę, unikalny styl i charyzmę.
Od lat 20. XX wieku na miano It Girls zasługiwały największe gwiazdy kina i estrady - wspomniana już ikona filmu niemego Clara Bow, wokalistka i tancerka Josephine Baker czy zaliczana do grona aktorek wszech czasów Greta Garbo. Popularność szła, zatem wówczas w parze z talentem i osiągnięciami, a wzorem kobiecości były artystki posiadające klasę i wyróżniające się osobowością. Wyżej niż śliczną buzię ceniono zaś indywidualny styl i charakterystyczną, nieraz odbiegającą od obowiązujących kanonów piękna, urodę. Bo It Girls same kreowały trendy.
Apogeum tego rodzaju szaleństwa i obsesji na punkcie gwiazd nastąpiło wraz z zadebiutowaniem na dużym ekranie Marylin Monroe i Audrey Hepburn - seksownej blondynki o pełniejszych kształtach i filigranowej brunetki o zniewalającym uśmiechu. Gwiazdy reprezentujące zupełnie inny typ urody i seksapilu elektryzowały publiczność, budziły pożądanie i sprawiały, że miliony kobiet na całym świecie chciały wyglądać jak one - ubierać się w ich stylu, nosić podobną fryzurę, malować usta w ten sam, co one sposób. Rozkloszowana sukienka i blond loki stały się znakiem rozpoznawczym Monroe, tak jak wysoko upięte włosy i czarna obcisła kreacja Hepburn w ikonicznym filmie "Śniadanie u Tiffany'ego". One same zaś zostały okrzyknięte ikonami lat 50.
Po erze gwiazd kina pokroju Rity Hayworth, Elisabeth Taylor czy Barbry Streisand przyszedł czas na rewolucję w postrzeganiu kobiecości, a co za tym idzie wyznaczaniu wzorów do naśladowania. Coraz większą popularnością cieszyły się modelki, których nazwiska były wtedy na ustach wszystkich. Cindy Crawford, Naomi Campbell, Linda Evangelista czy Kate Moss z całą pewnością zaliczyć można do It Girls lat 90. - ówczesnych dyktatorek trendów i prekursorek ery, w której ważnym - o ile nie najważniejszym - elementem sukcesu stała się uroda i doskonała sylwetka.
Kto obecnie wyznacza trendy, inspiruje miliony i budzi uwielbienie? Modelki takie jak Kendall Jenner, siostry Gigi i Bella Hadid oraz gwiazdy programów telewizyjnych. Prym wśród celebrytek wiedzie zaś nie kto inny, jak Kim Kardashian, znana z kontrowersyjnego reality-show "Z kamerą u Kardashianów", w którym występowała u boku rodziców i sióstr. Kim w 2012 roku znalazła się na 7. miejscu listy najbardziej wpływowych postaci show-biznesu według magazynu Forbes, zaś jej roczne zarobki szacowano wówczas na 18 milionów dolarów. Jest ona swego rodzaju symbolem naszych czasów, w których talenty i osiągnięcia zdają się ustępować miejsca przebojowości, gotowości do szokowania i smykałce do interesów. Bo dzisiejsze It Girls to na ogół gwiazdy Internetu i dziewczyny z dużym zacięciem biznesowym, które ze swojej popularności i "klikalnego" nazwiska potrafiły stworzyć dochodową markę.
Choć na przestrzeni lat zmieniały się kanony piękna i wzorce do naśladowania, to, co wciąż porywa tłumy to indywidualizm i charyzma. Nie brakowało tych cech zarówno Audrey Hepburn, jak i Kim Kardashian, mimo że pod wieloma względami dzieli je przepaść. Każda z nich, mimo oczywistych różnic miała, bowiem swój unikalny styl, który naśladować chciały (i chcą nadal) kobiety na całym świecie.
Iwona Oszmaniec (PAP Life)