Sposób “na bogatą wdowę” i “klonowane dziecko”. Oszuści mają nowe sposoby
Jak nie od dziś wiadomo, granic nie zna nie tylko ludzka pomysłowość, ale i podłość. Właśnie na przecięciu tych dwóch cech wyrastają coraz to nowe sposoby oszustw i wyłudzeń. Najnowsze z nich zawierają w sobie postać bogatej wdowy, a także “sklonowane” dzieci.
Już kilkadziesiąt lat temu na całym świecie rozgłos zdobył mailowy sposób wyłudzeń nazywany między innymi sposobem “na nigeryjskiego księcia", choć na przestrzeni lat miał ogromną liczbę bohaterów. Osoba podająca się na przykład za bogatego arystokratę prosiła w wiadomości o pomoc w wytransferowaniu ogromnej fortuny ze swojego kraju. Nowy pomysł oszustów jest w zasadzie wariacją na ten sam temat - tym razem jednak z wojną w Ukrainie w tle.
Zobacz również: Oszuści nie próżnują. Metoda "na przesyłkę"
Jak działa "wdowa milionerka"?
Przestępcy próbują się teraz wzbogacić na kryzysie humanitarnym i ogromnej fali ukraińskich uchodźców wojennych szukających schronienia w naszym kraju.
Zaczęli podawać się z milionerkę zza naszej wschodniej granicy. Zmyślona persona komunikuje się z przyszłymi ofiarami przez komunikatory internetowe i prosi o pomoc w zainwestowaniu pokaźnej sumy, dzięki czemu będzie mogła wywieźć środki bezpiecznie poza granice swojego kraju. Przyszłe ofiary są mamione wizją wysokich odsetek od tej fortuny, które miałby być zapłatą za pomoc. Oczywiście niedługo potem pojawia się konieczność wpłacenia tajemniczych opłat manipulacyjnych, przelewów uwiarygodniających konto i tym podobnych rzeczy. Jeśli ofiara da się zmanipulować i przeleje pieniądze, kontakt z oszustem natychmiast się urywa.
Zobacz również: Tu infolinia banku czyli uwaga na "spoofing"
Wirtualne "klonowanie" dzieci
Wybuch wojny w Ukrainie i zaangażowanie Polaków w niesienie pomocy naszym sąsiadom wpłynęło na aktywność internetowych oszustów mniejszego kalibru. Starają się oni wyłudzić pomoc przeznaczoną dla uchodźców - sprzęt AGD, ubrania, nawet zabawki dla dzieci. Administratorzy stron pomocowych w mediach społecznościowych mają pełne ręce roboty - starają się weryfikować autentyczność różnych zbiórek i próśb o wsparcie.
Jednym ze sposobów służącym takim wyłudzeniom jest tworzenie fałszywego profilu dziecka, które przybyło z Ukrainy, uciekając przed rosyjskim barbarzyństwem. Płeć, wiek, wzrost i rozmiar noszonych ubrań pokrywają się z ich autentycznymi dziećmi. Różni się jedynie narodowość.
“Weszłam na jej profil, a tam zdjęcia trzech synów w wieku szkolno-przedszkolnym. Innym razem prośba dotyczyła ubranek dla dziewczynki. Sprawdziłam. Kilka dni wcześniej ogłoszenie matki przeszło bez echa, więc je ponowiła, ale tym razem dziecko było już ukraińskie" - opisuje sposób działania jednej z oszustek administratorka facebookowej grupy pomocowej w rozmowie z serwisem Wyborcza.