Węże Matki Boskiej
Do świątyni Matki Bożej Lagouvarda w Markopoulos licznie przybywają wierni, by doświadczyć cudu z wężami. Gady oplatają święte ikony i ołtarz, a ludzie bez lęku biorą je do rąk. Po mszy węże znikają, by wrócić za rok.
Nie wiadomo, czy po cudzie, który miał się tutaj dokonać za sprawą Maryi, mniszki odzyskały kiedykolwiek ludzką postać. Ale pamięć o nim, tak jak ocalony wówczas przed zniszczeniem klasztor, trwają do dziś.
Kilka stuleci temu monastyr świętej Bogurodzicy Lagouvarda położony na greckiej wyspie Kefalonii, w którym żyły prawosławne mniszki, był często atakowany przez korsarzy. Według legendy, pewnego razu, gdy zakonnice dostrzegły złowrogi okręt przecinający fale i zbliżający się do brzegu, zaczęły się gorąco modlić.
Błagały Maryję o ratunek. - Nie oddawaj nas w ręce oprawców! Zamień nas w węże lub ptaki - prosiły. Zostały wysłuchane. W chwili, gdy piraci przybyli do murów klasztoru, otoczyły ich roje gadów z krzyżami na głowach. Przerażeni złoczyńcy uciekli w popłochu. Od tego czasu węże pojawiają się w świątyni co roku. Przypełzają tam 6 sierpnia, w święto Przemienienia Pańskiego, i pozostają do 15 tego miesiąca, kiedy obchodzone jest Święto Zaśnięcia Bogurodzicy (u nas znane jako Wniebowzięcie).
Wypełniają całe pomieszczenie: wiją się wśród kościelnych ław, suną w stronę ołtarza, oplatają się wokół krucyfiksu i świętej ikony przedstawiającej Matkę Bożą, towarzyszą księdzu w sprawowaniu liturgii. To tzw. kocie węże należące do gatunku Telescopus fallax - przeważają młode, które niedawno się wylęgły.
Ich umaszczenie w okolicy głowy przypomina znak krzyża. Naukowcy nie umieją racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego gromadzą się w świątyni. Wierni nie brzydzą się ich ani nie boją. Gady mają zęby jadowe, ale położone na tyle głęboko, że nie zagrażają człowiekowi. Ludzie chętnie biorą je w dłonie, kładą sobie na twarzy, szyi, pozwalają im pełzać po ciele i je oplatać.
Zyskały miano węży Bogurodzicy. Panuje przekonanie, że są święte, a ich dotyk oznacza błogosławieństwo i uwalnia od chorób. Zdarzały się uzdrowienia, nawet z raka.
To ostrzeżenie od Matki Bożej
Węże znikają tak samo nagle jak się pojawiły. Mieszkańcy co roku z niepokojem na nie czekają. Uważają, że ich nieobecność podczas święta Tajemnice Zaśnięcia Bogurodzicy to zły znak i ostrzeżenie przed zbliżającym się niebezpieczeństwem. Nawet najmniejsze spóźnienie świętych gadów budzi obawy.
Dotąd nie zjawiły się w ogóle w świątyni tylko dwa razy: w 1940 roku, w przededniu niemieckiej inwazji na Grecję, do której doszło w październiku. A także w 1953 roku przed najtragiczniejszym w dziejach wyspy trzęsieniem ziemi. Gwałtowne i bardzo silne wstrząsy spowodowały ogromne zniszczenia - pochłonęły mnóstwo ofiar oraz prawie zrównały tę największą spośród Wysp Jońskich z ziemią. To wywołało tak ogromną panikę wśród mieszkańców, że wielu zdecydowało się opuścić Kefalonię.
- Kiedy węże nie przybywają, to znaczy, że wydarzy się coś złego - powtarzają z przekonaniem miejscowi. Wierzą, że w ten sposób dostają sygnał, że coś im grozi - albo ze strony żywiołów, albo od wrogów. - To ostrzeżenie, które pochodzi od samej Matki Bożej - uważają.
Pustelnia świętego Gerasima
Patronem Kefalonii jest św. Gerasim. 16 sierpnia odbywa się procesja z jego relikwiami. Wierni kładą się na ziemi - jedni dotykają relikwiarza, a pozostali tworzą łańcuch z ciał, by też doznawać łask. Dochodzi wtedy do uzdrowień i uwolnień od opętania. Relikwie na co dzień znajdują się w sarkofagu w cerkwi przy żeńskim monastyrze w Omala. Po drabinie, a potem przez wąskie kamienne przejście można dojść do pustelni, w której żył i modlił się święty.
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***