Wszystkie żony mojego męża...
Poligamia, choć dopuszczalna, nie jest powszechnie praktykowana w irańskim społeczeństwie.
Rząd konserwatywnego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada przygotował poprawki do projektu ustawy o prawach kobiet (formalnie - o ochronie rodziny) ułatwiające poligamię. Ustawa ta została przygotowana, by po raz pierwszy od Rewolucji Irańskiej z 1979 roku pozwolić kobietom pełnić funkcje sędziów. Przewidziano także karę więzienia dla mężczyzn żeniących się z niepełnoletnimi dziewczynami.
Przepis nakładający podatek na pieniądze, które zgodnie z islamskim prawem pan młody płaci żonie z okazji ślubu, to kolejna rządowa poprawka wywołująca protesty.
Zgodnie z prawem islamskim mężczyzna może mieć maksymalnie cztery żony, ale tylko za zgodą pierwszej lub kolejnych żon. Dziesiątki obrońców praw kobiet, w tym laureatka pokojowego Nobla
Szirin Ebadi, protestowało w parlamencie przeciwko nowej wersji ustawy. Teraz walczą o to, by
kontrowersyjne artykuły nigdy do projektu nie powróciły.
Zgodnie z islamskim prawem kobieta w Iranie potrzebuje zgody męża na pracę oraz wyjazd za granicę, a zeznania mężczyzny mają w sądzie dwukrotnie większą wartość niż zeznania kobiety.
We wrześniu 2006 roku irańscy aktywiści rozpoczęli kampanię na rzecz równouprawnienia kobiet w przypadku rozwodu lub składania zeznań w sądzie. Mimo braku dostępu do najważniejszych funkcji politycznych, Iranki, które mają prawo wyborcze i mogą piastować publiczne urzędy, są i tak w lepszej sytuacji niż kobiety w innych krajach arabskich. Sytuacja irańskich kobiet zmieniła się zwłaszcza po poprzednich wyborach prezydenckich w 1997 roku, gdy postępowy Mohammad Chatami wyznaczył kobietę na wiceprezydenta.
Od tego czasu kobiety pełniły funkcje rządowe, jednak nigdy żadna nie została ministrem. Kobiety w Iranie mogą startować w wyborach parlamentarnych, ale nie w prezydenckich.