Podróże na dwóch kołach: Spektakularny szlak rowerowy nad Bałtykiem. Mało kto o nim wie
Wiele osób rozpoczyna rowerową przygodę na polskim wybrzeżu. Słynny szlak R10 zachęca dobrze wytyczonymi ścieżkami, a przede wszystkim płasko ukształtowanym terenem. Mimo że najlepszą infrastrukturą rowerową może poszczycić się województwo zachodniopomorskie, to jednak najpiękniejsze turystyczne perły kryją się na Pomorzu. I chociaż leśne dukty dają wytchnienie od słońca i głośnych kurortów, to prawdziwa rowerowa przygoda paradoksalnie czeka na plaży. Część Słowińskiego Parku Narodowego to jedno z niewielu miejsc nad polskim Bałtykiem, gdzie po piasku bez problemu można poruszać się na dwóch kołach.

Szukasz nieoczywistych pomysłów na wycieczki rowerowe w Polsce i blisko granicy? Chcesz się dowiedzieć, jak wyglądają popularne ścieżki, ale też poznać mniej znane trasy? Autorka cyklu Podróże na dwóch kołach relacjonuje swoje bliższe i dalsze rowerowe wyprawy, które obfitują nie tylko we wspaniałe widoki, ale też dźwięki i zapachy. Zdradza, na które szlaki się wybrać, jeśli nie masz zbyt dobrej kondycji lub dopiero zaczynasz rowerową przygodę.
W każdym tekście znajdziesz przydatne wskazówki dotyczące profilu trasy, nawierzchni czy ewentualnych przeszkód. Dowiesz się, czy ścieżka jest przyjazna rodzinom z dziećmi czy kolarzom szosowym. Poznasz propozycje na dłuższe i krótsze wycieczki, dowiesz się, co warto zwiedzić w okolicy i w którym miasteczku czekają największe atrakcje.
Spis treści:
Dlaczego warto wybrać się nad polskie morze z rowerem?
Polskie wybrzeże ma bogatą sieć szlaków rowerowych, dzięki którym można przyjemnie zwiedzić wiele "ukrytych" atrakcji. To też szybki sposób, by chłonąć widoki i atmosferę całego rejonu. Przede wszystkim jednak wycieczka rowerowa jest świetną alternatywą podczas kapryśnej pogody. Wietrzny dzień, zachmurzenie czy przelotny deszcz? Zamiast szukać atrakcji na siłę - wsiadaj na rower!

Rowerem po plaży? Jedna z najlepszych przygód nad morzem
Uwielbiasz się plażować, ale jednocześnie nie wyobrażasz sobie urlopu bez roweru? Nad polskim morzem to idealne połączenie, zwłaszcza na terenie Słowińskiego Parku Narodowego. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że na sporym odcinku można tu przemierzać plażę na dwóch kołach, mimo że oficjalny szlak nie został tu wytyczony. Miękki piasek jest tu wyjątkowo ubity i tworzy dobrą nawierzchnię. Jedynym wyzwaniem jest ucieczka przed falami, które jak to nad Bałtykiem - lubią spłatać figla. Chyba że na plażowy szlak wybierzemy się po sztormie lub bardziej wietrznym dniu. Wtedy "piaskowa autostrada" może sięgać aż do połowy plaży, a przejazd nią to prawdziwa bułka z masłem.

Gdzie można jeździć rowerem po plaży?
Najlepsze miejsce do jazdy po plaży znajduje się między Łebą a Czołpinem. Wyruszając z Łeby, najlepiej kierować się do Rąbki, a stamtąd zielonym szlakiem rowerowym w kierunku Wydmy Łąckiej. Ważne by po drodze odbić na czarny szlak prowadzący nad morze. W ten sposób ominiesz plażowiczów w Łebie i wyjedziesz na bardziej pustą plażę. Podróżując z Czołpina, należy wyjechać na plażę przez wyjście Smołdziński Las (w sezonie na plażę prowadzi drewniana kładka). W Czołpinie znajduje się też duży płatny parking, na który można przyjechać z rowerami.

Na przeważającym odcinku między Łebą a Czołpinem piasek jest mocno ubity, chociaż trzeba liczyć się też z koniecznością pchania roweru w niektórych miejscach. Na wycieczce najlepiej sprawdzi się rower górski, ale trekking też da radę. Idealnym rozwiązaniem jest oczywiście fat bike z szerokimi oponami - nim można się przemieszczać nawet po sypkim piachu. Dużym ułatwieniem jest też korzystanie z roweru elektrycznego, zwłaszcza jeśli planujesz wybrać się w dłuższą trasę.

Największe atrakcje na piaskowym szlaku w SPN
"Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew" - słowa piosenki Czerwonych Gitar idealnie oddają największe atuty Słowińskiego Parku Narodowego. Im bardziej zapuścimy się w głąb parku, tym większa szansa na spotkanie dzikich zwierząt - ptaków czy fok. To też niepowtarzalna okazja na spędzenie czasu na całkowicie pustej plaży ze spektakularnym wydmowym wybrzeżem wyrzeźbionym przez wiatr.

Wydma Łącka
Podróżując z Łeby, dość szybko dotrzesz do Wydmy Łąckiej (ok. 8 km). To jedna z największych ruchomych wydm w SPN, która jest udostępniona do zwiedzania. Prowadzi przez nią przepiękny szlak a na południowym zboczu można dostrzec jezioro Łebsko i pochłonięty przez piasek olchowy las.
Wrócić do miasta można oczywiście wybrzeżem, ale my decydujemy się na opcję dla wytrwałych i pokonujemy Łącką Górę razem z rowerami (nie jesteśmy w tej decyzji odosobnieni) - dzięki czemu robimy pętlę i wracamy do Łeby wygodną ścieżką rowerową przez las.

Wydma Czołpińska
Z kolei bliżej Czołpina (3 km plażą lub 2 km lasem) znajduje się kolejna wydma z wytyczonym dla turystów szlakiem - Wydma Czołpińska. Widoki w czasie spaceru dosłownie zapierają dech w piersi i jednocześnie wymuszają szybsze oddychanie - wdrapywanie się na niepozorne wzniesienia wymaga kondycji. Co odważniejsi pokonują tę trasę razem z rowerami, dzięki czemu po krótkiej wycieczce przez las mogą dotrzeć do zabytkowej latarni morskiej w Czołpinie, z której roztaczają się wspaniałe widoki na okolicę. W pobliżu znajduje się też Osada Latarników, obecna siedziba Muzeum SPN.

Gdzie nocować?
Łeba to jeden z najpopularniejszych kurortów nad Bałtykiem i dobra baza wypadowa, by eksplorować najpiękniejsze ścieżki rowerowe w Słowińskim Parku Narodowym. Zwłaszcza, jeśli cenisz sobie wakacyjny gwar i inne atrakcje. Miasto słynie z wielu muzeów i rozrywek dla osób w każdym wieku - największego w Polsce fokarium, Parku Dinozaurów, Muzeum Figur Woskowych czy Muzeum Motyli. Miłośnicy ciszy, spokoju i sielskich widoków powinni raczej wybrać Smołdziński Las. Tu dla odmiany czekają na nas jedynie pola namiotowe, kameralne domki letniskowe i zaledwie kilka restauracji w okolicy - najlepszego dorsza zjesz w słynnej już restauracji Stodoła w miejscowości Łokciowe.
Ważne wskazówki dotyczące szlaku
Odcinek między Łebą a Czołpinem wynosi ok. 21 km. Wrócić można, robiąc pętlę przez Smołdzino, Wierzchocino, Główczyce i Izbicę - szlak częściowo obejmuje drogi publiczne o średnim i niskim natężeniu ruchu, a także niezbyt wygodne ścieżki z płyt betonowych. Łączna odległość między Czołpinem a Łebą to nieco ponad 46 km. Szlak z Izbicy do wsi Gać prowadzi przez nawierzchnię bitumiczną, dalej ciągnie się szutrowa droga do Żarnowskiej, a następnie wystarczy kierować się już na Łebę (podążamy trasą wzdłuż jeziora Łebsko). Na trasie można podziwiać torfowiska i słynne Wielkie Bagno. Nad jeziorem Łebsko znajdują się też specjalne pomosty do obserwowania krajobrazów, ale też licznego ptactwa.

Trasę postanowiliśmy skrócić, jadąc kultowym już szlakiem z Kluk do Izbicy, jednak oficjalnie nie prowadzi tędy ścieżka rowerowa. To trudny i bagnisty teren, w który lepiej nie zapuszczać się po opadach deszczu. Nawet w czasie suszy przeprawa tamtędy jest sporym wyzwaniem - konieczne jest wprowadzanie rowerów na drewniane kładki. My zawróciliśmy już po 2 km.

Pętla z Łeby przez Czołpino to długa trasa, zwłaszcza że jazda po piasku nigdy nie jest tak szybka jak po asfalcie. Dlatego dobrą opcją jest podzielenie wyprawy na dwa dni (np. z noclegiem w Smołdzińskim Lesie lub w Łebie w zależności od punktu startowego).
Warto też wiedzieć, że nad morzem najczęściej wieje zachodni wiatr, więc znacznie mniej zmęczysz się, jadąc z Czołpina w kierunku Łeby. Po każdej wyprawie przez plażę koniecznie trzeba wyczyścić rower z piasku i nasmarować łańcuch.

Szlak Zwiniętych Torów
Miłośnicy bardziej klasycznych rowerowych wojaży powinni się wybrać na Szlak Zwiniętych Torów, który ciągnie się ze Smołdzina aż do Ustki. Jak nazwa wskazuje, prowadzi śladem dawnej kolejki wąskotorowej i dzięki temu jest niezwykle malowniczy, a przede wszystkim omija drogi publiczne. Do jego przeszłości nawiązują znajdujące się gdzieniegdzie "stacyjki", czyli przydatne przystanki i wiaty dla rowerzystów. Połowa szlaku oferuje idealne podłoże asfaltowo-betonowe, pozostała prowadzi przez urokliwe polne ścieżki i utwardzoną żwirkową nawierzchnię. Niestety można też napotkać błotniste i pełne kałuż fragmenty - zwłaszcza między Wysoką a Bałamątkiem.

Mimo to podróżowanie Szlakiem Zwiniętych Torów pozwala delektować się ciszą i sielskimi krajobrazami. Odpocząć można nad jeziorem Gardna, a posilić się w jednej z restauracji w Ustce. Sam kurort wart jest krótkiego spaceru, by poczuć klimat dawnej rybackiej wioski. Ciekawą atrakcją miasta jest zadbana nadmorska promenada, port z pomnikiem Syrenki i ruchomy, pieszo-rowerowy most, którym można dostać się na drugą stronę nabrzeża.

Szlak Zwiniętych Torów można uatrakcyjnić, łącząc go z Rowerowym Szlakiem Słowińców. Dzięki temu, zamiast wracać tą samą trasą, da się zrobić pętlę. Jeśli nie chcesz pokonywać błotnistej trasy do Bałamątka, możesz skierować się wygodnym świeżo wyremontowanym traktem do niewielkiego Poddąbia, w którym czekają ładne plaże i szeroka oferta gastronomiczna.

Rowerowy Szlak Słowińców
Ten szlak to nie lada gratka dla miłośników przyrody, historii i kultury. Łączy największe atrakcje dotyczące żyjących tu aż do połowy XX wieku Słowińców. Szlak oznakowany jest na czerwono i prowadzi z Rowów, przez Smołdzino aż do Kluk i jego długość wynosi ok. 30 km.
Mapę z wytyczonym szlakiem znajdziesz tutaj (z opcją pętli wokół jeziora Gardno).
W Rowach przekraczamy bramy SPN (konieczny jest zakup biletu), a następnie podążamy dobrej jakości utwardzoną nawierzchnią przez las wzdłuż jeziora Gardno. Koniecznie trzeba wejść na znajdujący się przy ścieżce pomost widokowy.

Po pokonaniu ponad 6 km docieramy do drogowskazu kierującego do Smołdzina. Tutaj główną atrakcją jest wzgórze Rowokół i zbudowana tam wysoka wieża widokowa, z której można podziwiać całą okolicę. Święta góra Słowian była przed wiekami miejscem pogańskiego kultu, a rozpalane tam co wieczór ognisko - drogowskazem dla wracających z połowu rybaków.

Ze Smołdzina szlak prowadzi nas mało wygodnymi betonowymi płytami aż do miejscowości Łokciowe. Stamtąd ścieżka ciągnie się asfaltową publiczną drogą o niewielkim natężeniu ruchu do położonych "na końcu świata" Kluk. Tajemnicza wioska leżąca na skraju jeziora Łebsko, oddzielona od cywilizacji mokradłami i torfowiskami, była zamieszkiwana przez Słowińców. Znajdziesz tu jeden z najciekawszych parków etnograficznych w Polsce - Muzeum Wsi Słowińskiej. Bielone chaty w charakterystyczną kratę kryją w sobie wnętrza pełne dawnych mebli i urządzeń, a między zagrodami przechadzają się gęsi, kaczki i owce. W sezonie można tu trafić na pokazy dotyczące historii i życia Słowińców, a w maju odbywa się "Czarne Wesele", czyli kopanie torfu.

W drodze powrotnej warto zmienić trasę i wrócić do Rowów przez wygodny leśny szlak z Czołpina. Po drodze mijamy dwa jeziora będące ostoją ptactwa - Dołgie Wielkie i Dołgie Małe. Do obu prowadzą drewniane pomosty z ławkami, które umożliwiają cichy relaks na łonie natury. Na trasie znajdują się też czarne szlaki łącznikowe prowadzące do morza. Te mało uczęszczane ścieżki, choć są gorszej jakości, prowadzą do przepięknych i pustych plaż. Ale jak to nad Bałtykiem, a w szczególności w Słowińskim Parku bywa, na ich końcu możemy liczyć na "niespodziankę" w postaci góry piasku, którą nieco trudniej pokonać z rowerem. Cóż, rowerowe szlaki na Pomorzu to nigdy niekończąca się przygoda.

***
O autorce
Magdalena Kowalska - absolwentka filologii polskiej i edytorstwa, pracę zaczęła od redagowania cudzych tekstów, ale szybko przekonała się, że woli pisać własne. Z Interią związana od 2019 r. Tworzy treści o tematyce społecznej i psychologicznej, zachęca do prowadzenia zdrowego stylu życia. Jest miłośniczką słońca i podróży, zwłaszcza rowerowych. Ceni sobie nieodkryte miejsca i szuka własnych ścieżek, by delektować się ciszą i widokami.