Do kawiarni... po złodziejski łup
Wiele osób do restauracji czy kawiarni przychodzi nie - jak by się mogło zdawać - na kawę czy drinka, a na... polowanie. Chodzi o polowanie na fanty, czyli mówiąc krótko - o drobne kradzieże. Co ciekawe, nie kradną ludzie ubodzy, ale wprost przeciwnie. I nie chęć wzbogacenia się jest tego przyczyną.
Według psychologów jedni kradną w lokalach, ponieważ chcą w ten sposób zaprezentować swoją odwagę, a dla innych jest to rodzaj sportów ekstremalnych. Nie brakuje też zwyczajnych kolekcjonerów firmowych szklanek, kieliszków czy popielniczek.
Uprawiając ten "sport ekstremalny" trzeba jednak uważać na "kontuzje", szczególnie, wtedy gdy właściciel lokalu nie ma poczucia humoru i w ogóle nie lubi "sportu".