Kobieca, znaczy jaka?
Podobno prawdziwa kobieta jest świadoma własnego
magnetyzmu. A ja? Czuję go...
kiedy atmosfera robi się gęsta od aluzji i przemilczeń
kiedy szukam w tłumie inteligentnego spojrzenia
kiedy się śmieję, by odgonić wszystkie problemy
kiedy dziecko obejmuje mnie za szyję
kiedy zakładam srebrne sandały
kiedy pachnę bergamotką i drzewem sandałowym
kiedy nie mogę się zdecydować: "niebieska czy czarna"?
kiedy ściszam głos i odgarniam włosy z czoła, gdy z nim
rozmawiam
kiedy śmieję się do telefonu
kiedy ściągam mu z koszuli włos, którego na niej wcale nie ma
kiedy tęsknię
kiedy wyczuwam, jakie pytanie zaraz padnie
kiedy milczenie mówi mi najwięcej
kiedy płaczę, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy
kiedy słyszę, że dobrze mi w czerwonym
kiedy myślę,że chyba zakochałam się w życiu
Kobiecość to największy narkotyk. Hmm...Ja też mogę
uzależniać... Uzależniam! Inaczej nie potrafię. Inaczej nie
chcę.
Tekst jest pracą konkursową na temat "Kobieca, znaczy jaka...".