Reklama

Rodzina go nie akceptuje

Mój problem to miłość do rodziny i mojego chłopaka, na którym bardzo mi zależy. Ale to, co się dzieje u mnie w domu, wypala moją miłość do niego.

 Mój problem to miłość do rodziny i mojego chłopaka, na którym bardzo mi zależy. Ale to, co się dzieje u mnie w domu, wypala moją miłość do niego.

Nikt nie ma życia usłanego różami, ale nigdy nie myślałam, że można mieć tyle cierni na swej drodze... Mam zaledwie 20 lat, życie przede mną, każdy ma chwile lepsze i gorsze, ale nigdy nie myślałam, że radość może się tak trzymać bólu, który potrafi zranić nie tylko mnie ale całą moją rodzinę.Sprawa jest bardzo trudna, dlatego proszę was o pomoc w tym życiowym zakręcie z którego nie mam jak wyjść na dobrą drogę.

Jestem w związku już prawie rok. Początki były cudowne. Wiadomo, w życie wkrada się rutyna, ale nie to jest dla mnie problemem. Problemem jest to, że ani rodzice, ani moja babcia nie akceptują człowieka z którym jestem.

Reklama

Mama uważa, że on chce mnie po prostu wykorzystać i zostawić, tata, że po prostu nie jest to chłopak dla mnie, nie mam pojęcia dlaczego.

Babcia uważa, iż zniszczy mi życie i zamieni je w piekło. Nie wiem, czy to rzeczywiście może mieć jakikolwiek związek z tą sprawą, ale fakt, że spotykam się z tym człowiekiem wpływa bardzo źle na jej zdrowie. Boję się nawet o jej życie, ponieważ przeszła już ukryty zawał, prawdopodobnie z tego powodu. Boję się, że przeze mnie może pożegnać się z życiem, a tego nie chcę...Mówi o moim chłopaku "ten ktoś", nie używa jego imienia, praktycznie traktuje go jak rzecz. Opowiada, że śnią jej się złe sny np. widzi jak wpycha mnie w błoto i kopie, a ja się nie bronię. Słysząc takie rzeczy, sama się boję.

Teraz naprawdę nie wiem, co robić. Czy z nim być i nie wierzyć w sny i słowa rodziny, czy zerwać? Wiem jedno - człowiek wzoruje się na osobach, wśród których się wychował i jest do nich podobny. A mnie nie podoba się wiele zachowań jego najbliższych.

Pomóżcie mi, bo jestem w ślepym zaułku i nie wiem jak z niego wyjść!

Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.

Redakcja

Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: miłość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy