Reklama

W świecie perfum

Powstające ostatnio perfumy łączy jeden wspólny motyw - powstają dla kobiet niezależnych i są bardzo kobiece, w przeciwieństwie do modnych jeszcze niedawno zapachów uniseks.

Powstające ostatnio perfumy łączy jeden wspólny motyw - powstają dla kobiet niezależnych i są bardzo kobiece, w przeciwieństwie do modnych jeszcze niedawno zapachów uniseks.

Twórcy perfum coraz częściej odwołują się do mitologii i filozofii. Opracowują różne zapachy dla różnych typów kobiet. Inne perfumy wybierze przecież zmysłowa, elegancka kobieta, a inne kobieta o wiecznie dziewczęcym wdzięku czy sportowym stylu. Po inny zapach sięgnie kobieta nieśmiała, a po inny ta przebojowa, inny skusi konserwatystkę, a inny kobietę nowoczesną. Perfumiarze próbują nawet zaspokajać zapotrzebowanie kobiet pełnych sprzeczności, raz rozsądnych, raz szalonych.

Choć zwykło się sądzić, że nuty kwiatowe i owocowe są raczej niewinne, zaś te orientalne - bardziej zmysłowe, nowe kompozycje zapachów często zaprzeczają takim sztywnym podziałom. Zaniechano także przyporządkowywania perfum w zależności od koloru włosów (brunetki - zapachy ciężkie, blondynki - lekkie). Nawet najprostszy podział perfum na francuskie (tajemnicze, subtelne, rozwijające się powoli) i amerykańskie (mocne, ciężkie, wyczuwalne od razu) nie jest już taki klarowny.

Reklama

O ile kiedyś prym wodziły kosmetyki francuskie z nieśmiertelnym wciąż symbolem wytworności i elegancji, czyli perfumami Chanel Nr 5 na czele, o tyle obecnie o palmę pierwszeństwa walczą firmy wywodzące się z różnych krajów, bądź firmy międzynarodowe. Dostosowują one często swoje produkty do upodobań poszczególnych nacji. Wiedzą, że Włoszki na przykład preferują zapachy kwiatowe, Japonki zapachy bardzo dyskretne, Amerykanki - słodkie, ciężkie i zdecydowane. Polki podobno najchętniej sięgają po perfumy o świeżej, słodkiej owocowej nucie, delikatne kwiatowe lub zmysłowe. Najczęściej kupują produkty firm francuskich i amerykańskich. Te ostatnie od kilku lat dyktują perfumową modę (ze Stanów Zjednoczonych wywodzą się m.in. zapachy Calvina Kleina, Estee Lauder, Elizabeth Arden). Na najbliższe lata twórcy perfum przepowiadają dobre czasy dla zapachów drzewnych, relaksujących, skomponowanych zgodnie z filozofią zen, dla woni wschodnich przypraw i delikatnych nut kwiatowych.

Skład perfum

Każdy zapach składa się z 3 części. Ta tzw. piramida zapachu ma "głowę", "serce" i "bazę". "Głowa", którą najczęściej tworzą olejki cytrusowe i słabe olejki kwiatowe, jest najwcześniej wyczuwalna i najszybciej się ulatnia. "Serce" (intensywne zapachy kwiatowe, zapachy korzeni, traw, drzew) czujemy kilka minut po nałożeniu. Nuta ostateczna - "baza" - uaktywnia się dopiero po godzinie, jest najtrwalsza i to ona dominuje w całym zapachu. Tworzą ją substancje drzewne, komponenty ze świata flory i fauny. To właśnie z powodu piramidy zapachów perfumy zaraz po nałożeniu na skórę wydają się z początku lekkie, a dopiero z czasem zyskują zupełnie inny, zaskakujący zapach.

Oprócz kwiatów i owoców w perfumiarstwie wykorzystuje się także m.in. piżmo, ambrę, korzenie (imbir, irys), przyprawy i zioła (wanilia, cynamon, kolendra, bazylia, rozmaryn, pieprz, gałka muszkatułowa), drzewo sandałowe, paczulę, mech, zieloną herbatę, warzywa (np. pomidory) a nawet mleko (to pochodzenia roślinnego, m.in. mleko orzechowe, figowe, kokosowe), które ostatnio skutecznie wypiera nuty owocowe i morskie. W najnowocześniejszym perfumiarstwie pojawił się już nawet nieco dziwaczny nurt odwołujący się na przykład do zapachu.... spalin, asfaltu, stajni, piwa, kauczuku. Okazuje się, że wykorzystać można każdy zapach, nawet taki który potocznie uchodzi za smród. Po raz pierwszy w perfumach damskich wykorzystał zapach silnika Paco Rabanne. Obecnie jedną z najodważniejszych kompozycji łączących w sobie zapachy asfaltu, dymu, smoły i gumy są perfumy Black Bulgari.

Jak wybieramy?

Przy wyborze perfum polegamy nadal głównie na swoich upodobaniach, a nie reklamowanych hitach. Kierujemy się przede wszystkim swoim charakterem i temperamentem, a także okolicznościami, w jakich będziemy stosować określone zapachy. Do pracy odpowiedniejsze będą perfumy nieco bardziej delikatne, którymi nie uprzykrzymy życia swoim koleżankom i kolegom. Cięższe, orientalne zapachy zarezerwujmy na wieczorowe spotkania i imprezy. Letnie wakacje umilajmy sobie świeżymi perfumami owocowymi. Perfumy, które ładnie pachną na koleżance, niekoniecznie będą odpowiednie dla nas. Dlatego zanim zdecydujemy się już na kupno jakiegoś zapachu, powinnyśmy wcześniej wypróbować go na sobie. Najlepiej skropić trzema perfumami (więcej zapachów za "jednym podejściem" i tak dokładnie nie rozróżnimy) trzy różne miejsca: przegub ręki, wierzch dłoni oraz przedramienia. Zapachy zaczynamy oceniać po upływie pół godziny. Lepiej więc wąchać je sobie w domu, a do perfumerii wrócić następnego dnia.

Jak kupujemy?

Nie dajmy się skusić tanim podróbkom, lecz odżałujmy większą sumę pieniędzy. Cena perfum zależy od procentowego udziału olejku perfumowanego. Im jego stężenie jest większe, tym zapach jest trwalszy, bardziej intensywny i droższy. Perfumy zawierają 20 - 30% kompozycji zapachowej, woda perfumowana ("eau de parfum") - 8 - 12%, woda toaletowa ("eau de toilette") - 5 - 8%, zaś woda kolońska ("eau de cologne") - 3 - 5%. Na szczęście drogimi perfumami wystarczy skropić się w minimalnej ilości, kilkakrotnie mniejszej niż w przypadku wody toaletowej. Nie warto kupować perfum na zapas, gdyż pod wpływem światła i temperatury szybciej wietrzeją i zmieniają swój zapach. Wygodniejsze w użyciu są perfumy w sprayu.

Jak używamy

Nie mieszajmy zapachów. Najlepiej stosować kosmetyki wywodzące się z jednej serii zapachowej (np. mydło, dezodorant, woda toaletowa, krem). Jeśli nie mamy dezodorantu o tym samym zapachu co perfumy, to wybierzmy ten bezwonny. Po jakimś czasie przestajemy wyczuwać stosowany przez nas zapach i wtedy najłatwiej o ilościową przesadę (umiar to zasada numer 1 w stosowaniu perfum!). Można zmienić zapach, ale nie należy tego robić zbyt często. Jeśli w ciągu jednego dnia chcemy użyć zupełnie innych perfum niż te, którymi skropiłyśmy się rano, to najlepiej wziąć kąpiel, wymyć włosy i przebrać się (zdążyłyśmy już przesiąknąć pierwszym zapachem, który "stłamsi" nieco zapach drugi).

Gdzie się skrapiamy?

Najlepiej tam, gdzie krew pulsuje najbardziej - na karku, skroniach, szyi, dekolcie, w przegubach rąk, zgięciach kolan, na koniuszkach palców. Zapach dobrze się też utrzymuje na włosach (perfumy wcieramy we włosy jeszcze troszkę wilgotne i skórę głowy, uwaga - niektóre firmy produkują już specjalne perfumy do włosów!) oraz na ubraniach (skrapiamy rąbek, zawsze od wewnętrznej strony, aby na zewnętrznej nie pojawiły się ewentualne plamy).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: woda | zapachy | zapach | perfumy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy