Promocje w drogeriach internetowych – czy warto na nie czekać?
Artykuł sponsorowany
Ci, którzy uwielbiają kosmetyki, doskonale wiedzą, jaką gratką jest promocja w drogerii, czy to stacjonarnej, czy internetowej. Zwykle mamy już wtedy swoje upatrzone produkty, które pospiesznie wrzucamy do koszyka, zanim zrobią to inni. Niestety często jest tak, że marki, na których najbardziej nam zależy są wyłączone z promocji. Czy zatem warto czekać na rabaty, nie wiedząc, kiedy nadejdą? A może lepiej kupić w cenie regularnej i szybciej cieszyć się upragnionym produktem? Odpowiadamy, jak działają promocje w drogeriach!
Jak to jest z promocjami
Wybuch pandemii pokazał, o ile niższe mogą być ceny produktów, nie tylko kosmetycznych. Sklepy masowo wyprzedawały towary, aby zabezpieczyć się przed kryzysem gospodarczym i stratami. Takie sytuacje zdarzają się jednak rzadko i są wyjątkami. Zwykle promocje są starannie przemyślane. To triki marketingowe, które umożliwiają sprzedawcom pozbycie się produktów z półek.
Patrząc na drogerie takie jak Sephora czy Douglas, można zauważyć pewną prawidłowość. Produkty objęte rabatami niemal zawsze mają jakieś wyłączenia. Dotyczą one najbardziej prestiżowych marek, takich, których kosmetyki sprzedają się dobrze - ze względu na ustabilizowaną pozycję rynkową. Sprzedawca wie, że nawet bez promocji są chętnie wybierane i kupowane. Huda Beauty, Anastasia, Kiehl’s to tylko niektóre marki wyłączane z promocji.
Rabaty na cały asortyment pojawiają się bardzo rzadko. Poza sytuacjami wyjątkowymi, takimi jak chociażby wspomniana pandemia, w ciągu roku można ich uświadczyć raz czy dwa razy. Oczywiście jest to dobra okazja do zakupu z 20% czy 25% zniżką. Jednak czy warto czekać bez gwarancji, że zdążymy kupić nasze ulubione kosmetyki zanim zrobią to inni?
Nie czekaj na rabaty, by kupić taniej
Jeśli zależy nam na zakupach w niższej cenie, warto przejrzeć zasoby internetowe. Drogerie w internecie są nie lada konkurencją dla topowych sklepów z kosmetykami. Ze względu na niższe koszty utrzymania i dystrybucji produktów, oferują klientom atrakcyjniejsze ceny. Coraz częściej można też w nich spotkać marki, które do tej pory były zarezerwowane dla sklepów firmowych czy prestiżowych drogerii w galeriach handlowych.
Urban Decay, Estee Lauder, Mac, Yves Saint Laurent kupimy już nie tylko w Sephorze czy Douglasie, ale również w drogerii eZebra! Porównując ceny produktów zauważymy, że eZebra nawet bez promocji może konkurować z innymi sklepami. Dlatego wcale nie musimy czekać na rabaty, aby wyposażyć się w ulubiony produkt. Wystarczy dobrze poszukać, aby kupić go taniej.
Sklepy w internecie, ze względu na dużą konkurencję, częściej też oferują rabaty. Są to zarówno akcje ogłaszane przez sprzedawcę, jak również zakupy z wykorzystaniem kodów rabatowych, które znajdziemy na stronach pośredniczących w sprzedaży. Zatem zanim kupimy, zawsze sprawdźmy w wyszukiwarce, czy dostępny jest kod rabatowy dla zawartości naszego koszyka.
Triki marketingowe, których unikać
Unikajmy zakupów w promocjach 2 + 1 gratis. Przeliczając jednostkową cenę produktu przy zakupie z gratisem, może wydawać się atrakcyjna, ale narażamy się jednorazowo na wyższe koszty kupując więcej kosmetyków, których prawdopodobnie nie zużyjemy. Promocje tego typu mogą sprawdzać się przy produktach używanych ciągle, takich jak pasta do zębów, papier toaletowy, żel pod prysznic. Ale nie sprawdzą się na pewno, jeśli chodzi o kosmetyki kolorowe czy te stosowane do pielęgnacji.
Jeśli zainteresuje nas tego typu promocja, przede wszystkim sprawdźmy datę ważności produktów. Ale nawet jeśli ta jest długa, tusze do rzęs czy podkłady do twarzy mają to do siebie, że tracą z czasem na jakości, mimo zamkniętego opakowania. Poddawane są czynnikom termicznym, które wpływają na konsystencję produktu oraz jego trwałość. Dlatego zawsze lepiej mieć je świeże! A do tego pozwolić sobie od czasu do czasu na zmianę. Potrzeby naszej skóry ciągle ewoluują. Są inne nawet w zależności od pory roku. Nie wiążmy się na długo z jednym podkładem tylko dlatego, że kupiliśmy go w promocji 2 + 1.