W podróży i w awaryjnej sytuacji: wybieramy powerbank do laptopa

Powerbank przydaje się wówczas, gdy z laptopa przez dłuższy czas korzystamy w miejscu, gdzie nie ma dostępu do zasilania sieciowego. Może to być np. przedłużająca się podróż samochodem, podczas której musimy pracować, delegacja, weekendowy wyjazd poza miasto czy wakacyjna eskapada w mniej uczęszczane zakątki świata. Ale nie tylko: również podczas pracy zdalnej dojść może do awarii prądu w naszym bloku bądź domu. Co więcej, dziś praca zdalna nie oznacza, że musimy to robić z własnego domu. Coraz częściej pracownicy dogadują z pracodawcą tak, by móc pracować z dowolnie wybranego przez siebie miejsca. Aby jednak to wszystko było możliwe, należy wyposażyć się w dobrego laptopa i zabezpieczyć przed ryzykiem rozładowania baterii. Z pomocą przychodzą powerbanki.

Powerbanki to, najprościej rzecz ujmując, mobilne źródła zasilania. Z ich pomocą uzupełnimy energię w smartfonie, tablecie czy laptopie. Największą zaletą tych przydatnych urządzeń jest to, że podczas ładowania nie ma konieczności podpinania powerbanku do gniazdka elektrycznego. Spełniony musi być jednak jeden warunek: nie możemy zapominać o jego naładowaniu. Czym się kierować przy zakupie?

Przede wszystkim należy mieć świadomość, iż nie wszystkie laptopy i powerbanki są kompatybilne. Przed zakupem powerbanku do laptopa powinniśmy więc upewnić się, że wybieramy odpowiednie urządzenie. Sytuacja jest prostsza w przypadku nowych laptopów, które korzystają już z portów USB typu C. W starszych laptopach port ten może bowiem nie być portem ładowania, lecz transmisyjnym. Takie komputery posiadają osobne gniazdo ładowania typu DC.

Najpopularniejszą obecnie opcją na ładowanie laptopa z pomocą powerbanku jest technologia USB typu C (złącze USB-A nie dysponuje odpowiednią mocą). Dość powiedzieć, iż połowa laptopów dostępnych w sklepie RTV Euro AGD wyposażona jest w przynajmniej jeden port USB-C.

Porty USB typu C dość mocno się od siebie różnią, a w konkretnych standardach i generacjach łatwo się pogubić. Jeśli posiadamy stosunkowo nowego laptopa, najprostszym rozwiązaniem pozostaje wybór wiodącej technologii - unikniemy wówczas wielu problemów i szczegółowego analizowania instrukcji obsługi. Sporym ułatwieniem jest ponadto zdecydowanie się na powerbank z wyświetlaczem LED - kolorowe diody poinformują nas o poziomie naładowania akumulatora.

Najczęściej stosowanym rozwiązaniem jest dziś technologia Power Delivery. To najpowszechniejszy standard mocnego (nawet z mocą 100 W) i szybkiego ładowania. Warto bowiem wiedzieć, że napięcie w ładowarce i laptopie musi się zgadzać. Dzięki Power Delivery oba urządzenia (dzięki komunikacji dwustronnej) sprawdzają dopuszczalne napięcie. Dlaczego to ważne? Ponieważ im większy laptop i bardziej pojemna bateria, tym większa moc jest potrzebna. Jak naładować laptopa bez ładowarki? Wybierając urządzenie wyposażone w port USB typu C oraz wspierające standard Power Delivery. Wówczas wystarczy po prostu podłączyć ze sobą laptopa oraz powerbank.

Powerbank traktować można również jako zapasową baterię do naszego laptopa. Wraz z użytkowaniem ulega ona zużyciu i nie gwarantuje tylu godzin pracy, co w momencie zakupu. Co więcej, w nowoczesnych laptopach wymiana baterii wiąże się z koniecznością rozkręcania korpusu komputera - jest to nie tylko kłopotliwe, ale i kosztowne. Prostszą i tańszą opcją jest więc wyposażenie się w powerbank i traktowanie go jako drugiej, rezerwowej baterii. Warto wiedzieć, iż na rynku dostępne są także przenośne stacje zasilania. To z kolei rozwiązanie przeznaczone do ładowania urządzeń wymagających większej mocy (np. czajników elektrycznych).

Powerbanki do laptopa to bardzo przydatne urządzenia, zwłaszcza gdy pracujemy zdalnie, często podróżujemy, a komputer wyposażony jest w baterię o niewielkiej pojemności, która często się rozładowuje. Sam fakt posiadania przez nas laptopa nie oznacza, że możemy cieszyć się jego zaletami w dowolnie wybranym przez nas miejscu. Plusy z posiadania mobilnego sprzętu błyskawicznie znikają, gdy ogranicza nas pojemność i żywotność baterii.

Artykuł sponsorowany