Smutne dzieciństwo

W ubiegłym tygodniu po raz ostatni żołnierze CIMIC V zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego przekazali pomoc humanitarną najmłodszym mieszkańcom Afganistanu. Ponad tona żywności trafiła tym razem do wychowanków sierocińca w Ghazni.

Ponad półtora miliona sierot to mali Afgańczycy/Fot. Bogumiła Piekut
Fot. Bogumiła Piekut

Pod opieką sierocińca w Ghazni każdego dnia jest 120 dzieci. 45 maluchów zamieszkuje tu na stałe. Część z nich trafiło do tego miejsca mimo, że mają jedno z rodziców. Powodem takiej sytuacji jest najczęściej skrajna bieda, która nie pozwala maluchom na spędzenie dzieciństwa razem w rodzinnym domu.

Pozostała część podopiecznych to sieroty, którymi na co dzień nie chciała bądź nie mogła zaopiekować się dalsza rodzina.

Wojny, które przez lata trwały na terenie Afganistanu nie pozostawiały po sobie tylko zniszczonych domów i ogromnej biedy. Konflikty zawsze przynosiły i przynoszą ze sobą śmierć i cierpienie. Wśród milionów poszkodowanych zawsze niestety też są dzieci.

Fot. Bogumiła Piekut

Problemów jakie są z utrzymaniem sierot w Afganistanie nie da się póki co rozwiązać na szczeblu centralnym. Każdy region wypracowuje swoje doraźne rozwiązania. Aby zaradzić tej trudnej sytuacji, w jakiej znajdują się miliony małych Afgańczyków, od kilku lat na terenie całego kraju funkcjonują tzw. prowincjonalne sierocińce.

Jedynym obowiązkiem, jakie na władze lokalne nałożył Departament Pracy i Spraw Socjalnych w tej kwestii, jest utworzenie w każdym dystrykcie co najmniej jednego sierocińca. Zdarza się, że dzieci czekających na pomoc jest tak dużo, że lokalne władze muszą otwierać dwie a nawet trzy palcówki tego typu na terenie swojej prowincji.

Jednak jak pokazuje chociażby sytuacja z Kabulu, gdzie dla ponad 35 tysięcy dzieci domem jest ulica nie jest to skuteczne rozwiązanie. W każdej afgańskiej prowincji, sytuacja najmłodszych mieszkańców jest chyba jedną z najgorszych na świecie. Tutaj, jak nigdzie indziej synonimem dzieciństwa, zarówno tych dzieci, które mają rodziców, jak i tych które wychowują się w sierocińcach, nie jest zabawa, beztroska i miłość. Dzieciństwo zazwyczaj kończy się w momencie, kiedy dziecko może pomagać rodzicom w codziennych pracach.

Fot. Bogumiła Piekut

Do tego niestety zmusza ich bieda i bardzo często rodzina. Dla większości Afgańczyków, którzy wciąż nie mają środków na utrzymanie rodzin, wysłanie dziecka do pracy zarobkowej zamiast do szkoły jest czymś naturalnym. Innym wyjściem jest umieszczenie dziecka w sierocińcu.

Rodzic bardzo często decyduje się na taki krok, bo wie że tam dziecko będzie miało chociaż zapewnione całodzienne wyżywienie i podstawową opiekę medyczną.

Tekst: Bogumiła Piekut

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas