Czy trzeba nacinać krocze?
Zabieg ten wielu przyszłym matkom spędza sen z powiek. Obawiają się założenia szwów i bólu związanego z gojeniem się rany. Niepokoją się również o późniejsze skutki, np. o rozmiar blizny i dyskomfort podczas współżycia. Czy te obawy są uzasadnione, a nacięcie krocza podczas porodu jest konieczne? Czy można go uniknąć? Oto komentarz naszej specjalistki.
Barbara Jaworska: Obecnie coraz częściej mówi się o tym, że nacięcie krocza podczas porodu jest zabiegiem nadużywanym. Jednak trzeba pamiętać, iż są sytuacje, kiedy jest ono konieczne.
Zabieg ten przeprowadza się zwykle, gdy dziecku grozi niedotlenienie, kiedy główka noworodka jest duża, zaś krocze mamy mało elastyczne. Celem nacięcia jest skrócenie ostatniej fazy porodu (gdy główka maluszka, zanim wydostanie się na zewnątrz, jest uciskana przez mięśnie mamy).
Samo nacięcie nie jest bolesne, bo wykonuje się je podczas skurczu partego. Dyskomfort z tym związany pojawia się dopiero po porodzie, gdy rana zaczyna się goić.
Trzeba pamiętać, że ostateczną decyzję o wykonaniu nacięcia krocza zawsze powinien podjąć personel szpitala. Każda kobieta może jednak przed wejściem na salę porodową zgłosić, że nie chce nacięcia (taki postulat można zawrzeć w Planie Porodu).
Położna może jej pomóc ochronić krocze. Najskuteczniejszymi sposobami są ciepłe okłady lub kąpiel i przyjęcie pozycji kucznej lub klęczącej podczas parcia.