Dziewczynki mają coraz gorszy słuch
Z przeprowadzonych badań, opublikowanych w "Pediatrics" wynika, iż dziewczynki coraz częściej mają problemy ze słuchem, które mogą im utrudniać m.in. rozumienie mowy innych. Zaczynają nawet doganiać pod tym względem chłopców.
Zdaniem autorów najnowszej pracy, może się do tego przyczyniać coraz większa popularność przenośnych odtwarzaczy i słuchanie głośnej muzyki na słuchawkach.
Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda w Bostonie (stan Massachusetts) przeanalizowali wyniki testów audiometrycznych, które przeprowadzono wśród 4310 nastolatków w wieku 12-19 lat, przy czym 2,519 młodych ludzi przebadano w latach 1988-94, a 1,791 w latach 2005-2006.
Ubytki słuchu
Pod uwagę brano trzy rodzaje problemów ze słuchem - trudności ze słyszeniem dźwięków o niskiej częstotliwości, których dużo zawierają np. męskie głosy, problemy ze słyszeniem dźwięków o wysokich częstotliwościach, obecnych np. w brzmieniu skrzypiec, śpiewie ptaka czy mowie dziecka oraz zmiany progu słyszenia wywołane określoną w czasie ekspozycją na hałas (tzw. przesunięcie progu słyszenia - NITS). NITS zaburzają słyszenie dźwięków w zakresie typowym dla ludzkiej mowy i niektórych wysokich tonów, np. wydawanych przez instrumenty.
Okazało się, że wszystkie trzy rodzaje ubytków słuchu występowały z podobną częstością wśród młodzieży badanej w późniejszym i wcześniejszym przedziale czasowym. Ale gdy naukowcy dokonali analizy ze względu na płeć okazało się, że przesunięcie progu słyszenia (NITS) stwierdzono u większego odsetka nastoletnich dziewcząt badanych w latach 2005-2006. Wzrósł on z 12 proc. we wcześniejszym przedziale czasowym do 17 proc.
"Dziewczęta dogoniły pod tym względem chłopców"
- komentuje prowadząca badania Elisabeth Henderson. I choć autorzy najnowszej pracy nie sprawdzali przyczyn utraty słuchu u dziewczynek, to - zdaniem badaczki - może to wynikać z faktu, że coraz częściej są one narażone na hałas związany z rekreacyjnym słuchaniem głośnej muzyki, np. z przenośnych odtwarzaczy przez słuchawki.
W najnowszych badaniach faktycznie zaobserwowano, że odsetek nastolatków obu płci, którzy przyznali się do głośnego słuchania muzyki przez słuchawki w ciągu ostatnich 24 godzin wzrósł z 20 proc. w późnych latach 80. i wczesnych 90. do 35 proc. w latach 2005-2006. Co więcej, w tym późniejszym przedziale czasowym podobny odsetek nastoletnich dziewcząt i chłopców - odpowiednio 24 i 27 proc. przyznał się do ekspozycji na hałas związany z rozrywką, ale dziewczęta rzadziej - o ok. 7 proc. - stosowały ochronę przed hałasem niż chłopcy.
Według Henderson, niektóre przesunięcia progu słyszenia mogą być trwałe, a niektóre - okresowe. Trudno to jednak ocenić. W dodatku, wiele ubytków słuchu pojawia się po dłuższym czasie, więc badane nastolatki mogą mieć jeszcze większe problemy ze słuchem już jako młodzi dorośli.
Możesz uniknąć wady słuchu
Badaczka zaleca, by młodzież chroniła swój zmysł słuchu na kilka sposobów. Po pierwsze, powinna zawsze stosować korki do uszu na głośnych koncertach, po drugie - stosować słuchawki tłumiące hałas środowiskowy oraz słuchać muzyki ciszej - przynajmniej tak cicho, by usłyszeć, że ktoś mówi coś do nas.
Komentując badania opublikowane na łamach "Pediatrics" dla agencji Reuters, dr Peter Rabinowitz z Uniwersytetu Yale w New Haven zgodził się, że wzrost częstości ubytków słuchu wśród dziewcząt jest prawdopodobnie efektem ich ekspozycji na głośne dźwięki. Nie wiadomo jednak ciągle, czy można winić za to przenośne odtwarzacze muzyki, zaznaczył.
Choć badacze zaobserwowali, że coraz więcej nastolatków słucha głośnej muzyki, to jednak nie stwierdzili, by większość rodzajów ubytków słuchu zaczęła występować częściej, a poza tym chłopcy nie mieli częstszych przesunięć progu słyszenia niż w poprzednich latach.
"To badanie nie dowodzi absolutnie, że głośna muzyka powoduje uszkodzenie słuchu u dzieci" - podkreśla badacz. Ale ponieważ każde problemy ze słyszeniem u nastolatków budzą obawy, powinniśmy zrobić coś, by im zapobiegać.