Zmniejszają bóle stawów i obniżają cholesterol. Niestety, sezon na nie trwa krótko
Wyraziste, kwaśne, soczyste – wiśnie nie tylko kuszą kolorem i aromatem, ale też zadziwiają składem. Kryją w sobie potężną dawkę antyoksydantów, witamin i związków wspierających serce, stawy, sen i odporność. To niepozorny owoc o wyjątkowo silnym działaniu. Dowiedz się, dlaczego warto sięgać po wiśnie – zwłaszcza po pięćdziesiątce.

Spis treści:
Wiśnie - więcej niż owoc z kompotu
Wiśnie zazwyczaj kojarzą się z wakacjami u babci, kompotem do obiadu albo plamami na białej bluzce. Ale mało kto wie, że ten niepozorny, kwaśny owoc to prawdziwy skarb natury.
Zwłaszcza dla kobiet po pięćdziesiątce, które chcą zadbać o zdrowe serce, lepszy sen, sprawne stawy i odporność. Wiśnie są pełne bioaktywnych związków, które mają udowodnione działanie prozdrowotne - a przy tym są po prostu pyszne.
Co kryje się w wiśni? Skład na medal
Choć to owoc niewielki, skład ma naprawdę imponujący. Wiśnie zawierają witaminę C, prowitaminę A, trochę witamin z grupy B, a także minerały - potas, magnez, wapń, żelazo i cynk.
Ale najciekawsze są te mniej znane składniki, o trochę skomplikowanych nazwach: antocyjany, melatonina, kwas elagowy, flawonoidy i kwasy fenolowe. Te związki działają przeciwzapalnie, antyoksydacyjnie i wspierają regenerację organizmu.
Może i czereśnie są dużo słodsze, ale najwięcej zdrowotnych składników znajdziesz nie w słodkich czereśniach, a właśnie w kwaśnych wiśniach - to one wygrywają pod względem antyoksydantów i substancji przeciwzapalnych.
Serce, stawy, a może sen? Działanie na wielu frontach
Wiśnie potrafią więcej, niż się wydaje. Po pierwsze - działają przeciwzapalnie, co ma ogromne znaczenie przy chorobach przewlekłych, takich jak reumatoidalne zapalenie stawów czy zwyrodnienia stawów, które po pięćdziesiątce zaczynają dawać się we znaki. Badania pokazują, że regularne spożywanie soku z wiśni może zmniejszyć ból i sztywność stawów.
Po drugie - wspierają serce. Antocyjany zawarte w wiśniach pomagają obniżyć poziom złego cholesterolu LDL, zmniejszają ciśnienie krwi i poprawiają elastyczność naczyń krwionośnych. Dla kobiet po menopauzie, u których wzrasta ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, to naprawdę dobra wiadomość.
Po trzecie - poprawiają sen. Tak, dobrze czytasz. Wiśnie, zwłaszcza odmiana Montmorency, zawierają naturalną melatoninę, czyli hormon regulujący rytm dobowy. Badania pokazały, że picie soku z wiśni dwa razy dziennie może przedłużyć czas snu nawet o 1,5 godziny. Jeśli miewasz problemy z zasypianiem lub budzisz się zbyt wcześnie - to może być naturalna pomoc, bez tabletki.

Dla sportowców
Choć nie każdy po pięćdziesiątce startuje w maratonach, to regeneracja mięśni i zmniejszenie stanów zapalnych przydaje się każdemu. Wiśnie świetnie sprawdzają się u osób aktywnych fizycznie - przyspieszają regenerację po wysiłku, zmniejszają bóle mięśniowe i działają ochronnie na tkanki.
W badaniach na sportowcach zauważono, że regularne spożywanie soku z wiśni skraca czas potrzebny na powrót do formy po intensywnym treningu. Dla kogoś, kto ćwiczy rekreacyjnie albo po prostu chce utrzymać sprawność - to także dobra wiadomość.
Naturalna tarcza antynowotworowa i wsparcie odporności
Antocyjany, flawonoidy i kwasy fenolowe obecne w wiśniach mają również działanie przeciwnowotworowe. Zmniejszają stres oksydacyjny, neutralizują wolne rodniki, które uszkadzają komórki i DNA.
Choć nie można mówić o wiśniach jak o leku na raka, to zdecydowanie są elementem profilaktyki, który warto wprowadzić na stałe do diety. Do tego wspierają naturalną odporność - zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym, gdy infekcje lubią wracać jak bumerang.
W jakiej formie najlepiej jeść wiśnie?
Najlepiej oczywiście świeże - prosto z drzewa albo targu. Ale sezon trwa krótko, więc warto mieć zapas: mrożone wiśnie są równie wartościowe, a do tego można je dodać do koktajlu, owsianki albo deseru przez cały rok.
Sok z wiśni, najlepiej tłoczony, bez cukru, to świetna opcja na poprawę snu i regenerację. Suszone wiśnie to smaczna przekąska - choć trzeba uważać, by nie były dosładzane. Można też zrobić z nich dżem z ksylitolem, konfiturę, galaretkę - byle tylko nie przesadzić z cukrem.
Kiedy lepiej uważać?
Wiśnie mają sporo zalet, ale jak wszystko - powinny być jedzone z umiarem. Osoby z tendencją do biegunek lub nadwrażliwym jelitem mogą odczuwać dyskomfort po zbyt dużej ilości owoców.
U osób z insulinoopornością lepiej unikać słodzonych przetworów z wiśni - choć same owoce mają niski indeks glikemiczny, to wiśniowe konfitury pełne cukru już niekoniecznie. Ale poza tym - to naprawdę bezpieczny i wartościowy składnik codziennej diety.
Źródło:
www.health.harvard.edu, www.medicalnewstoday.com, www.healthline.com/nutrition