Pokonaj swoje lęki
Będziesz miała dziecko! Wszyscy wokół ci gratulują, ale ty zamiast cieszyć się z nowej roli, z obawą myślisz o tym, co cię wkrótce czeka. Jak poradzić sobie z tymi emocjami?
Macierzyństwo zmienia wszystko: ciało kobiety, jej psychikę, poczucie własnej atrakcyjności, relację z partnerem.
To, że martwisz się, jak będzie wyglądało twoje życie po urodzeniu malucha, jest więc całkowicie normalne.
Pytania, jakie sobie teraz zadajesz, są dowodem twojej dojrzałości, tego, że bierzesz odpowiedzialność nie tylko za swoje życie, ale także za tę małą istotkę, która mieszka w twoim brzuchu.
Taką emocjonalną huśtawkę przeszło przed tobą wiele kobiet. "Mam dziecko" spytało kilka z nich, w jaki sposób oswajały ciążowe lęki. Warto skorzystać z ich rad.
Moje życie już nie będzie takie samo
Zastanawiasz się, czy będziesz jeszcze miała czas dla siebie? Co się stanie z twoimi przyzwyczajeniami, z seksem, życiem towarzyskim?
Do tego dochodzą obawy związane z karierą: przecież będziesz musiała zrezygnować z pracy (przynajmniej na jakiś czas).
Możesz nawet zacząć zastanawiać się, czy chcesz spędzić resztę życia ze swoim mężem! Takie pytania są zrozumiałe, nie wstydź się ich.
Rada mamy (Anka, mama 4-letniej Kamili) Moja rada jest banalna: trzeba mówić o swoich uczuciach. To jedyny sposób, by poczuć się lepiej.
Dopóki tłumiłam w sobie wątpliwości, czułam się samotna i opuszczona. Wydawało mi się, że mój partner nie dojrzał jeszcze do roli ojca, skoro nie potrafił zrozumieć, dlaczego nagle, zupełnie bez powodu, wybucham płaczem.
W końcu to on sam wyszedł z inicjatywą. Powiedział: "Aniu, dopóki nie powiesz mi, o co ci chodzi, nie będę wiedział, co mam robić". Przegadaliśmy kilka godzin. Pomogło. Wyjechaliśmy razem na krótki urlop, zaczęliśmy częściej chodzić do kina, a nawet na imprezy do znajomych, u których od czasu, jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży, przestaliśmy bywać.
Zrozumiałam, że to, na ile moje życie się zmieni, w dużej mierze zależy ode mnie. Dotarło też do mnie, że wokół jest wiele życzliwych osób, na które mogę liczyć.
Dzięki temu, po urodzeniu moja córcia była otoczona gronem zakochanych w niej cioć i wujków, a ja nie czułam się odcięta od dawnego życia.
Po urodzeniu Kamili przez osiem miesięcy byłam w domu, ale nie broniłam się, kiedy mąż albo teściowa chcieli mi pomóc przy dziecku.
Mała oswoiła się z tym, że nie zawsze jestem w pobliżu i mój powrót do pracy przeszedł gładko.
Czy nie zabraknie nam pieniędzy?
Zmartwienia związane z finansami nie raz spędzają sen z powiek przyszłym rodzicom. Pojawienie się na świecie dziecka jest obciążeniem dla portfela, ale większość rodzin, nawet tych mniej zamożnych, radzi sobie z tym bez większych kłopotów.
Pierwsze wydatki (wyprawka, wózek, łóżeczko, itp.) można zmniejszyć, pożyczając część rzeczy od znajomych, kupując niektóre sprzęty z "drugiej ręki".
Rada mamy (Katarzyna, mama 2-letniego Filipa) Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, postanowiliśmy bardziej zadbać o rodzinny budżet. Najpierw zapisywaliśmy, ile wydajemy, i każde z nas postanowiło trochę zacisnąć pasa.
Okazało się, że dzięki temu jesteśmy w stanie zaoszczędzić miesięcznie 200-300 zł. Po paru miesiącach zebrała się z tego niezła sumka, za którą kupiliśmy małemu wyprawkę.
To Filipek (chociaż był jeszcze w brzuchu) nauczył nas lepszego gospodarowania pieniędzmi.
A jeśli już nigdy nie odzyskam figury?
W miarę jak przybywa ci kilogramów, jesteś coraz mniej zadowolona ze swojej sylwetki. Co prawda byłaś przygotowana na to, że urośnie ci brzuszek.
Ale, jak już zdążyłaś się zapewne zorientować, to nie wszystkie zmiany. Poszerzyły ci się też biodra, a uda i łydki stały się grubsze.
Rysy twarzy są pełniejsze i, za sprawą hormonów, dojrzalsze. Stopy mogą urosnąć o jeden rozmiar, piersi o dwa, a na skórze czasem pojawiają się przebarwienia i rozstępy. I to wszystko w ciągu zaledwie kilkunastu tygodni!
Nic dziwnego, że zmiany mogą cię trochę niepokoić. Ale są jak najbardziej naturalne. Gromadząc tkankę tłuszczową, organizm przygotowuje się do karmienia (potrzebuje tłuszczu podczas wytwarzania mleka), a uelastyczniając stawy miednicy - do porodu.
Za zmiany pigmentacji skóry też odpowiadają hormony. Lecz nie martw się, to wszystko szybko minie.
Rada mamy (Urszula, mama 8-miesięcznej Zosi) Nie wolno sobie odpuszczać. Nie myśl, że jak jesteś w ciąży, możesz jeść bez opamiętania, nie dbać o siebie, bo i tak rzadko gdziekolwiek wychodzisz.
Ja brałam przykład z mojej starszej siostry, która urodziła dwójkę dzieci i wyglądała świetnie. To ona poleciła mi dobre kremy zapobiegające rozstępom, ostrzegała też, by zanadto nie folgować ciążowym zachciankom, bo potem trudniej będzie zrzucić dodatkowe kilogramy.
Kiedy miałam gorszy dzień, czułam się gruba i nieatrakcyjna, siostra wyciągała mnie do fryzjera. Wtedy byłam na nią zła, dziś jestem jej wdzięczna.
To ona też namawiała mnie do karmienia piersią i wspierała podczas pierwszych nieudanych prób. Dzięki temu szybciej odzyskałam dawną figurę (hormony uwalniane podczas laktacji przyspieszają spalanie tłuszczu).
Czy dziecko urodzi się zdrowe?
Zapewnienia bliskich, że większość maluchów rodzi się zdrowa, że w waszej rodzinie nie było dotąd wad genetycznych, że wiele chorób jest uleczalnych - jakoś nie są w stanie ukoić twojego lęku. Jeżeli masz wątpliwości, wyjaśniaj je z lekarzem, pytaj go o wszystko, nie krępuj się.
Jeśli jesteś pod opieką specjalisty, regularnie się badasz, dbasz o siebie, nie ma sensu niepotrzebnie się zadręczać.
Pamiętaj, że twój stres przenosi się na dziecko, a tego na pewno byś nie chciała, prawda?
Rada mamy (Ewa, mama 3-letniego Maciusia) Jestem niedowiarkiem, dlatego zapewnienia rodziny i lekarza, którzy twierdzili, że: "na pewno wszystko będzie dobrze" jakoś do mnie nie docierały.
Pomogło dopiero badanie USG. Kiedy zobaczyłam na monitorze małą istotkę, jej rączki, nóżki, główkę i bijące serduszko, poczułam ogromną ulgę i uspokoiłam się.
Później, ilekroć dopadał mnie lęk o zdrowie synka, oglądałam jego zdjęcia z USG.
Jak dam sobie radę podczas porodu?
Mrożące krew w żyłach opowieści koleżanek, cioć i sąsiadek potrafią nieźle napędzić strachu. Najlepiej więc staraj się ich nie słuchać.
Jeśli chcesz dowiedzieć się "z pierwszej ręki" , jak wygląda poród, porozmawiaj z kimś bliskim - mamą, przyjaciółką, siostrą.
Kobietą, która nie będzie cię straszyć, za to doda otuchy i powie, że na pewno dasz sobie radę, skoro zrobiła to ona i miliony innych mam na świecie. Pogłębiaj swoją wiedzę, czytaj książki i pisma o ciąży i porodzie, rozmawiaj ze swoim lekarzem.
Świadomość, że wiesz, co będzie się działo z twoim ciałem, zmniejszy twój lęk przed porodem.
Rada mamy (Ola, mama rocznego Rafała) Wszystkim przyszłym mamom polecam zapisanie się do szkoły rodzenia. Rozmowy z położną i innymi kobietami, które będą rodzić mniej więcej w tym samym czasie co ty, dają dużo siły.
Na zajęciach położna radziła nam, by odwiedzić wcześniej szpital, w którym chcemy rodzić. Posłuchałam jej rady i polecam to innym mamom.
W znajomym otoczeniu czujemy się bezpieczniej. Warto wcześniej dobrze obejrzeć miejsce, w którym mamy przeżyć jedną z najważniejszych chwil w życiu - narodziny własnego dziecka. W takim "oswojonym" szpitalu będziemy czuły się znacznie bezpieczniej.
Bardzo ważna jest również obecność bliskiej osoby podczas porodu. Ja akurat rodziłam z mamą (mąż był za granicą).
To przeżycie bardzo nas do siebie zbliżyło. Kiedy urodził się Rafałek, obie płakałyśmy ze szczęścia.