Wspomagaj odporność brzdąca
Nasz ekspert, dr Paweł Grzesiowski, radzi, w jaki sposób wzmocnić organizm malucha, by skuteczniej walczył z częstymi o tej porze roku chorobami.
Podczas zimowych miesięcy dzieci są znacznie bardziej narażone na nagłe zmiany temperatur. Z ciepłego mieszkania lub nagrzanego samochodu wychodzą na dwór, gdzie jest zimno, mokro i wietrznie.
Nieodpowiednio ubrane szybko mogą się zgrzać lub przemarznąć, a stąd już wyjątkowo prosta droga do przeziębienia. Ponadto zimą menu dzieci jest zazwyczaj niezbyt urozmaicone.
Brakuje w nim świeżych warzyw i owoców, które wzmacniają organizm.
Jakby tego było mało, układ odpornościowy maluchów nie jest jeszcze w pełni dojrzały. Nie potrafi więc skutecznie obronić się przed krążącymi w powietrzu wirusami.
Zapytaliśmy naszego eksperta, co więc zrobić w takiej sytuacji?
Odpowiedź była krótka: najważniejsze to wzmocnić odporność dziecka. Podpowiadamy, zatem, co przyniesie pożądany skutek.
Karm piersią
Jeśli niedawno zostałaś mamą, taki sposób odżywiania jest najbardziej korzystny dla twojego maleństwa. Karmiąc piersią, możesz zapewnić mu najlepszą ochronę przed chorobami w pierwszych miesiącach życia.
Twoje mleko zawiera bowiem przeciwciała, które wzmacniają błonę śluzową jelit maluszka. Dzięki temu do krwi smyka nie przenikają bakterie, wirusy i grzyby. W twoim pokarmie znajdują się też komórki, które niszczą te drobnoustroje.
- To wszystko sprawia, że dzieci karmione naturalnie znacznie lepiej niż te żywione sztucznie są chronione przed różnymi chorobami, m.in. dróg oddechowych, uszu oraz biegunką.
Rzadziej też zapadają na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych oraz zakażenie dróg moczowych - mówi dr Paweł Grzesiowski, pediatra i immunolog, kierownik Zakładu Profilaktyki Zakażeń Narodowego Instytutu Leków.
Podawaj zatem pierś maluszkowi jak najdłużej. Nie rezygnuj z karmienia naturalnego nawet wtedy, gdy jesteś przeziębiona.
Wówczas w twoim mleku znajdują się dodatkowo przeciwciała chroniące niemowlę przed wirusami, które wywołały infekcję u ciebie.
Podawaj tran
Ten naturalny olej, otrzymywany z wątroby dorsza lub rekina grenlandzkiego, zawiera kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6, a także witaminy A, D i E. Substancje te wzmacniają organizm, dodając mu siły do walki z wirusami i bakteriami.
Z tego powodu tran warto podawać brzdącowi właśnie zimą. Olej rybi zawarty jest w wielu gotowych preparatach, np. Tran islandzki Lysi, Tran norweski Moller's, BioMarine, Rekinol.
Ten pierwszy można podawać już nawet niemowlętom. Jednak zanim to zrobisz, skonsultuj się z pediatrą.
- Stosowanie tranu na własną rękę u dzieci poniżej 3. roku życia może być niebezpieczne.
Zawiera on bowiem witaminę D, którą można bardzo łatwo przedawkować i w ten sposób zaszkodzić maluszkowi - przestrzega dr Paweł Grzesiowski.
Wychodź na spacery
Chociaż zimą pogoda za oknem nas nie rozpieszcza, codziennie wychodź z maluszkiem na dwór. Najlepiej na dwie godziny albo i dłużej - jeśli nie ma dużego mrozu.
Dzięki spacerom organizm brzdąca staje się odporny na kaprysy pogody, atak bakterii i wirusów. - Przebywając na świeżym powietrzu, dziecko dotlenia się oraz przyzwyczaja do niższych temperatur. W efekcie nie marznie tak szybko i nie łapie infekcji, które pojawiają się na skutek wychłodzenia organizmu - wyjaśnia dr Grzesiowski.
Hartuj od małego
Jeśli chcesz, by smyk był zdrowy, nie przegrzewaj go. Ubieraj dziecko podobnie jak siebie, odpowiednio do warunków pogodowych.
W domu przykręć kaloryfer tak, by wewnątrz było najwyżej 21°C. Codziennie wietrz pokój malucha, zwłaszcza przed snem.
Dbaj o to, by powietrze w mieszkaniu było wilgotne, np. powieś na kaloryferach pojemniki z wodą.
Zachęcaj do ruchu
Dzieci uwielbiają zabawy ruchowe, zwłaszcza na świeżym powietrzu. Wykorzystaj to i postaraj się, by na spacerze brzdąc nie siedział cały czas w wózku.
Chyba, że jeszcze nie potrafi chodzić, wtedy może sobie poleniuchować. Maluszkowi pozwól podreptać po śniegu, a kilkulatkowi - jeździć na łyżwach lub nartach.
Ulepcie razem bałwana, porzucajcie się śnieżkami, bawcie się w berka. Obydwoje odniesiecie ogromne korzyści z takiej zabawy.
- Podczas ruchu na świeżym powietrzu układ krążenia zaczyna sprawniej pracować.
Wtedy do komórek ciała dociera więcej tlenu, poprawia się praca wielu narządów, dzięki czemu układ odpornościowy dziecka zaczyna lepiej funkcjonować - tłumaczy nasz ekspert.
Wzmacniaj dietą
Na kondycję układu odpornościowego ogromny wpływ ma to, co znajduje się na co dzień na talerzu malucha.
Odpowiednio skomponowane menu pomoże mu zachować zdrowie i uniknąć infekcji. Dla budowania odporności dziecka szczególnie cenne są produkty obfitujące w takie substancje jak:
witamina C - wzmacnia organizm i łagodzi objawy infekcji. Ponadto ułatwia wchłanianie żelaza, które też bierze udział w podnoszeniu odporności. Zawierają ją m.in. brokuły, szpinak, cytrusy, natka pietruszki, porzeczki i jabłka.
witamina A - wspiera naturalne bariery organizmu, chroniące przed zakażeniami. Znajdziesz ją w: serach, wątróbce, żółtkach jaj, maśle.
witaminy z grupy B - wspomagają produkcję białych ciałek krwi, które zwalczają bakterie i wirusy. Zawarte są w kaszy gryczanej, warzywach strączkowych, bananach, figach.
białko zwierzęce, którego niedobór osłabia organizm. Jego źródłem są: mięso, sery, jaja, ryby i drób.
bakterie probiotyczne, które poprawiają florę bakteryjną jelit i podnoszą odporność. W probiotyki bogate są: jogurt, kefir, kiszona kapusta i ogórki kwaszone.
beta-karoten. Poprawia on funkcjonowanie błon śluzowych, które chronią organizm przed atakiem bakterii i wirusów.
Znajdziesz go w: marchwi, dyni, brokułach, cykorii. Ważne jest również to, ile maluch je. Jednak nie chodzi o to, by pochłaniał ogromne ilości jedzenia, lecz by codziennie zjadał pięć wartościowych, ale niezbyt obfitych posiłków.
Taki sposób odżywiania zaspokoi głód smyka i sprawi, że wraz z regularną dostawą pożywienia organizm otrzyma stałą dawkę energii.
Dzięki niej maluchowi nie będzie zimno, a jego organizm zyska doskonałą ochronę przed wirusami.