Reklama

Życiodajny dar

Żaden rodzic nie jest gotowy na stratę nowo narodzonego dziecka. Nie ma taki słów, które mogłyby go pocieszyć, ale czasem są decyzję, które mogą dać mu nadzieję, że krótkie życie jego dziecka miało sens.

Valentina i Luigi stracili syna Angelo Ray, w ósmej dobie jego życia. Razem zdecydowali, że chcą darować jego organy dzieciom, którym mogą uratować życie.  

Rodzinna tragedia i wielki gest  

Kiedy Valentina była w drugiej ciąży, jej starszy syn Leone miał 6 lat.

Przyszła mama czuła się dobrze i jej lekarz nie przewidywał żadnych komplikacji. Planowała urodzić w wodzie w domu.

Pewnego dnia, tydzień przed planowanym porodem, straciła przytomność i przestała oddychać. Pierwszej pomocy udzielił jej mąż, instruowany telefonicznie przez ratownika z pogotowania ratunkowego. Kobieta trafiła do szpitala, gdzie wykonano u niej cesarskie cięcie i przetoczono jej krew.

Niestety, okazało się, że niedojrzały mózg dziecka został poważnie uszkodzony przez niedotlenienie matki i Angelo ma szansę przeżyć tylko kilka dni. Rodzice byli w rozpaczy.

Reklama

Zdecydowali jednak, że choć nie mogą ocalić synka, podarują jego organy, aby uratowały życie innym dzieciom. W ten sposób, w pewnym sensie, przedłużą życie własnego syna. Zobaczą jakiś ukryty sens w jego śmierci.  

Dlaczego noworodki tak rzadko są dawcami?  

Personel medyczny wspomina, że to rodzice zainicjowali rozmowę o oddaniu organów, co zdarza się niezwykle rzadko. Lekarze mogą rozmawiać z rodzicami na taki temat, ale zazwyczaj nie podejmują go, by nie pogłębiać ich rozpaczy. Wiedzą, że w takim momencie mało kto jest w stanie myśleć zdroworozsądkowo.

W przeciągu 10 lat tylko 40 noworodków zostało dawcami. Organy małego dziecka są bardzo cenne, bo mogą być przeszczepione innemu dziecku lub dorosłemu, ponieważ niektóre z organów, jak na przykład nerki, mogą rosnąć w nowym organizmie.

Od jednego dziecka można pobrać nawet 26 tkanek i 14 narządów.  

Przejmujące pożegnanie i radosne przywitanie 

Angelo żył kilka dni dzięki aparaturze podtrzymującej życie. Kiedy nadeszła pora odłączenia, czuwała przy nim cała rodzina. Starszy brat czytał mu bajkę o słoniu. Kiedy odszedł, mama wykąpała go, ochrzciła i przebrała z ubranko z czterema sercami, na znak, że jest częścią ich rodziny.

Dwa lata po tym tragicznym zdarzeniu, przyszła pora na chwile szczególnej radości. W rodzinie urodził się trzeci syn, Mattia.

Valentina z mężem zabierają synów na spacer z lampionami, podczas obchodów Tygodnia Świadomości Dzieci, które odeszły, by nie zapomnieli, że mieli jeszcze jednego brata.

Angelo, który żył bardzo krótko, na zawsze pozostanie w ich sercach.      

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama