Big Zbig powraca
Z wielkiego dramatycznego aktora zamienił się nagle w celebrytę. To nie pierwsza metamorfoza Zbigniewa Zamachowskiego. Kto jest motorem zmian w jego życiu?
W Brzezinach, niedaleko Łodzi, gdzie się urodził, nie było nawet kina. Zamachowscy razem z kilkoma innymi rodzinami mieszkali w pofabrykanckim pałacyku, podzielonym na małe lokale. W okolicy niewiele się działo. Kilkuletni Zbyszek dla zabicia czasu zaczął więc pisać piosenki. Jako piętnastolatek zafascynował się Beatlesami i razem z kolegami założył ze
spół. "Grałem na »parapecie«, czyli organach", wspominał w jednym z wywiadów. W tamtych czasach miał ksywkę "srebny zombek". "Jako nastolatek wyrąbałem na rowerze i uderzyłem w słup. Zmasakrowałem sobie pół twarzy i część uzębienia. Zafundowano mi więc srebrną koronkę", śmieje się. Stąd pseudonim. "Zombek" uczył się w technikum ekonomicznym, ale nie miał w sobie nic ze skupionego buchaltera. Ciągnęło go do sztuki.
W 1980 roku wystąpił w koncercie Debiutów na festiwalu w Opolu i zdobył II nagrodę. Tam wypatrzyła go Elżbieta Sikora, ówczesna żona reżysera Krzysztofa Rogulskiego. Jej mąż szukał akurat młodego aktora do filmu "Wielka majówka". Zamachowski dostał rolę, ale podczas egzaminu do szkoły filmowej usłyszał: "Jest tyle innych fajnych zawodów na literę »a«. Może tam pan spróbuje?". Za drugim został przyjęty jako przedostatni, z zastrzeżeniem, że jeśli nie zrobi postępów, zostanie wydalony. I wówczas, po raz pierwszy, przyszła z pomocą miłość. Po studiach zakochał się w Annie Komornickiej, pięknej córce kierowcy rajdowego i biz-nesmena, Krzysztofa Komornickiego. Komorniccy na początku lat 90. założyli jedną z najprężniej działających w Polsce agencji aktorskich. PASSA działa do dziś i rekomenduje aktorów do najlepszych filmowych produkcji. Kariera niespełna 30-letniego artysty potoczyła się błyskawicznie.
Grał u najlepszych: u Bromskiego, Kieślowskiego, Kutza, Skolimowskiego. Prawdziwym hitem okazało się jego widowisko "Big Zbig Show", wystawiane w 1992 roku w teatrze Roma. Fani aktora zabijali się o bilety! Niestety, zyskując sławę, stracił miłość. Małżeństwo z Anną rozpadło się, a gdy rok później Zbigniew grał w kultowych "Trzech kolorach" Kieślowskiego, był już związany z inną kobietą - Aleksandrą Justą. To z nią spędził kolejnych 20 lat. I zszedł do "podziemia". Po międzynarodowym triumfie, związanym z rolą u Kieślowskiego i kilku rolach w filmach francuskich, Zamachowski postawił na sukces osobisty. Z Aleksandrą Justą ożenił się i założył dom. Para doczekała się czworga dzieci, a aktor dwoił się i troił, żeby niczego im nie brakowało.
Grał w teatrze, wykładał w Akademii Teatralnej, podkładał głos do animowanych produkcji, takich jak "Shrek" czy "Garfield". Miał pieniądze, ale brakowało mu popularności. Dziennikarzom żalił się: "Jechałem ostatnio pociągiem. W Warsie obsługiwały podróżnych dwie dziewczyny. Jedna mnie skojarzyła. Podeszła i zapytała »Czy pan jest aktorem?«. Powiedziałem, że tak. »A w jakich filmach pan grał?«. Podałem jej kilka tytułów, ale nic jej nie mówiły. Ponoszę koszta tego, że nie gram w serialach, że nie ma mnie na bankietach ani w kolorowych pismach". Popularność dopadła go sama, kiedy stracił głowę dla dziennikarki Moniki Richardson. Zostawił dla niej rodzinę, a ona dla niego odeszła od męża. To była trudna decyzja, ale pomysł na wspólne życie zawiódł parę na pierwsze strony gazet. Czy będzie to dobra sława? Czas pokaże. Tymczasem wielki aktor przyjął propozycję jurorowania w "Bitwie na głosy 2" i rozpoczął życie celebryty. Czy w farbowanych włosach i modnych okularach was przekonuje?
Maria Kowalczyk