Drobne kłamstewka

Kiedy wyszło na jaw, że pięknie urządzony dom Małgorzaty Rozenek nie należy do niej, ale jest wynajęty na potrzeby programu "Perfekcyjna pani domu", telewidzowie poczuli się oszukani. Później dziennikarze odkryli, że gwiazda, która zapewniała, że wystarczy poświęcić 15 minut dziennie, by mieć idealnie czyste mieszkanie, zatrudnia... sprzątaczkę. Wymyślona tożsamość sprawiła, że o Małgosi z dnia na dzień zrobiło się głośno. Niestety, ma to też niemiłe konsekwencje.

Niedawno kolorowa prasa zaczęła doszukiwać się kolejnych sensacji. Gwieździe zarzucono, że ukrywa swój prawdziwy wiek. I ma 41 lat, a nie 34. Na szczęście wątpliwości zostały rozwiane, kiedy do mediów wyciekła kserokopia dowodu osobistego perfekcyjnej. Małgorzata przyszła na świat w Warszawie w 1978 roku.

Billguun Ariunbaatar (26) stał się gwiazdą mediów dzięki udziałowi w "Szymon Majewski Show" oraz popisom w "Tańcu z Gwiazdami". Stworzył postać szalonego, ale bardzo sympatycznego reportera mongolskiej telewizji U1 Bator. Mówił łamaną polszczyzną i twierdził, że w ojczyźnie czekają na niego cztery żony i stado jaków.

Kiedy jednak zaczęto badać jego życiorys, okazało się, że Bilguun mieszka w Polsce od lat i tylko odgrywa rolę "zagubionego cudzoziemca". Robił to jednak znakomicie! Nabrał m.in. liczne gwiazdy, które udzielały mu wywiadów.

W 2008 roku Joaquin Phoenix (38) ogłosił, że kończy karierę filmową, bo chce poświęcić się muzyce. Dał kilka fatalnych występów, jednocześnie przestał o siebie dbać, a media rozpisywały się o jego nocnych eskapadach z prostytutkami. Pojawiły się też plotki, że aktor ma poważny problem narkotykowy. Łatwo było w nie uwierzyć, gdy Joaquin pojawił się w show Davida Lettermana i zachowywał się, jakby był pod wpływem środków odurzających - nie reagował na pytania i... zasnął. Na szczęście okazało się, że była to tylko prowokacja...

Zdobyła ogromną popularność, opowiadając wzruszające historie o swoim trudnym dzieciństwie. Oprah Winfrey mówiła, że wychowała się w skrajnej biedzie, a zamiast zwierzątek domowych miała... karaluchy. Opowiadała też o wykorzystywaniu seksualnym.

Ikonę Stanów Zjednoczonych zdemaskowała pisarka Kitty Kelly, która przez lata zbierała informacje na temat jej prawdziwego życia. Okazało się, że Oprah wychowywała się w normalnym domu i miała szczęśliwe dzieciństwo. "Prawda jest nudna", miała kiedyś powiedzieć swojej kuzynce, gdy ta spytała ją, po co wymyśla takie bzdury.

W 2009 roku biegaczka Caster Semenya (21) zdobyła mistrzostwo świata na 800 metrów. Jej wynik był tak rewelacyjny, że zaczęto się zastanawiać nad jej... płcią. Pisano, że południowoafrykańska biegaczka jest mężczyzną. Poddano ją więc skomplikowanym badaniom, a o tym, jakiej jest płci, miała orzec komisja lekarska.

Za mistrzynią świata murem stanęła rodzina, a ona sama odpowiadała na zarzuty, mówiąc, że "jest po prostu człowiekiem". Ostatecznie okazało się, że Caster to hermafrodyta - nie ma jajników ani macicy, a jej organizm produkuje trzy razy więcej testosteronu niż organizm kobiety. Jednak do kolejnych zawodów dopuszczono ją jako... kobietę.

Twierdziła, że jest ubogą dziewczyną, która mieszka w przyczepie kempingowej. We wczesnej młodości nadużywała alkoholu, bo nieszczęśliwie się zakochała. Swój sukces zawdzięczała wyłącznie serwisowi YouTube, gdzie zamieszczała piosenki, do których sama robiła teledyski. Ale prawda o Lanie del Rey (27) jest trochę bardziej banalna.

Okazało się, że naprawdę nazywa się Elizabeth Grant i jest córką milionera, która przez lata bezskutecznie próbowała przebić się na rynku muzycznym. Dzięki kilku sprytnym posunięciom marketingowym, wreszcie udało jej się zostać wielką gwiazdą. Elizabeth dostała nowy repertuar, nowy wygląd i znacznie ciekawszy życiorys. Osiągnęła sukces, ale straciła autentyczność.

SHOW 24/2012