Ewa Minge pokazała dowód na to, że wygląd zawdzięcza genom!

Ewa Minge postanowiła zamknąć usta niedowiarkom, którzy od lat sugerują, że jej rysy twarzy projektantki, a zwłaszcza jej kształt oczu, to wynik operacji plastycznych. Postanowiła opublikować zdjęcie swojej mamy i zwrócić się bezpośrednio do internautów, którzy nie wierzyli w to, ze egzotyczne rysy zawdzięcza genom. „Jesteście państwo zwyczajnymi oprawcami, nosicielami zła” – napisała Minge, odnosząc się do hejtu, który dotyka osoby publiczne.

Ewa Minge od wielu lat spotyka się z komentarzami i żartami dotyczącymi jej zmieniającego się wyglądu. Odpowiedziała hejterom
Ewa Minge od wielu lat spotyka się z komentarzami i żartami dotyczącymi jej zmieniającego się wyglądu. Odpowiedziała hejteromJarosław AntoniakMWMedia

Ewa Minge od wielu lat spotyka się z komentarzami i żartami dotyczącymi jej zmieniającego się wyglądu. Projektantka tłumaczyła niejednokrotnie, i w wywiadach, i w postach zamieszczanych w social mediach, że te zmiany to wynik wielu przebytych przez nią chorób. Jednym z najczęściej uznawanych za nienaturalne elementów wyglądu projektantki są jej skośne oczy, kojarzące się z azjatyckim typem urody. Teraz Minge postanowiła udowodnić, że to nie "zasługa" nieudanych operacji plastycznych, tylko kwestia genów.

Ewa Minge opublikowała zdjęcie mamy z młodości

Na potwierdzenie swoich słów zamieściła zdjęcie z młodości swojej mamy, która również miała taki kształt oczu. "Tak czytam o nieładnych, dziwnych moich japońskich oczach... Ponieważ nie mam szans już na żywo z nią porozmawiać, to zapytam dzisiaj w codziennej wieczornej modlitwie, dlaczego mamy takie nieładne, japońskie oczy?" - napisała projektantka. W dalszej części posta zaczęła się zastanawiać, dlaczego internauci oceniają innych tak, żeby ich obrazić. Dodała również, że osoby, które są znane, nie powinny być skazane na hejt tylko z powodu swojej sławy.

Ewa Minge zwraca uwagę na ważny problem. Projektantka mówi o hejcie

Co kieruje ludźmi, którzy - niepytani o zdanie -oceniają wygląd innych ludzi i robią to tak, aby sprawić im przykrość. Mi trudno jest po tylu latach hejtu sprawić tę przykrość. Skórę mam jak słoń. Zaawansowane stadium znieczulicy na takie opinie. (...) Tak, były kiedyś rany, ból, łzy, było cierpienie i próba ucieczki z życia... Głupie? Bardzo głupie, ale silniejsze od każdego cierpiącego człowieka
wyznała projektantka.

Minge po raz kolejny zaapelowała też o powstrzymanie się od obrażania innych ludzi, także tych znanych. "Nie jest prawdą, że osoby popularne są skazane na takie chamskie, bezczelne opinie i muszą to zaakceptować, bo są publiczne. Publiczne to są toalety drodzy państwo i tam za złotówkę lub za darmo można wyrzucić z siebie własne fekalia i wszelkie konsekwencje niestrawności, nie na naszą twarz czy duszę" - napisała ostro projektantka. Minge zwróciła się też bezpośrednio do osób piszących hejterskie komentarze, zarzucając im okrucieństwo.

Nie piszę tego postu, żeby się żalić czy tłumaczyć. Jest on moim apelem do wszystkich bezmyślnych, zadufanych w swoich opiniach i wolności słowa ludziach, że jesteście państwo zwyczajnymi oprawcami, nosicielami zła i w konsekwencji to zło przenosicie dalej, drogą kropelkową, a ta kropla drąży skałę i potrafi w końcu złamać najsilniejszego człowieka
stwierdziła.

Zobacz również: 

Moda na stokuStyl.pl
PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas