Iza Kuna: kobiety płacą wysoką cenę za niezależność
Gośka z kultowego już filmu "Lejdis", redaktor naczelna portalu "Co tam" w serialu "Singielka", Regina w filmie "Pitbull. Ostatni pies" - to tylko kilka ról, z całego wachlarza postaci, które zagrała. Izabela Kuna 25 listopada skończyła 49 lat.
Wystąpiła w takich produkcjach jak: "Miłość na wybiegu" czy "Galerianki" oraz serialach "Tango z aniołem" i "Singielka", a także w kinowych hitach: "Lejdis" i "Idealny facet dla mojej dziewczyny". Choć początkowo nie była rozchwytywaną aktorką, dziś jej nazwisko stało się znane szerokiej publiczności. Ona sama nie lubi jednak słowa "kariera", skromnie mówiąc:
- Cieszę się, że dzięki tym rolom, filmom zobaczyło mnie dużo osób.
Swoją pozycję w polskim kinie zdobywała, rzec by można - z mozołem. - Pojawiałam się w filmach krótkometrażowych, offowych, wyjeżdżałam do Norwegii malować domy, sprzątać, zajmować się dziećmi, co zresztą zaczęłam robić już w czasie studiów... Byłam nawet pogodynką w Polsacie. Pisałam też wywiady do miesięcznika "Antena" - wylicza "ciekawostki" ze swej zawodowej drogi w jednym z wywiadów.
Jednym z ostatnich filmów z jej udziałem jest "PolandJa". Bohaterowie przekonują się, że najdziksze historie zdarzają się w najmniej odpowiednich momentach. Film jednak nie okazał się kinowych hitem, choć widzowie dostrzegli, że każdy wątek ma swój specyficzny klimat.
- Chcielibyśmy być tacy europejscy, a jesteśmy bardzo polscy. I dobrze. Na całym świecie ludzie są zwalniani z pracy z dnia na dzień, tak jak moja bohaterka. W wielu miejscach na świecie kobiety są zdradzane przez swoich mężów czy nagle odchodzą z domu. W wielu miejscach na świecie ludzie myślą, że przyczyną ich nieszczęścia jest sąsiad gej albo Żyd, albo spadkobierca wielkiej fortuny. Ale to jest historia o nas, Polkach i Polakach - mówiła w wywiadzie dla Gazety Wyborczej", opowiadając o "PolandJa".
Chyba najbardziej w świadomości widzów aktorka wpisała się rolą Gośki, prawniczki w "Lejdis". Film był jedną z popularniejszych komedii powstałych po 1989 roku. Obejrzało go w kinach 2,5 mln widzów w kinach i zdetronizował legendarnego "Kilera". Bohaterki filmu - podobnie jak bohaterki największych amerykańskich hitów "Seks w wielkim mieście" czy "Gotowe na wszystko" - to kobiety żyjące w dużym mieście, wyzwolone, nowoczesne i nieco szalone.
- Byłabym szczęśliwa, gdyby jeszcze widzowie, patrząc na ekran, nawet jeśli różnią się od filmowych bohaterów, odnajdywali cząstki siebie i swoją prawdę - mówiła o roli Gośki Kuna.
- Uważam, że kobiety nadal płacą wysoką cenę za swoją aktywność i niezależność. I ciągle w tym świecie więcej uchodzi na sucho mężczyznom. Więcej im wolno, więcej zarabiają, więcej się im wybacza. Trzeba o tym mówić - mówiła aktorka, komentując swoje role.
Ostatnio Kuna podjęła się także reżyserii teatralnej. Dla Teatru Polonia wyreżyserowała, grany obecnie, spektakl "Zabawa", w którym występują Anna Moskal i Marcin Perchuć.