Jestem ikoną pop-kultury!

Królowa polskiego show-biznesu - Doda zdradza Ilonie Adamskiej sekret swojego sukcesu, opowiada o popularności i mężczyźnie swoich marzeń.

Królowa polskiego show-biznesu /fot. Adam Kępiński
Królowa polskiego show-biznesu /fot. Adam KępińskiMWMedia

Doda: Jako takich autorytetów nigdy w życiu nie miałam. Wręcz stroniłam od nich. Jedyni artyści, którzy wisieli na moich ścianach to byli chłopcy, w których się po prostu kochałam. Teraz aż wstyd się przyznać - Kelly Family ( śmiech). Jeżeli natomiast chodzi o jakieś przedsięwzięcia marketingowe, jakieś show, koncerty, to rzeczywiście czerpię przykład z zagranicznych managmentów, "pijarowców", bo przecież same gwiazdy tego nie wymyślają. Nasz polski show- biznes kuleje, więc ciężko byłoby wzorować się na nim.

W jednym z wywiadów powiedziałaś , że najważniejszy jest wygląd, wizerunek sceniczny...

Oczywiście, że tak. Wizerunek sceniczny znajduje się ex equo na pierwszym miejscu z charyzmą. Talent i umiejętność śpiewania oczywiście też się liczą, ale bardzo prostym przykładem jest tu Madonna, która kompletnie nie umie śpiewać, jest totalnym imbecylem muzycznym, a zrobiła oszałamiającą karierę i nadal będzie ją robić. Wszyscy artyści, których wielbią tłumy są zupełnie innymi ludźmi za ścianami swojego domu, a widząc kamerę, flesze zmieniają się nie do poznania. Są to tzw. zwierzęta sceniczne. To jest ich praca, chleb powszedni, dlatego maska, którą przywdziewają jest dla nich czymś oczywistym, czymś normalnym. Muszą to robić. Nabiera się na to tysiące ludzi. Ja natomiast mam o tyle komfortową sytuację, że żadnej maski nie muszę przybierać. 24 godziny na dobę mam zryty beret (śmiech).

Na scenie trzeba się kreować czy można pozostać sobą?

Można, jeżeli bycie sobą jest równoznaczne z byciem showmanem. Ja jestem showmanką w domu, gdy śpię, cały czas jest we mnie duża dawka emocji, nie potrafię być normalna. Uważam, że można pozostać na scenie sobą - nawet trzeba, bo wtedy człowiek się nie męczy i czerpie przez wiele lat pracy w show-biznesie same korzyści. A tak... ile można udawać kogoś, kim się nie jest? Można w końcu popaść w jakieś paranoje.

Prowokujesz. Dla wielu jesteś wyzywająca, tandetna, w złym guście. Masz specjalistę od wizerunku?

Nie mam. Nigdy nie miałam, bo byłoby to równoznaczne z tym, że ktoś by mi coś narzucał, coś kazał, coś doradzał. W życiu... Nigdy... Nie, nie, nie!

Często przeklinasz, nie przebierasz w słowach. Mówisz to, co myślisz. Nie masz z tego powodu problemów w codziennym życiu?

Nie mam, wręcz przeciwnie. Tworzy się tzw. selekcja naturalna. Ci, którzy mają coś do ukrycia, są nieprawdziwi, mają coś na sumieniu, mają jakieś kompleksy - boją się do mnie podchodzić, bo wiedzą, że dostaną gradem prawdy w oczy. Natomiast ci w porządku, którzy są zawsze fair wobec mnie- trzymamy się razem, mamy świetny kontakt. Mój charakter, taki a nie inny sprawia, że otaczam się tylko i wyłącznie normalnymi, porządnymi, uczciwymi ludźmi.

Jesteś ulubienicą plotkarskich portali i tabloidów. Nie ma tygodnia by nie napisali czegoś o Dodzie. Jak da się żyć z takim zamieszaniem wokół swojej osoby? Popularność Cię nie męczy?

Nie męczy, bo ja w ogóle tego nie czytam, w ogóle tym nie żyję, nie interesuje się tym. Mam to gdzieś. Nie mam Internetu, nie śledzę prasy i tego, co o mnie piszą. Mam tyle pracy, że z mojej strony głupotą byłoby interesowanie się takimi bzdurami.

Jak myślisz, co sprawia, że gazety uwielbiają o tobie pisać?

Fakt, że jestem jedyną osobą w polskim show-biznesie, która jest tak barwna, na wzór hollywoodzkich gwiazd. Osobą, która zawsze dostarcza im świeżej porcji informacji, plotek - ciekawych i kontrowersyjnych. Moja okładka, mój temat sprzedaje się zawsze najlepiej. Żyjemy więc w pełnej symbiozie - oni robią wokół mnie szum, ja im dostarczam porcję ciekawych newsów.

Podobno piszesz teksty do piosenek na podstawie własnych pamiętników. Cała twoja druga płyta to twój pamiętnik. Nie myślałaś o wydaniu książki?

Ja ją cały czas piszę, tylko, że w zwolnionym tempie, tzw. slow motions.

W ostatnich dniach miała miejsce reedycja twojej płyty "Damiond Bitch".

Bardzo fajna sprawa dla wszystkich moich wiernych fanów. Coś, czego jeszcze nie było i czego nikt nie będzie miał, jeśli nie kupi tej reedycji. Na płycie znajduje się w sumie 13 kawałków, w tym "Nie daj się" - utwór wybrany "hitem lata" na tegorocznym Sopot Hit Festiwalu 2008. Ponadto, na albumie pojawią się przeboje "Like a Virgin", "Katharsis" i "Nie daj się" w wersji karaoke. Na DVD dołączonym do krążka znajduje się też 10 teledysków, materiał z planu klipu "Nie daj się" i ze studia nagraniowego oraz 16 filmików z mojego dzieciństwa. Płyta jest tak pięknie wydana, że kiedy tylko pokazuję ją zagranicą, wśród moich znajomych, to nie mogą uwierzyć, że w Polsce można coś tak fajnego zrobić.

A kiedy nowa płyta?

Myślę, że na wiosnę.

Ostatnio słyszałam w telewizji, że szukasz kandydata na chłopaka. Trwa już nawet selekcja...

Wiesz co... dobijają się do mnie ci biedni chłopcy...

I czego przede wszystkich oczekujesz od nich?

Niczego od nich nie oczekuję, bo prawda jest taka, że wezmę sobie to, co będę chciała. Natomiast jestem osobą, która bardzo szybko się nudzi i ciężko jest mnie zaspokoić. Zarówno emocjonalnie, intelektualnie, jak i fizycznie. Jestem bardzo wybredną osobą, która potrzebuje takiej osoby, która jest tak samo barwna, ma ciekawą osobowość, jest tak samo dowcipna i inteligentna jak ja. A nawet bardziej, bo lubię, gdy ktoś mnie stymuluje do działania. Powiem ci, że nie jest łatwo. Poszukiwania w buszu trwają ( śmiech).

Masz o tyle utrudnioną sytuacje, że nie wiesz, czy facet naprawdę się w Tobie zakochał, czy kręci się wokół Ciebie, bo chce być znany, chce być " facetem Dody".

Jestem rewelacyjnym psychologiem. Dostałam się z palcem w tyłku na studia psychologiczne. Także wiesz - rozkminanim ich w ciągu 60 sekund. Robię im co tydzień testy, sprawdzam. Cały czas są na czujniku - krótkie krycie.

Czy jest coś takiego w twoim życiu, czego dzisiaj żałujesz?

Absolutnie nie ma. Jestem zadowolona z sytuacji, w której się teraz znajduję. W związku z powyższym ważne są wszystkie czynniki, które miały na nią wpływ. Gdybym teraz coś pozmieniała, mogłoby to całkiem inaczej pokierować moim życiem i nie byłoby mnie tutaj. Jestem w 100 procentach zadowolona ze swojego dotychczasowego życia i nic nie chciałabym zmieniać.

Największe marzenia Dody?

Moim największym marzeniem jest nie mieć w ogóle problemów ze zdrowiem, czyli mieć zdrowy kręgosłup, być całkowicie zdrową, sprawną. Z resztą już sobie sama poradzę.

Rozmawiała: Ilona Adamska, I.D.Media

Doda

+1
IDmedia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas