Podróże na własną rękę: Niezwykłe perełki włoskiego wybrzeża. Loty od 180 zł w dwie strony
Włoskie wybrzeże to prawdziwa mozaika krajobrazów – od białych plaż i turkusowych zatok, po strome klify i zatopione w zieleni wzgórza. Blisko 5 tysięcy kilometrów linii brzegowej skrywa miejsca, które zapierają dech w piersiach. Gdzie we Włoszech czekają nas najpiękniejsze widoki, lazurowa woda i niezapomniany klimat? I co ważne – jak tam dotrzeć, by nie przepłacić?

Czujesz, że czas ruszać w drogę? Na swojej liście marzeń masz zachód słońca w Kenii, karaoke w Tokio, salsę na Kubie, spacer z alpakami w Peru i plażowanie na Malediwach? Chcesz przekonać się, czy Taj Mahal, Machu Picchu, Chiński Mur, Statua Wolności i Petra, na żywo wyglądają tak samo spektakularnie jak na pocztówkach? Masz piękne plany, ale... nie wiesz, jak zabrać się za ich realizację? Spokojnie, w "Podróżach na własną rękę" autorka - Agata Zaremba i zaproszeni przez nią eksperci podpowiadają, jak samodzielnie, bezpiecznie i niskobudżetowo zorganizować wycieczkę do najbardziej odległych zakątków świata (oraz do tych całkiem bliskich, bo przecież w Europie też jest tyle do odkrycia). Doradzają jak kupić tanie bilety, zarezerwować bezpieczny nocleg, korzystać z komunikacji publicznej i odczytać kulturowe kody. Tobie pozostaje tylko... cieszyć się podróżą.
Spis treści:
Salento i Gargano, czyli perełki włoskiej Apulii
Apulia, położona na tzw. obcasie włoskiego buta, dzięki pięknym plażom i rozbudowanej infrastrukturze turystycznej stała się wakacyjną mekką zarówno Włochów, jak i polskich turystów. Polacy z wielu powodów uwielbiają stolicę tego regionu - Bari, jednak niektórzy popełniają ogromny błąd nieruszania się poza nią. Turystom umyka fakt, że Apulia ma do zaoferowania znacznie więcej, w tym aż 800 kilometrów bardzo zróżnicowanej linii brzegowej - od zachwycających klifów po rajskie plaże porównywane z Malediwami. Do wyboru mamy dwa regiony turystyczne: Półwysep Gargano, położony na północy Apulii, oraz Półwysep Salentyński na południu. Mimo że znacznie różnią się od siebie, oba przyciągają swoim urokiem oraz ciepłymi i krystalicznie czystymi wodami.
Oprócz świetnej pogody, białych miasteczek i błękitnego morza, tym co zachęca Polaków do spędzenia wakacji w Apulii, są tanie połączenia lotnicze. Z Polski bezpośrednio dolecimy do dwóch miast - Bari lub Brindisi. To pierwsze cieszy się zdecydowanie większym zainteresowaniem wśród naszych rodaków - głównie ze względu na niższe ceny lotów i większy wybór połączeń. Bilety z Wrocławia, Katowic, Krakowa, Poznania i Warszawy możemy kupić już od około 240 do 380 zł za lot w dwie strony (ceny obowiązujące w lipcu - sierpniowe terminy są znacznie droższe). Z kolei, do Brindisi dolecimy m.in. z Wrocławia i Gdańska, jednak ceny są nieco wyższe - nawet do 520 zł w dwie strony.
Aby faktycznie odkryć uroki Apulii, warto postawić na objazdówkę samochodową. Pamiętajmy, że najpiękniejsze plaże i zakątki regionu położone są z dala od głównych lotnisk, a dotarcie do niektórych z nich jest zwyczajnie niemożliwe bez samochodu. Zorganizowanie objazdówki nie jest szczególnie trudne czy też drogie, zwłaszcza jeśli rozłożymy koszt wypożyczenia samochodu na kilka osób - na lotnisku ceny rozpoczynają się od 145 zł za dobę.
Jeśli nasze wakacje trwają tylko tydzień, nie ma szans, że zdołamy zwiedzić cały region, dlatego musimy zadecydować, czy odwiedzimy jego północ, czy południe. Miłośnicy plażowania, oraz rodziny z dziećmi, które cenią sobie piaszczyste plaże z łagodnym zejściem do wody i dobrze rozbudowaną infrastrukturą, mogą postawić na Półwysep Salento. Z Bari w niespełna dwie godziny dojedziemy do najpiękniejszej plaży w okolicy, czyli Punta Prosciutto - często określanej mianem "włoskich Malediwów". Drobny piasek, krystalicznie czysta woda i łagodne zejście do morza sprawiają, że jest to idealne miejsce na kąpiele i rodzinny relaks. Pamiętajmy jednak, że w szczycie sezonu plaża ta jest pełna turystów, więc nie liczmy na odpoczynek z dala od turystycznego zgiełku.
Dla tych, którzy szukają miejsc poza oczywistym szlakiem, idealnym kierunkiem będzie półwysep Gargano nazywany "ostrogą włoskiego buta". To nieco mniej turystyczna część Apulii, chętniej odwiedzana przez samych Włochów. Wzdłuż skalistego wybrzeża rozciągają się lasy, malownicze zatoki i faraglioni - charakterystyczne formacje skalne wyrastające wprost z morza. Osobą, które szukają dzikich plaż, szczególnie polecam spiaggia di Vignanotica - przepiękną, niewielką i rzadko odwiedzaną przez zagranicznych turystów plażę, otoczoną z jednej strony błękitnym morzem, a z drugiej pionowymi białymi klifami.
Punktem obowiązkowym wycieczki po Gargano jest Vieste - malownicze miasteczko zbudowane na wapiennych skałach, ze starówką pełną wąskich uliczek i romantycznych tarasów z widokiem na morze.
Warto jednak wspomnieć, że Apulia to nie tylko plaże. To również gaje oliwne, winnice, a także urokliwe miasteczka z białymi budynkami i brukowanymi uliczkami. Nie brakuje tam lokalnych smaków i południowego luzu, dzięki któremu życie toczy się w rytmie dolce far niente - słodkiego nieróbstwa.

Pachnące cytrynami Wybrzeże Amalfi. Wakacje jak z filmów
Kolejną perełką południowych Włoch jest Wybrzeże Amalfitańskie położone w regionie Kampania, którego stolicą jest Neapol. Ten 40-kilometrowy pas lądu, wijący się wzdłuż skalistego wybrzeża Morza Tyrreńskiego, skrywa malownicze miasteczka, zaciszne zatoczki i spektakularne punkty widokowe, z których rozciągają się zapierające dech w piersi panoramy.
Ciekawym miejscem w Amalfi jest Positano, które nie bez powodu cieszy się największą popularnością wśród turystów - miasteczko dzięki swoim kaskadowym, kolorowym domkom oraz malowniczemu położeniu na zboczu wzgórza stało się ikoną Wybrzeża Amalfitańskiego. Choć jego powierzchnia to zaledwie 8,65 km kwadratowych, Positano od lat przyciąga tłumy podróżnych z całego świata. Niestety przekłada się to na ogromne tłoki - wąskie uliczki wypełniają kolejki do restauracji, a korzystanie z transportu publicznego oraz dostępność usług stają się poważnym wyzwaniem. Dlatego, jeśli marzymy o odkrywaniu uroków Positano w spokojniejszej atmosferze, warto wybrać się tam poza szczytem sezonu - we wrześniu lub październiku.
Jeśli szukamy nieco bardziej kameralnego miejsca na wypoczynek idealnym wyborem będzie Furore - maleńka miejscowość położona zaledwie 10 km od Positano, znana przede wszystkim z urokliwego fiordu Fiordo di Furore. Znajduje się tam niewielka, żwirowa plaża schowana między wysokimi klifami porośniętymi bujną zielenią. Ze względu na swoje położenie słońce dociera tam tylko przez kilka godzin dziennie, co sprawia, że miejsce to jest idealne na kąpiel wczesnym popołudniem.
Furore, Positano, Amalfi, Ravello, czy też Conca dei Marini - każde z tych miejsc ma swój niepowtarzalny charakter i urok. Wędrując od miejscowości do miejscowości, trudno nie zauważyć jednego z najważniejszych symboli tego regionu - cytryn. To właśnie one nadają Wybrzeżu Amalfitańskiemu jego niepowtarzalny charakter i są dumą lokalnych mieszkańców. Z tych intensywnie pachnących, soczystych owoców produkuje się słynne limoncello, a także słodycze, lody, lemoniady i inne przysmaki dostępne w niemal każdej kawiarni i sklepie. Motyw cytryny zdobi też ręcznie malowaną ceramikę, którą znajdziemy w każdej z nadmorskich miejscowości.
Dojazd na Wybrzeże Amalfitańskie nie jest skomplikowany. Najlepiej polecieć do Neapolu - miasta dobrze skomunikowanego z Polską. Bezpośrednie loty dostępne są z Gdańska, Warszawy, Katowic, Wrocławia i Krakowa, a ceny biletów w lipcu zaczynają się od około 389 zł w dwie strony.
Z Neapolu do Amalfi możemy dotrzeć na kilka sposobów - najtańszą opcją jest autobus linii SITA, który pokonuje trasę w ok. dwie godziny za niespełna 30 zł. Trzeba jednak mieć na uwadze, że droga biegnie wzdłuż przepaści, a tempo jazdy bywa zawrotne, co nie każdemu przypadnie do gustu. Alternatywą jest prom - wygodniejszy i spokojniejszy środek transportu, który dopłynie z Neapolu do Amalfi w podobnym czasie, choć za znacznie wyższą cenę - około 150 zł w jedną stronę.

Zobacz również: Trzy wyspy Chorwacji, których nie znają turyści. Tam wypoczniesz w spokoju i bez tłumów
Skąpane w słońcu Cinque Terre. Słodkie dolce vita od 180 zł
Gdy myślimy sobie o błogich włoskich wakacjach, to zapewne właśnie to miejsce najczęściej przychodzi nam na myśl - Cinque Terre to jeden z najbardziej malowniczych i rozpoznawalnych zakątków Italii. Położony wzdłuż górzystego wybrzeża Ligurii region słynie z tarasowych upraw winorośli i oliwek, spektakularnych widoków oraz kolorowych miasteczek, które kaskadowo wspinają się na skaliste zbocza nad brzegiem błękitnego morza. Całość tworzy niezwykłą mozaikę natury i architektury, przyciągając co roku setki tysięcy turystów z całego świata.
Nazwa "Cinque Terre" oznacza dosłownie "Pięć Krain" i odnosi się do pięciu niewielkich miejscowości wpisanych w granice parku narodowego. Od południa są to: Riomaggiore, Manarola, Corniglia, Vernazza oraz Monterosso al Mare. Wszystkie, poza Corniglią, położone są bezpośrednio nad morzem i oferują zarówno dostęp do plaż, jak i niezapomniane widoki z klifów. Każda z nich ma swój niepowtarzalny charakter, historię i ukryte zakątki warte odkrycia.
Riomaggiore, najdalej na wschód wysunięta miejscowość Cinque Terre, to świetne miejsce na rozpoczęcie zwiedzania regionu. Oprócz malowniczej zabudowy oferuje jedną z najlepszych lokalizacji do oglądania zachodów słońca oraz kameralną, kamienistą plażę ukrytą u podnóża skał. To także stąd biegnie słynna Via dell'Amore - Ścieżka Zakochanych - łącząca Riomaggiore z pobliską Manarolą.
Manarola to prawdopodobnie najstarsze z pięciu miasteczek, otoczone rozległymi tarasami winnic. Zachwyca przede wszystkim bajkową panoramą - jej kolorowe domki na tle błękitnego morza to jeden z najbardziej rozpoznawalnych widoków we Włoszech, uwieczniany na kartkach pocztowych i zdjęciach promujących region.

Cinque Terre to jednak nie tylko piękno natury i architektury - to również miejsce o wyjątkowym znaczeniu kulturowym i historycznym. W 1997 roku cały obszar, wraz z pobliskim Portovenere i okolicznymi wyspami, został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Dwa lata później utworzono tam park narodowy - najmniejszy we Włoszech, ale jeden z najbardziej zróżnicowanych krajobrazowo i ekologicznie.
Dojazd do Cinque Terre z Polski jest stosunkowo prosty i niedrogi. Najbliższe lotniska znajdują się w Genui oraz Pizie, jednak to właśnie port lotniczy w Pizie jest częściej wybierany przez podróżnych ze względu na dogodne połączenia i niższe ceny biletów. W lipcu polecimy tam nawet za jedyne 180 zł w dwie strony z Krakowa.
Stamtąd wystarczy przesiąść się w pociąg regionalny do La Spezii (koszt biletu to około 35 zł), skąd regularnie kursują pociągi 5 Terre Express, obsługujące wszystkie pięć miasteczek. Cała podróż trwa nieco ponad godzinę i pozwala w pełni cieszyć się jednym z najpiękniejszych fragmentów włoskiego wybrzeża bez konieczności wynajmowania samochodu.
Cinque Terre to miejsce, które nie tylko zachwyca, ale i zapada w pamięć na długo - słońce odbijające się w kolorowych fasadach domów, zapach cytrusów i ziół, smak lokalnego wina oraz dźwięk fal rozbijających się o skały tworzą tu doświadczenie jedyne w swoim rodzaju.
Zobacz również: Podróże osobiste: Kraj mniejszy od województwa małopolskiego. Morze ciepłe jak zupa i zapierające dech panoramy
***
Kolejny odcinek "Podróży na własną rękę" już za dwa tygodnie, w czwartek 12 czerwca.
***

O autorce cyklu "Podróże na własną rękę"
Agata Zaremba: Absolwentka dziennikarstwa i medioznawstwa o specjalności fotografia prasowa, reklamowa i wydawnicza. W Interii najczęściej zajmuje się tematyką podróżniczą i społeczną. Miłośniczka Włoch i Japonii, amatorka tanich podróży. Odwiedziła ponad 25 krajów w tym Brazylię, Tajlandię, Japonię i Stany Zjednoczone, organizując wszystkie podróże na własną rękę. I to wszystko z małym plecakiem podręcznym!