Kamila Szczawińska i jej hiszpańskie życie

Kamila Szczawińska tak zakochała się w Hiszpanii, że postanowiła spakować rodzinę i przeprowadzić się do tego słonecznego kraju na rok albo dłużej... Choć modelka zamierza spróbować swoich sił na tamtejszym rynku, teraz skupia się na dzieciach.

Kamila Szczawińska
Kamila SzczawińskaPiotr Kamionka/REPORTEREast News

PAP Life: Właśnie przeprowadziła się pani z rodziną do Hiszpanii na rok. Skąd w ogóle ten pomysł?

Kamila Szczawińska: Na rok albo na dwa, albo na trzy. Zobaczymy, co czas pokaże, bo na razie jesteśmy tak zakochani w tym miejscu, że nie wiemy, czy w ogóle wrócimy... A pomysł pojawił się dzięki mojej przyjaciółce, bo ona jeździ tam konno i tak ja zaczęłam do niej tam latać. Najpierw w lutym, potem w kwietniu, jeszcze tydzień na majówkę - jednak nawet wtedy jeszcze nie nacieszyłam się wszystkim, stwierdziłam, że jestem tam za krótko i że może fajnie byłoby spędzić w Hiszpanii wakacje. Tak też zrobiłam, kiedy to w połowie lipca, po 2-3 tygodniach pobytu, stwierdziłam, że nie wyjadę stamtąd we wrześniu...

Pani dzieci są właśnie w wieku szkolnym...

- Tak i wówczas zaczęłam rozglądać się właśnie za szkołą dla dzieci, które przyklasnęły mojemu pomysłowi. Powiedziały, że też chcą zostać, spróbować życia w Hiszpanii, nauczyć się hiszpańskiego. I tak zostaliśmy. Teraz - tak jak nie wiedzieliśmy, że tam zostaniemy - tak nie wiemy, kiedy wrócimy.

A o swoją pracę się pani nie obawiała? Jednak więcej ma jej pani tu, w Polsce.

- Tak, zamierzam jednak pracować też w Hiszpanii - jestem już po rozmowach z agencją, z którą wcześniej współpracowałam. Jednak pierwsze 2-3 miesiące pobytu tam chcę poświęcić na szkołę dzieci, bo zdaję sobie sprawę z tego, że teraz rzeczywiście jestem im najbardziej potrzebna. Także przez dwa miesiące nie zamierzam często przyjeżdżać do Polski, ponieważ chcę poświęcić się dzieciom i chcę wspomóc je w nauce hiszpańskiego i angielskiego.

- Później będę wracać do kraju co jakiś czas, raz-dwa razy w miesiącu, na 2-3 dni, wtedy np. moja mama zostanie z dziećmi, więc to nie odbędzie się ich kosztem. Choć chciałbym spróbować pracy w modelingu na rynku hiszpańskim, nie zamierzam zupełnie rezygnować z pracy tu, w Polsce. Zobaczymy, jak to się potoczy.

Choć do świąt jeszcze trochę czasu, planuje pani spędzić je tam, w Hiszpanii czy jednak w Polsce?

- Święta tradycyjnie spędzimy rodzinnie w moim domu, a więc przylecimy na tę okazję do Polski.

Czyli spędzicie je przy choince, a nie pod palmami?

- Tak, święta będą zdecydowanie z choinką. Uwielbiam tradycję, więc muszą być też np. pierogi - i tak się śmieję, że jadąc do Hiszpanii, za każdym razem przywożę ogromną walizkę polskich produktów: mojego ulubionego majonezu czy przecierów pomidorowych. I tak muszę mieć swoje produkty. Tym bardziej święta - nie wyobrażam sobie, żeby były gdzie indziej niż w domu.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas