Kasia Glinka: Drakońskie diety nie są dla niej

Bywałam na dietach będąc nastolatką, przyznaję. Ale nigdy nie były to diety wymagające nieludzkich wyrzeczeń - przyznaje Katarzyna Glinka. Zamiast odmawiać sobie przyjemności, aktorka stawia na sport i zdrowe nawyki żywieniowe.

Katarzyna Glinka
Katarzyna GlinkaMWMedia

- Lubię biegać, pływać, grać w tenisa. Spotkać mnie można jeżdżącą na kolarzówce, w butach SPD. Zimą jeżdżę na nartach. No i uwielbiam windsurfing. Przyznaję, że pociągają mnie również sporty ekstremalne" - przyznaje Kasia Glinka. Dla aktorki to właśnie sport jest sposobem na zachowanie świetnej formy i sylwetki.

Nie zapomina również o zdrowych nawykach żywieniowych, do wyrabiania, których zachęca w kampanii Jem drugie śniadanie. Zapewnia, że sama przywiązuję wagę do jedzenia, a jej zdaniem najlepsza dieta to dieta 5 posiłków, uwzględniająca drugie śniadanie, o którym niestety większość zapomina.

- Zawsze mam przy sobie drugie śniadanie, dzięki czemu unikam niepohamowanych napadów głodu i podjadania przypadkowych przekąsek. Tego samego uczę mojego syna i muszę przyznać, że są już efekty. Jem dużo warzyw i owoców, nie zapominam o piciu wody. Mam też taką zasadę, nie łączę tłuszczów z węglowodanami, więc jeśli jem mięso, to tylko z warzywami, jeśli sałatę to bez pieczywa - wyjaśnia Glinka.

Przyznaje jednak, że i w jej zdyscyplinowanym jadłospisie jest miejsce na drobne grzeszki, a największą pokusą jest tort bezowy z malinami.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas