Katarzyna Niewiadoma: w pogoni za pasją
Materiał promocyjny
Do ścigania się na rowerze przyciągnęła ją możliwość poznawania ludzi i podróżowania. Przyznaje, że sport nauczył ją szacunku do każdej osoby, która żyje na świecie. Rower traktuje jak narzędzie pracy, ale także coś, co daje poczucie wolności i samodzielności. Kolarka Katarzyna Niewiadoma zdobyła właśnie tytuł mistrzyni świata w gravelu, a przez ostatnie dwa lata z rzędu stawała na podium najbardziej prestiżowego turnieju kolarskiego na świecie – Tour de France. Przed nią sezon pełen wspaniałych wyzwań!
Pasja na medal
Urodziła się w 1994 roku w Limanowej, wśród łagodnych pasm Beskidu Wyspowego. Śmieje się, że jako najmłodszy dzieciak w rodzinie długo nie miała własnego roweru i czekała z wytęsknieniem, aż go dostanie (pojawił się po pierwszej komunii i był żółty). Pierwszy profesjonalny rower, kolarzówkę, zorganizował jej tata, pasjonat dwóch kółek - co ciekawe, wcześniej jeździła na nim Paulina Brzeźna, kilkanaście lat starsza od Niewiadomej kolarka, wielokrotna medalistka mistrzostw Polski.
Wsparcie rodziców jest nieocenione, gdy chce się coś osiągnąć w sporcie, a Katarzyna chciała. Jej pierwszym klubem był WLKS Krakus w krakowskich Swoszowicach. Tam poznała ludzi, którzy ją dopingowali, pozwalali się rozwijać, a co ciekawe głównie byli to chłopacy - z nimi trenowała najwięcej. Dobra atmosfera w klubie i pomoc rodziców, którzy inwestowali w sprzęt niezbędny do uprawiania sportu, sprawiły, że chciała pokazać, że stać ją na więcej i więcej.
Już 2012 rok przyniósł dwa medale - srebro na mistrzostwach Polski juniorek i złoto podczas Górskich Mistrzostw Polski. Kolejny rok to jeszcze więcej sukcesów: m.in. dwa złote medale na mistrzostwach Polski, a także pierwszy wzlot na arenie międzynarodowej - Niewiadoma zajęła 5. miejsce w mistrzostwach Europy.
Mazurek Dąbrowskiego nad Adriatykiem
Wraz z pierwszymi poważnymi sukcesami pojawił się dylemat, co zrobić ze swoim życiem: iść na studia, rzucić kolarstwo? Znowu dzięki mądremu wsparciu rodziców, postawiła na kolarstwo i spróbowanie swoich sił za granicą.
Gigantyczne sukcesy Katarzyny Niewiadomej trwają od 10 lat. Lista jej zwycięstw jest naprawdę długa, dość wspomnieć, że kolarka zdobywała medale w Baku (srebro na Igrzyskach Europejskich), we francuskim Plumelec (złoto i srebro na mistrzostwach Europy), w Tartu (złoto, także mistrzostw Europy) czy Richmond (brąz na mistrzostwach świata). W 2022 i 2023 roku zajęła trzecie miejsce w najbardziej prestiżowym wyścigu kolarskim na świecie: Tour de France Femmes, a w październiku tego roku zdobyła mistrzostwo świata w kolarstwie gravelowym (czyli na szutrowych drogach). Zawody rozgrywały się w Wenecji Euganejskiej, nad Adriatykiem wybrzmiał Mazurek Dąbrowskiego, a Niewiadoma dumnie prezentuje od tego czasu swoją pierwszą tęczową koszulkę - w kolarstwie znak zdobycia tytułu mistrza świata.
Ale wielki sukces nie rodzi się w próżni, nie może być o nim mowy bez ciężkiej pracy, dyscypliny, chęci pokazania światu, kim się jest. Międzynarodowa kariera była dla Katarzyny skokiem na głęboką wodę - wyjazd z kraju, bez rodziny, bliskich, sprawił, że młoda kolarka musiał walczyć o siebie, a także poczuć się w porządku z tym, że jest sama. - Na początku było mi bardzo ciężko, ale dzisiaj wiem, że to pozwoliło mi szybciej dorosnąć i stać się osobą odpowiedzialną za swoje życie. Myślę też, że sport odciągnął mnie od problemów czy konfliktów i nauczył, jak szanować innych. Możliwość podróżowania nauczyła mnie szacunku do każdej osoby istniejącej na tym świecie - mówi Niewiadoma.
Rower, czyli spokój i spełnienie
Przed mistrzynią ogromnie ważny sezon: w przyszłym roku będzie walczyć o medale na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, w Tour de France i na mistrzostwach świata. To oznacza miesiące życia na walizkach i bardzo intensywnych przygotowań, treningów, wizualizacji tras. - Jestem profesjonalnym sportowcem od ponad 10 lat, z roku na rok zdobywałam doświadczenie i uczyłam się na błędach. Każdy rok polega na eliminowaniu pomyłek czy potknięć i dążeniu do doskonałości w treningach - przyznaje. Sposób na udany wyścig, poza doskonałym przygotowaniem? Nie rozpraszać się myślami, podążać za ruchem peletonu i słuchać siebie.
Czy mistrzyni ma czasem dość roweru? Chyba nie, skoro to w jego towarzystwie lubi zarówno aktywnie odpoczywać, jak i mierzyć się z trudnościami. - Gdy zmagam się z nadmiarem emocji, najlepszą dla mnie terapią jest wyjechać na rower. Czuję się bardzo szczęśliwa, że mogłam znaleźć środek transportu, który pozwala mi zarabiać na życie, a przy tym znajdować spokój i spełnienie. Nie mogłabym prosić o więcej - podkreśla.
Katarzyna Niewiadoma jest ambasadorką marki Škoda w Polsce. Poza rowerem, towarzyszem jej wypraw jest Škoda Enyaq, w pełni elektryczny SUV marki, który świetnie radzi sobie nawet na najbardziej wymagających trasach kolarskich zmagań. Enyaq to pierwszy elektryczny pojazd, który w tym roku poprowadził peleton Tour de France. Gdy Škoda wspiera pasje wszystkich kobiet, my trzymamy kciuki za 2024 rok i życzymy Kasi spełnienia sportowych marzeń!
Materiał promocyjny